Catrice, Luxury Oil Complex czyli wielkie odkrycie kosmetyczne
Hello!
Tak, tak, wiem. Mam zapłon jak diesel na mrozie, ale dopiero ostatnio udało mi się ogarnąć bielską Naturę, bo w Cieszynie nie ma. Przy okazji zakupów drogeryjnych dla Zosi, capnęłam dla siebie Luxury Lips od Catrice, który był mocno chwalony i polecany z każdej strony. Siła perswazji niektórych blogerek sprawiła, ze i mi się zachciało go mieć.
Błyszczyk zawiera w swojej kompozycji takie olejki jak arganowy, jojoba czy kameliowy. I to właśnie one są odpowiedzialne za regenerację, natłuszczenie oraz nawilżenie ust.
Swój egzemplarz testowałam w ekstremalnych warunkach, czyli w szpitalu po operacji, gdy nie mogłam się ruszyć po picie, wargi były spierzchnięte, a całości dopisywał upały. Biorąc pod uwagę te czynniki, jestem w stanie określić go mianem KWC. Jeszcze nigdy nie miałam tak odżywionych ust, po żadnej pomadce, po żadnym maśle shea. Owszem, bywało bardzo dobrze, ale z Catrice jest najlepiej :)
Po pierwsze po nałożeniu, błyszczyk dosyć długo utrzymuje się na wargach nie sklejając ich. Aplikator nie łaskocze podczas nakładania i nabiera odpowiednią ilość produktu - nie muszę machać w nieskończoność, aby się pomalować... :D Kolor jest niewidoczny, ale efekt jaki daje to przepiękna tafla, cudownie odbijająca światło. Dodatkowo wygładza wszelkie linie i zmarszczki, przez co usta wydają się pełniejsze i mam wrażenie, że optycznie je też powiększa :)
Smak jest neutralny, zapach również. Mi akurat przeszkadzają mocno perfumowane produkty do ust, bo cały czas je czuję, a na dłuższą metę staje się to drażniące. Tutaj problem znika, bo nic nie dochodzi do moich nozdrzy, ani też nic nie zmienia mi smaku picia/jedzenia.
Luxury Oil Complex jest tańszym odpowiednikiem olejku z Clarins o nazwie Instant Light Lip Comfort Oil będącego 5 razy droższym produktem. I szczerze Wam powiem, że po wypróbowaniu tej wersji dla "ubogich", mam niesamowitą ochotę zakupić Clarins, bo jest ponoć jeszcze lepszy. Macie jakieś porównanie w tej materii?
Blanka
Wygląda niepozornie, ale ma MOC :) Lubię takie :)
OdpowiedzUsuńMa moc :)!
UsuńJakbym miała w pobliżu Naturę to bym ją odwiedziłą; )
OdpowiedzUsuńJa do najbliższej mam coś koło 25 km :/
UsuńJa chyba od razu skuszę się na Clarins...;)
OdpowiedzUsuńJak tylko skończę ten.. :P
Usuńa widziała jaka nowa limitowanka jest fajna? :P
OdpowiedzUsuńWidziałam! :P
UsuńMam, tylko w innej wersji i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńUżywam obecnie podobnego wynalazku firmy Eveline :)
OdpowiedzUsuńOj to tego nawet nie widziałam :P
Usuńja jestem fanką produktów matowych.. zdecydowanie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńTeż lubię maty, ale od czasu do czasu.. :)
Usuńoo jaki sliczny kolorek tego :D
OdpowiedzUsuńhttp://happinessismytarget.blogspot.com/
W opakowaniu, ale na ustach nie, bo jest transparentny :P
UsuńNie miałam okazji stosować ani jednego ani drugiego :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa jestem przed testowaniem olejki Clarins:))
OdpowiedzUsuńKtóry masz? ;0
UsuńJa znam Clarins i bardzo je lubię:) jestem ciekawa jakby wypadł u mnie Catrice:) teraz mam olejek Eveline i ku mojemu zaskoczeniu całkiem przyjemnie się spisuje!
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam wyżej, nawet nie wiedziałam, że Eveline taki ma :D
UsuńMam ochotę na ten olejek ;) Maxi chyba o nim wspominała ;>
OdpowiedzUsuńO Clarins na pewno, ale czy o Catrice? Nie wiem, nie pamiętam :D
UsuńPięknie się prezentuje, podczas pobytu w naturze na pewno go wrzucę do koszyczka, uwielbiam efekt tafli błyszczącej na ustach, jeszcze jak zawiera w sobie tyle pielęgnujących olejków to czego chcieć więcej :D
OdpowiedzUsuńI ładnie pachnie i nie skleja ust :)
UsuńBędę kupię, wersję dla ubogi :D Brzmi zachęcająco, mimo że mam faze na matowe szminki ;)
OdpowiedzUsuńFajna jest! :)
Usuń"Zapłon jak Diesel na mrozie" - dobre :D
OdpowiedzUsuńCo do błyszczyka, to o wiele bardziej lubię pomadki ;)
:D
Usuńwow fajnie wygląda to cudeńko, idealne na letnią porę :-)
OdpowiedzUsuńNa zimę też dobre, bo przestaną mi wargi pękać :P
UsuńZ chęcią bym go przetestowała :)
OdpowiedzUsuń15,99 (chyba) w naturze :P
Usuńno to teraz muszę lecieć do natury i kupić :D
OdpowiedzUsuńKupuj, kupuj :)
UsuńMam go i lubię ten efekt tafli na ustach, jaki daje :D
OdpowiedzUsuńNie jestem w takim razie sama :P
UsuńCoraz bardziej mnie ciekawi. Wszyscy chwalą, więc chyba i ja się skuszę w końcu ;)
OdpowiedzUsuńSiła perswazji :D
UsuńSłyszałam własnie te porównania do Clarins i mam ochotę go wypróbować :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńdobrze wiedzieć o tym zamienniku
OdpowiedzUsuńZamiennik, inspiracja... :)
Usuńja mam clarins i na tym poprzestane ;)
OdpowiedzUsuńJa kupię dopiero jak wykończę ten :)
Usuńwooow ja chyba najpierw skorzystam z uboższej wersji zeby się rpzekonać, że i u mnie działa cudownie ;)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie :) Jesli się sprawdzi, można wyłożyć więcej hajsu!
Usuńlubię kosmetyki catrice ;) olejku nie miałam :) ale myślę o olejku gosh :P
OdpowiedzUsuńWidziałam go na jakimś blogu, chwilkę podumalam nad zakupem i odpusciłam :)
UsuńKupiłabym nawet dla opakowania :D Urzekło mnie :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA:) http://kruszynkaaa91.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award.html
Dzięki! :)
UsuńUwielbiam Catrice ale tego błyszczyku nie widziałam :) Będę musiała następnym razem dokładniej się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa średnio przepadam, choć czaję się na ten podkład matujący :)
UsuńCzuję się skuszona. Mam tylko pytanko, skoro ten spełnił Twoje oczekiwania i jest Twoim KWC po co kupować coś, co jest 5 razy droższe?
OdpowiedzUsuń