Nivea krem do mycia twarzy czyli coś czego nie polecam
Hello!
Jestem w szpitalu i nie wiem kiedy się tu zjawię. Wszystko będzie zależeć od Bobinka. Niemniej jednak chciałam się z Wami na szybko podzielić spostrzeżeniami na temat nowości, czyli kremu do oczyszczania twarzy marki Nivea dedykowany każdemu rodzajowi cery, który pachnie tak samo jak kultowy produkt tego niemieckiego brandu.
Lubię zapach niebieskiego kremu, bo kojarzy mi się z dzieciństwem. Ogólnie nie mam nic przeciwko tej zachodniej pielęgnacji i dużą sympatią darzę też serię Soft, choć miałam ją chyba wieki temu.
Niedawno Nivea wypuściła na rynek preparat do mycia twarzy, który swą konsystencją odzwierciedla krem o lekko tłustej konsystencji. Myślałam, że taka formuła przypadnie mi do gustu i szybko się z nią zaprzyjaźnię. Pech chciał, że stało się zupełnie na odwrót.
Po pierwsze preparat kompletnie nie radzi sobie ze zmyciem makijażu. Każda próba usunięcia podkładu czy tuszu, kończyła się jedną wielką rozmazaną plamą kosmetyków kolorowych w obrębie całej buźki.
Po drugie parafina w składzie... O ile dopuszczam ją w kosmetykach do ciała, to w tych przeznaczonych do pielęgnacji twarzy, staram się jej unikać, ze względu na mocne właściwości zapychające pory. Olej parafinowy zostawia na skórze nieprzyjemny film nieprzepuszczający tlenu.
Moja skóra jest określana mianem mieszanej. Na policzkach i skroniach krem spisuje się jako tako. Za to na brodzie, nosie i czole po jego użyciu czuję niedomycie i brud, a także niezmyte sebum, które nagromadziło się w ciągu dnia/nocy.
Skład jest bardzo chemiczny, co zresztą możecie zobaczyć poniżej.
Aqua, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate
Citrate, Methylpropanediol, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Glyceryl Stearate, Panthenol,
Cetyl Palmitate, Lanolin Alcohol ( Eucerit ) Octyldodecanol, Decyl Glucoside, Sodium
Carbomer, Phenoxyethanol, Methylparaben, Limonene, Linalool, Geraniol, Citronellol,
BHT, Parfum
Wielka szkoda, bo lubię ten zapach. Na całe szczęście nie zmarnuje się, bo świetnie spisuje się w roli produktu do golenia nóg :D Notka krótka, dlatego, że nie widzę sensu podejmowania głębszych rozmyślań się nad czymś, co zupełnie mi nie spasowało.
Z racji pobytu w szpitalu mój dostęp do Internetu jest mocno ograniczony.
Cieszę się również każdą chwilą z Bobinkiem, bo pewno o tej godzinie jest już ze mną.
Jeśli masz ochotę, zapraszam na
INSTAGRAM
Cieszę się również każdą chwilą z Bobinkiem, bo pewno o tej godzinie jest już ze mną.
Jeśli masz ochotę, zapraszam na
Blanka
Też go mam, również słabo się sprawdził, zapchał i nic więcej :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki skład :(
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubię kremowych produktów do mycia twarzy ;/
OdpowiedzUsuńMam Mleczko do demakijażu Nivea i też nie podoba mi się ta Parafina w składzie :-S
OdpowiedzUsuńJa kupiłam. Nie zamierzałam nim zmywać makijażu, bo uważam, że kremowa formuła się do tego nie nadaje. Ale z sebum sobie radzi, i buzia jest nawilżona. Także polecam wypróbować, nie jest jakiś drogi. :)
OdpowiedzUsuńaż jestem zaskoczona, że Nivea coś takiego ma u siebie ;/
OdpowiedzUsuńTeż unikam parafiny stosowanej na twarz, więc zupełnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMnie w ogóle do niego nie ciągnie ;/
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie lubię nivei, wszystko jest dla mnie za tłuste i czuję jakbym miała dwa kilo kremu nałożone :p
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie lubię nivei, wszystko jest dla mnie za tłuste i czuję jakbym miała dwa kilo kremu nałożone :p
OdpowiedzUsuńTestowałam z tej serii mleczko oczyszczające i chusteczki, ale szału nie ma ;/
OdpowiedzUsuńMam go też do testów, mam o nim podobne zdanie jak ty niestety :(
OdpowiedzUsuńJa mam identyczne odczucie, zapach mi się podoba, reszta może być co najwyżej do golenia nóg :) Parafina u mnie robi taką demolkę, że nawet ciało nie toleruje :)
OdpowiedzUsuńU mnie także się nie sprawdził. Aczkolwiek lubię firmę Nivea. Zapraszam na mojego bloga :)http://femininityinblack.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu Nivea. Jednak dzięki Twojej opinii widzę, że powinnam omijać ten krem do mycia twarzy z daleka :)
OdpowiedzUsuńcóż od kiedy wiem co parafina w składzie robi z cerą zupełnie mnie ten produkt nie przekonuje do zakupu, a po nazwie zapowiadał się całkiem fajnie
OdpowiedzUsuńŁeee, a już myślałam, że się skuszę:(
OdpowiedzUsuńU mnie też się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńNa pewno by mnie zapchał... Zdrówka dla Ciebie i Bobinka ;)
OdpowiedzUsuńJa używam tylko naturalnych produktów ;)
OdpowiedzUsuńJakoś średnio lubię produkty do twarzy z Nivea, tylko różowy tonik się u mnie spisał :)
OdpowiedzUsuńSzkoda bo lubię firmę Nivea...
OdpowiedzUsuńja nie lubie uzywac mleczka dlatego uzywam zawsze plyn micelarny no chyba ze mam wodoodporny makijaz to teraz bede wiedziec jakiego mleczka nie kupowac :)
OdpowiedzUsuńdoblazness.blogspot.com
Też go mam. Dobry pomysł z tym wykorzystaniem do golenia. Innych pomysłów na to coś nie mam.
OdpowiedzUsuń