L'Oreal Matte Addiction czyli mat na ustach w nowej odsłonie
Hello!
Lubię matowe pomadki. Nie jest to miłość życia, gdyż bardziej preferuję satynowe wykończenia w szminkach, ale przy makijażu, w którym używam dosyć sporą ilość rozświetlacza, preferuję niebłyszczące usta
"Miękka i kremowa formuła pomadek wzbogacona o olejek Jojoba pielęgnuje przynosząc efekt gładkich, zadbanych i odpowiednio nawilżonych ust.
Szeroka gama kolorystyczna 12 odcieni: od stonowanych beży po intensywne czerwienie.
Formuła aksamitnego kremu wzbogacona o olej Camelia nadaje matowy, a zarazem bogaty efekt wykończenia makijażu ust.Szminki nie rozmazują się i nie wychodzą poza zaznaczony kontur ust.
Ekskluzywne, czarne opakowanie przypominające skórę stanowi idealny dodatek do damskiej torebki.
Ikoniczny, zniewalający i subtelny zapach pomadek Color Riche sprawia, że codzienny makijaż ust staje się prawdziwą przyjemnością."
Moja kolekcja składa się z 4 odcieni i uwierzcie mi, ale w każdym z nich czuję się dobrze, a najlepiej w tej zimnej czerwieni, która faktycznie ma matowe wykończenie.
Pomadki same w sobie są trwałe, nie wysuszają ust, mocno kryją (nawet ciemne kolory) i zastygając, nie tworzą nieestetycznej skorupy.
Wykończenie jest stricte matowe, co zresztą dobrze widać na zdjęciach. Komfort noszenia mogę porównać do matów z Golden Rose, choć w przypadku Matte Addiction kolejnym plusem jest klasyczny zapach szminki, który kojarzy mi się z pomadką z lat '90 otrzymaną od cioci. Perłowy lila-róż :D
103 Blush In A Rush to zimny róż idealnie dopełniający rodzinę nude. Nie jest trupi, nie posiada beżowych podtonów, które w moim przypadku podkreślają niekoniecznie śnieżnobiałe zęby.
347 Haute Rouge to z kolei przepiękna, chłodna czerwień, która w przepiękny sposób eksponuje się na moich ustach. Uwielbiam zimne odcienie i ten w 100 trafia w moje gusta! Co prawda na co dzień nie noszę już tak mocno podkreślonych warg (praca), to z niecierpliwością czekam na weekendy, by móc użyć tej pomadki jak magicznej różdżki zmieniającej mój image :)
349 Paris Cherry to też czerwień, jednak w dużo mocniejszym wydaniu niż Haute Rouge, Tutaj główną rolę odgrywa fioletowy pigment nadający charakter całości. Trwałość jak i krycie jest fenomenalne ♥ Jednak moc koloru sprawia, że użytkuję go tylko na imprezy, a tych ostatnio niemało.
241 Pink -A- Porter to intensywny róż z koralowym podbiciem. Odcień idealny do opalenizny, która całkiem niedawno zagościła na mojej twarzy. I całe szczęście, bo byłam tak blada, ze aż dziwnie się czułam.
A Wy macie swoją Matte Addiction?
Blanka
Podoba mi sie ,że są trwałe i również lubię zapach klasycznej szminki :)
OdpowiedzUsuńZe dwa kolory z przedstawionych dla siebie bym dobrała :)
Śliczne kolory. Ja na lato jednak lubię neonowy błysk :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maty! najchętniej zgarnęłabym wszystkie :D
OdpowiedzUsuńTrzeci kolorek podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne kolory! Chyba zapoluje na 103 Blush In A Rush :)
OdpowiedzUsuńHaute Rouge piękna i chętnie bym ją widziała u siebie :)
OdpowiedzUsuń103 bardzo mi się podoba ale ponad 60 zł na pomadkę z drogerii to trochę dużo ;)
OdpowiedzUsuńAle cudowne kolory ! Piękny mat 😊
OdpowiedzUsuńsuper kolory !
OdpowiedzUsuń