Perfumy z Avon czyli moja opinia na temat tego czy warto
Hello!
Jest drugi wpis po tak długiej przerwie! Jestem z siebie dumna i mam nadzieję, że nie przestanę pisać i mój zapał będzie dokładnie taki sam jak na początku blogowania :)
Dziś rozpiszę się na temat zapachów. Znaczy, chciałabym napisać coś więcej w tej materii, aczkolwiek nie czuję się zbyt dobrze jeśli chodzi i tę dziedzinę. Niemniej jednak perfum używam i umiem to słowo poprawnie odmienić przez przypadki, więc chyba mogę wypowiedzieć się co nieco :D
Zmierzając do właściwej treści posta, zacznę od tego, że swoje pierwsze zapachy zamawiałam z Oriflame i Avon. Idealnie pamiętam, że na studniówce pachniałam zapachem Lucia, a matury w 2008 obskoczyłam w Pur Blanca, bo pasowały mi do imienia. O ile daaaaawno nie miałam w rękach katalogu Ori, tak wiem, że Avon dalej ma w swojej ofercie ten kultowy zapach i myślę czy go nie zamówić, jak tylko dopadnę jakąś konsultantkę :)
W swojej blogowej karierze przeleciałam od niskiej półki poprzez ogólnodostępne kończąc na typowo perfumeryjnych markach. Dzięki temu wiem, że dla mnie liczy się zapach, a nie to jakim nazwiskiem jest sygnowany. Czasem woda perfumowana za 30 zł siada mi bardziej niż nisza za 600 zł. Również te tańsze zapachy dostają więcej komplementów niż te kosztujące 1/3 wypłaty.
Jeśli chodzi o ofertę zapachową Avon, wybrałam te które najbardziej przypadły do gustu mojemu nosowi. Używam ich najczęściej i niezależnie od okazji. Dwójkę z zaprezentowanej tutaj szóstki zużyłam w zeszłym tygodniu, więc moja kolekcja nieco się uszczupliła. Chyba mogę kupić sobie jakąś jedną flaszkę? :D
W swojej blogowej karierze przeleciałam od niskiej półki poprzez ogólnodostępne kończąc na typowo perfumeryjnych markach. Dzięki temu wiem, że dla mnie liczy się zapach, a nie to jakim nazwiskiem jest sygnowany. Czasem woda perfumowana za 30 zł siada mi bardziej niż nisza za 600 zł. Również te tańsze zapachy dostają więcej komplementów niż te kosztujące 1/3 wypłaty.
Jeśli chodzi o ofertę zapachową Avon, wybrałam te które najbardziej przypadły do gustu mojemu nosowi. Używam ich najczęściej i niezależnie od okazji. Dwójkę z zaprezentowanej tutaj szóstki zużyłam w zeszłym tygodniu, więc moja kolekcja nieco się uszczupliła. Chyba mogę kupić sobie jakąś jedną flaszkę? :D
Jak widać na każdym zdjęciu, zużycie jest spore, więc musicie mi wierzyć, że tak namiętnie je eksploatuję.
Pierwszym zapachem z ulubieńców jest Atraction Game.
Maxima to zapach, który pokochałam od pierwszego wąchnięcia. Towarzyszył mi podczas chłodniejszych dni, bo na letnią porę był dla mnie zdecydowanie za ciężki :)
Evie Prive to nieco lżejsza kompozycja, ale mocno kwiatowa. O dziwo kwiaciarniany zapach podszedł mi do gustu, bo ja za takimi woniami nie przepadam.
Trylogia - Today, Tommorow, Always niegdyś reklamowana przez Salmę Hayek, jak dla mnie jedną z najpiękniejszych kobiet świata. Z podstawowych wersji uwielbiam Today. Kiedyś nie mogłam go znieść, a obecnie jest moim zapachowym faworytem. W późniejszym czasie pojawiły się różne modyfikacje zapachów i bardzo polubiłam się z TTA Celebrate i TTA This Love.
Całą serię cechuje ogromna trwałość. Jeśli chodzi o Avon, to te wody perfumowane są jednymi z najdłużej utrzymujących się zapachów katalogowych jakie znam.
Dajcie znać jakie zapachy najczęściej kupujecie i co jest dla Was wyznacznikiem przy wyborze perfum :)
Ogólnie Avon ma ładne zapachy, tylko wiadomo nie wszystkie się długo utrzymują na skórze :)
OdpowiedzUsuń