Czekoladowe spa czyli kosmetyki Lavea
Hello!
Jest zima, a zimą królują u mnie spożywcze zapachy. Ciężka wanilia, żurawina i czekolada to coś co uwielbiam i mogę nagminnie używać kosmetyków mających takie aromaty. Jeszcze przed świętami, od serwisu Oladi otrzymałam cały zestaw składający się czekoladowych produktów Lavea (śląska marka!) W secie znalazły się: sól do kąpieli, krem pod prysznic, mydełko glicerynowe, olejek zapachowy oraz aromatyzowane masło shea,
Wszystko pachnie tak mocno i intensywnie, że podczas kąpieli woń ciemnej czekolady roznosi się po całym mieszkaniu. I nie przesadzam, bo jest ono małe, więc po otwarciu drzwi od łazienki, zapachowe nuty lecą z prędkością światła w każdy kąt.
Glicerynowe mydło w kształcie babeczki ma, a raczej miało w sobie brokat. Lubię takie niestandardowe formy mydeł, więc i to szybko przypadło mi do gustu. Myło jak każde inne inne, jednak pozostawiało za sobą czekoladowy ogon. Mocno się pieniło i troszkę mi przykro, że już się skończyło :)
Olejek zapachowy jako jedyna rzecz nie pachnie czekoladą, a truflą. Ten ekskluzywny zapach ląduje każdego dnia w kominku elektrycznym i o dziwo jakoś mi się nie znudził, a wierzcie mi, jest to ciężki kaliber, który mógłby wydawać się zamulający. Na szczęście tak nie jest i z jego powodu nikt jeszcze nie uświadczył bólu głowy.
Sól do kąpieli to mój ulubiony dodatek. Używam jej częściej niż płynu, bo te zazwyczaj potrafią mnie wysuszyć. Ta z Lavea jest dosyć mocno naszpikowana aromatem i po całkowitym rozpuszczeniu ziarenek, woda staje się lekko brązowa (heheheh) a także nabiera czekoladowego bukietu.
Krem pod prysznic ma ciekawe opakowanie. Lubię taką estetykę. Producent pisze, że bazę żelu stanowi oliwa z oliwek. Niestety tak nie jest, bo owszem oliwkę można znaleźć, a pod sam koniec listy INCI. Ogólnie nie mam się do czego przyczepić, ale znam o wiele, wiele lepsze produkty przeznaczone do mycia ciała, które nie mają w składzie SLS.
Masło karite stanowi obowiązkowy punkt w zimowej pielęgnacji. Nie wyobrażam sobie żyć bez natłuszczania i nawilżania skóry podczas zimowego okresu.
To co tutaj Wam pokazuję można kupić na wagę i według mnie ta opcja jest najbardziej rozsądna ze względu na właściwości i wydajność. Taka kostka starcza mi na dłuższy czas niż balsam o pojemności 250 ml. Po posmarowaniu się, skóra jest mocno natłuszczona i chcąc czy nie chcąc na ciele pozostaje film, ale nie stanowi on dla mnie żadnego problemu. Rankiem, czuję nawilżenie i elastyczność, a na tym najbardziej mi zależy. Czekoladowy aromat w tym przypadku szybko się ulatnia, ale nie mam mu tego za złe, bo nie chciałabym pachnieć jak po wyjściu z fabryki tego najlepszego przysmaku na świecie :D
Lubicie odprężające działanie czekolady?
Blanka
Takie czekoladowe cudeńka to ja lubię😉
OdpowiedzUsuńTo mydełko jest cudne - chcę taki magiczny produkcik w swojej łaźni, oazie spokoju. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwacji. :)
Kalamira92 blog
Zestaw do schrupania ;D uwielbiam czekoladowe aromaty w kosmetykach zimą:)
OdpowiedzUsuńjak pięknie wygląda ten zestaw ;)
OdpowiedzUsuńW babeczce się zakochałam :o)
OdpowiedzUsuńczekolada i jak jej tu nie kochać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam słodkie jadalne zapachy w kosmetykach :). Czekoladowe mydło-babeczka wygląda bosko ^ ^
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki :( Najbardziej zaciekawiła mnie sól i masło mimo, że nie przepadam za zapachem czekolady w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielką fanką czekoladowych kosmetyków, bo zazwyczaj zapach jest chemiczny :( Jednak tutaj wszystko brzmi bardzo zachęcająco i wielki plus za długo utrzymujący się zapach.
OdpowiedzUsuńI matko czekoladowy raj. Ja od masła karite wolę po prostu to kakaowe ☺
OdpowiedzUsuńNie lubię czekolady ale w takiej formie mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za mało ambitny komentarz, ale mydło czekoladowa babeczka totalnie mnie urzekło!
OdpowiedzUsuńWszystkie kosmetyki wyglądają pięknie... szczególnie ta "czekoladowa babka" :)
OdpowiedzUsuńw moim zestawie był olejek piernikowy i jak go odpaliłam w święta to mieszkanie pachniało pierniczkami :-)
OdpowiedzUsuńOooo ale słodko się tu zrobiło :P
OdpowiedzUsuńMniaaam jak to smacznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńŚwietne to babeczkowe mydło. A zapach czekolady uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekoladowe aromaty :)
OdpowiedzUsuńI ja lubię czekoladowe nuty w kosmetykach pielęgnacyjnych !
OdpowiedzUsuńZimą bardzo lubię takie ciężkie, szczególnie czekoladowe nuty w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńczekoladowe aromaty w sam raz na zimową porę
OdpowiedzUsuńczekoladowe aromaty w sam raz na zimową porę
OdpowiedzUsuń