Avon, Szminka "Moc Blasku" czyli coś czego nie polecam
Hello!
Ostatnio Avon wprowadził do swojej oferty świetnie wyglądające pomadki "Moc Blasku". Do zakupu skłoniły mnie metaliczne, smukłe opakowania oraz całkiem ciekawe odcienie, które w katalogu wyglądały zupełnie inaczej niż na żywo, ale taki urok zamawiania z katalogu. Niestety farba drukarska nigdy nie odda rzeczywistej barwy, poza tym postprodukcja zdjęć też robi swoje.
Srocza natura nie pozwoliła mi zamówić jednej sztuki, więc skusiłam się na cztery. Poza tym zawsze lubiłam pomadki z Avon, bo są całkiem dobrej jakości. Szkoda, że ta linia okazała się przeciwieństwem wszystkich szminek wypuszczonych pod szyldem tej firmy.
Wylewanie się poza kontur ust. Szczerze? Dotychczas te pojęcie znałam tylko z filmików/blogów urodowych. Pech chciał, że sama ostatnio doświadczyłam tego zjawiska. Pomalowałam usta, weszłam do galerii handlowej na dosłownie pół godziny, po czym wyszłam i czułam, że mam suche usta. W celu poprawki otwarłam lusterko, a tam obraz nędzy i rozpaczy. Wyglądałam mniej więcej jak wampir po posiłku. Cała szminka zamiast na wargach, była poza nimi...
Ok, dobra. była to pierwsza próba, więc się nie poddałam. Podjechałam do Korony (w Echo nie znalazłam tego, co chciałam), powtórzyłam czynność tylko zmieniłam kolor. Efekt po powrocie do samochodu był taki sam. Wszystko pod nosem, na brodzie i w kącikach.
Kiepska trwałość, spływanie poza kontur ust, wyczuwalne drobinki w przypadku "Plum Shock" i "Raspberry Glaze" oraz zerowa przyczepność spowodowana zbyt masełkowatą konsystencją to wszystkie negatywne cechy, które spowodowały, że nie mam nawet ochoty się nimi malować, mimo pięknych kolorów i cudownej pigmentacji w przypadku najciemniejszego fioletu.
Fakt, faktem, pomadki pięknie lśnią odbijając światło, co zresztą dobrze widać na zdjęciu. Szkoda, bo zapowiadały się rewelacyjnie, a wyszło jak zawsze, czyli źle. Ja nie wiem, co się dzieje z Avonem. Idą na ilość, a nie ja jakość? Katalog od pierwszej do ostatniej strony wypchany jest zdjęciami setek produktów z których te dobre można policzyć na palcach jednej ręki.
Tyle razy obiecywałam sobie, że nic nie zamówię. Niestety, jestem mało odporna na nowości i chyba będę musiała poćwiczyć silną wolę w tym zakresie.
Od lewej: Raspberry Glaze, Plum Shock, Vivid Cherry, Tangerine Gleam |
Z podkulonym ogonem wracam do matów z Golden Rose, bo one są nie do zdarcia! :)
Blanka
Bubel jak nic. Mnie tak samo nie spisały się matowe pomadki Avon ;/ Mam wrażenie, że firma robi wszystko, aby stracić klientów. Kosmetyki są coraz gorsze i coraz słabsze.
OdpowiedzUsuńTych nie miałam, bo u mnie matowe to tylko GR :)
UsuńSłyszę coraz więcej złych opinii na temat Avonu ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja mam pecha i ostatnio wszystko co zamówiłam, okazało się przypałem.
UsuńSzkoda... A tak ładnie się prezentują :( Golden Rose też bardzo lubię, te nowe, płynne matowe pomadki też są ekstra ;)
OdpowiedzUsuńOpakowania są super, ale szkoda, że środek do niczego.
UsuńSzkoda, że tak wyszło. Ja już naawet nie wiem co ma Avon w ofercie..
OdpowiedzUsuńMiliony rzeczy, zamiast kilkudzisięciu porzadnych :D
UsuńNigdy nie przepadałam za Avon, chociaż od jakiegoś czasu słyszałam, że kolorówka u nich jest niczego sobie (no i wszechobecne mgiełki zapachowe, które miały chyba prawie wszystkie dziewczyny), przez co przyznam szczerze parę razy prawie coś zamówiłam. Szkoda, że te pomadki się nie sprawdziły :( tym samym na jakiś czas znowu mnie nie będą ruszały pokusy Avonu ;P
OdpowiedzUsuńBłyszczyki są super, pomadki też niczego sobie, tylko te jakoś nie wyszły, albo wyszły, ale poza kontur warg :D
UsuńNigdy nie zamawiałam nic z Avonu, ale widzę że nie warto.
OdpowiedzUsuńJest kilka rzeczy wartych uwagi w tym zapachy :)
UsuńKiedyś dawno byłam konsultantką tej firmy, na szczęście krótko. Nie przepadam za tymi kosmetykami, nie potrafiłabym polecać.
OdpowiedzUsuńTemu zrezygnowałam. Nie umiem wciskać kitu.
UsuńSzkoda że się nie sprawdziły, bo kolorki ładne :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie mogę przeżyć tych kolorów, bo są obłędne :(
UsuńKiedy zobaczyłam pomadki na zdjęciach, zapragnęłam je mieć. Potem przeczytałam Twoją recenzję... i się odmyśliłam :)
OdpowiedzUsuńHah, niech Was "piękne" zdjęcia nie zmylą :D
UsuńO kurde:/ W Avonie kolory często są przekłamane... Ale działanie tych pomadek masakra...
OdpowiedzUsuńCzęsto? Według mnie zawsze :P
UsuńJa właśnie myślałam czy nie zamówić sobie ich. Fajnie wyglądały szkoda, że okazały się kiepskie.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może u Ciebie spiszą się inaczej w co wątpię :)
UsuńNie wszystko złoto co się świeci :p Widać, że przysłowia czasem pasują idealnie ;)
OdpowiedzUsuńśliczne odcienie szkoda tylko, że buble ;/
OdpowiedzUsuńNie lubię kolorówki z Avonu ;/
OdpowiedzUsuńOkropne ale kolory ładne i opakowania nawet takie nie Avonowe ;D
OdpowiedzUsuńJa lubię Avon i często zamawiam. Może trafiam na same te fajowe kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńKolor Plum Shoc jest piękny, ale co z tego skoro to takie buble...
OdpowiedzUsuńTo co pisze Blanca nie jest zbyt wiarygodne. Po prostu nieprawidłowo maluję się ta pomadką
UsuńBlanka, jak już co :) A piszę same wiarygodne rzeczy, inaczej nikt by mnie nie czytał :)
UsuńKiedyś dość często zamawiałam coś z Avon i byłam naprawdę zadowolona, ale niestety kilka razy sie przejechałam i zaprzestałam zakupów przez katalog raz na zawsze ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś dość często zamawiałam coś z Avon i byłam naprawdę zadowolona, ale niestety kilka razy sie przejechałam i zaprzestałam zakupów przez katalog raz na zawsze ;)
OdpowiedzUsuńDawno już nie zamawiałam w Avonie, bo moje koleżanki zrezygnowały z tej formy "dorobienia" sobie więc nie miałam nawet pojęcia, że weszła teraz taka linia pomadek. Pewnie gdybym miała dostęp też bym się na nie skusiła, bo generalnie samo opakowanie mi się podoba. Szczęśliwa ja , za tan brak dostępu. Nie ma nic gorszego niż emigrująca po twarzy pomadka.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam pomadek z Avonu, ale pamiętam że kiedyś byłam z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńNo proszę, a miałam dzisiaj skusić się na zamówienie choć jednej! Chyba miałam dobre przeczucie, bo zamówiłam w końcu coś innego :D
OdpowiedzUsuńKiszka i szkoda, bo kolory wyglądają ok :/
OdpowiedzUsuńTakiego wylewania poza kontur nigdy nie doświadczyłam i szczerze to nie zetknęłam się nawet na filmach czy zdjęciach ;o szkoda, ze nie wstawilas zdjecia :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Blanca nie wstawiła zdjęcia jak u niej szminka wygląda po godzinie
UsuńNie będę wstawiać zdjęć, jak jestem brudna.
UsuńSzkoda, że taki bubel, wylewanie poza kontur to coś czego nienawidzę :(
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie. Szkoda, że pozory mylą a pływanie po całej twarzy jest niewybaczalne:)
OdpowiedzUsuńszkoda że tak słabo z ich trwałością, ale kolorki świetne. Tak wszyscy polecają te maty z GR że muszę je w końcu dorwać ;-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ta marka ma zaledwie kilka dobrych produktów, resztę należy omijać szerokim łukiem, zwłaszcza, że ceny nie są wcale tak atrakcyjne jakby to wyglądało na pierwszy rzut oka.
OdpowiedzUsuńNo cóż, tylko opakowania ładne! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zubrzycanka.blogspot.com
Nie tylko opakowanie. Zamów u konsultantki i wypróbuj. Jeśli nie będzie Ci pasowała, to zawsze możesz zwrócić w przeciągu 3 miesięcy od daty zamówienia.
UsuńOoojj dawno z Avonu niczego nie miałam...
OdpowiedzUsuńMam Tangerine Gleam i nic podobnego jak opisała Blanca mi się nie robi. Wystarczy użyć konturówki. Ale to dotyczy wszystkich pomadek nawilżających. Można się o tym dowiedzieć na podstawowym szkoleniu z dziedziny makijażu. Jedyny minus tej pomadki to bardzo mała ilość, tylko 1,8 grama
OdpowiedzUsuńKurde mialam je zamowic tez. Odpuszczam.
OdpowiedzUsuńco by o nich nie mówić, opakowanie mają bezbłędne
OdpowiedzUsuńBuuuu,tak bywa,ja nieraz też napalam się na jakiś kosmetyk ,a później oddaję,bo nijak nie chce ze mną współpracować . .
OdpowiedzUsuńOpakowanie mają super. Szkoda że taka słaba zawartość
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze takie bubelki, moim zdaniem Avon nie przesciga innych marek oferowana jakoscia, takze ja podziekuje :P
OdpowiedzUsuń