Lirene, UnderTwenty czyli najlepsza blogowa współpraca
Hello!
Laboratorium Eris skupia cztery marki: apteczne Pharmaceris, ekskluzywne Eris, drogeryjne Lirene oraz dla nastolatek - UnderTwenty. Oczywiście granica tego ostatniego jest bardzo umowna i sama z miłą chęcią używam tych kosmetyków mimo tego, że mam powyżej 20 :)
Co jakiś czas, choć w regularnych odstępach czasowych, te dwie ostatnie marki wysyłają swoim blogerkom paczki obfitujące w nowości. Jest to moja ulubiona współpraca, bo nie ma tutaj żadnych zobowiązań. Piszę co chcę, kiedy chcę, jak chcę i ile chcę. Nie ścigają mnie terminy, nikt mi nic nie narzuca. No po prostu bajka :)
Tym razem otrzymałyśmy pudło po brzegi wypchane czymś, co mnie bardzo uradowało, a mianowicie w boxie znajdowały się kosmetyki nadające opaleniznę. Minie długi, długi czas zanim wystawię się na ekspozycję promieni słonecznych, więc będę ich używać z miłą chęcią by nie straszyć wampirzym wyglądem niczym Tom Cruise w roli Lestata.
Od razu piszę, że żaden z pokazanych kosmetyków nie ma nic wspólnego z zapachem samoopalacza, którego wręcz nie znoszę. Nie jestem w stanie wąchać smrodu spalonej skóry, dlatego każdy produkt, który ma zadanie nadać brązowy kolor, staje się dla mnie godny uwagi. Oczywiście pod uwagę biorę również odcień, bo jeśli na skórze zaczynają wybijać pomarańczowe tony, mazidło ląduje u kogoś innego. Nie chcę wyglądać jak odpustowa dziunia :P
Koloryzujący balsam do ciała ma za zadanie nadać złocisty odcień. Po wstępnych oględzinach jestem zauroczona jego konsystencją. Co będzie dalej, czas pokaże :)
Samoopalający krem do twarzy. O ile ciało mam normalne, to w ciąży moja buźka lekko się zażółciła. Liczę na to, że za parę dni ten efekt zniknie, bo wolę swój neutralny kolor.
Samoopalający mus - pianka wczoraj miała swój debiut i już jestem zachwycona efektem. Delikatne muśnięcie słońca bez żadnych zacieków czy smug.
Z kolei jaśminowy olejek do opalania obłędnie pachnie i gdyby nie fakt, że zawiera faktor SPF30, używałabym go po kąpieli.
Krem do stóp Stop Szorstkości wędruje do pudełka z zapasami, bo na razie używam lawendowej maski z Avonu.
Brązujący balsam pod prysznic to najbardziej intrygujący kosmetyk. Pierwszy raz widzę taki wynalazek i gdyby nie pianka-mus, pewnie byłby już w użyciu :D
Perłowy mus do ciała Orientalna Magnolia pachnie delikatnie i kwiatowo. Z racji zbyt dużej ilości balsamów/maseł mam zamiar go komuś oddać :)
Lirene No Mask. Dużo z Was skarży się, że odcień 01 jest zbyt ciemny. U mnie na opak i wyglądam w nim jak truposz. Muszę przyczaić się koło 02 :)
Żel micelarny redukujący zmiany trądzikowe. Tego typu kosmetyki schodzą u mnie jak woda, więc na dniach go otworzę i zacznę stosować. Oby nie wysuszał :)
No i na koniec coś, co użyłam jako pierwsze, a mianowicie olejek antycellulitowy, który uzupełniony został o bańkę chińską. Nie powiem, boli, ale podciśnienie robi swoje, więc myślę, że warto pocierpieć, aby być dobrym #MILF :D
Dzięki Eriski, teraz będę leżeć, pachnieć i wyglądać!
Blanka
świetna paczuszka :)
OdpowiedzUsuńJestem po urlopie, więc na opaleniznę nie mogę narzekać ale szczgólnie interesuje mnie podkład NO MASK.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo cenię sobie tą współpracę:) Tylko tym razem moja paczka gdzieś zaginęła w akcji:O
OdpowiedzUsuńMoja tak samo ;p
UsuńI moja :-)
UsuńOooo, to myślałam, że tylko moja. Ja dostałam info o przybliżonym terminie wysyłki, ale paczka nie dotarła w pon. tak jak do pozostałych.
Usuńu mnie nawet nie było SMS. Dzis dostałam ze jutro dotrze ;) zobaczymy zobaczymy ;)
UsuńDo mnie dotarła w pt;)
UsuńRewelacyjna paczuszka :) Przygarnęłabym taką :)
OdpowiedzUsuńsuper paczuszka;)
OdpowiedzUsuńŚwietna paczka :)
OdpowiedzUsuńEkstra zawartość :)
OdpowiedzUsuńWspółpraca na prawdę super, nie gonią z terminami i możesz napisać szczerze o produkcie to super :) Tym bardziej że znam markę i jest naprawdę dobra, jeszcze jak na razie się na żadnym produkcie nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ten samoopalający mus - pianka nigdy nie miałam takiego produktu. W szczególność szukam czegoś do nóg zawsze mam blade jak ściana i w ogóle nie chcą się opalać. A brązujący balsam pod prysznic to chyba marzenie uwielbiam balsam pod prysznic z AA bo już nie muszę używać balsamu po kąpieli więc takie wszystkie 'wynalazki' pod prysznic strasznie mnie ciekawią :D
Nie ukrywam że troszkę zazdroszczę tak fajnej współpracy. Kosmetyki Lirene bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że ten olejek pachnie tak, jak mój ulubiony w ostatnim czasie muktiolejek, też Z Lirene. :)
OdpowiedzUsuńMultiolejek* :D
UsuńMultiolejek* :D
UsuńDomyślam się, że ten olejek pachnie tak, jak mój ulubiony w ostatnim czasie muktiolejek, też Z Lirene. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych wszystkich nowości do opalania :)
OdpowiedzUsuńSame cudeńka ;)
OdpowiedzUsuńmiłego testowania:)
OdpowiedzUsuńWspółpraca świetna,jedyna z nielicznych firm,która nie naciska na pozytywne recenzję.Moja paczka wczoraj dotarła,najbardziej jestem zadowolona z testowania samoopalaczy :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo cenię sobie tę współpracę, ale także kosmetyki. Uważam że linia makijażowa Provoke pięknie się rozwija i oferuje naprawdę fajne produkty. Kosmetyki do ciała Spa Resort kocham już od lat, kiedy jeszcze bloga nie miałam;) a po Pharmaceris też lubiłam sięgać;) Obecnie mam podkład No Mask - znowu świetny produkt i to jeszcze w dobrej cenie:) Taka współpraca i te kosmetyki to przyjemność:)
OdpowiedzUsuńMoże mamy inne pianki bo u mnie skóra pomarańczowa, po jakimś czasie od aplikacji zaczęła śmierdzieć typowym samoopalaczem i do dzisiaj wyglądam jak ciapak :) z żalem niestety. A współpracę też uwielbiam z Lirene i U20.
OdpowiedzUsuńWow, świetna paczka. Dużo świetnych produktów ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna współpraca :) same wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam tej wspolpracy :D
OdpowiedzUsuńPozostaje tylko pozazdrościć takiej współpracy :))
OdpowiedzUsuńświetna paka, gratuluję współpracy :)
OdpowiedzUsuńKrem do stóp i endomasaż bardzo interesujące :)
OdpowiedzUsuńJa też cenię sobie tę współpracę :) Z samoopalaczy również jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSporo tego, będzie czego używać. Obserwuję.
OdpowiedzUsuńświetna paczuszka, najbardziej zaciekawiły mnie kosmetyki samoopalające :-)
OdpowiedzUsuńA ja mam właśnie i 01 i o2 (mowa o No Mask) i wydaje mi się, że 1-ka nie tylko dość ciemna, ale na dodatek mocno różowa (jak dla mnie) :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńprzyjemnego testowania:)
OdpowiedzUsuńPaczuszka super, szczególnie te produkty opalające :D
OdpowiedzUsuńMam ten podkład No Mask 01 i dla mnie jest ok ale przy opaleniznie bedzie juz zdecydowanie za jasny. Nr 02 jest podobno uniwersalny :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości dostałaś do testów :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze ProVoke ;)) to fajna współpraca! :)
OdpowiedzUsuńsporo tego
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii na temat podkładu:) Czekam z niecierpliwością;)
OdpowiedzUsuńAle się Lirene szarpnęło ;)
OdpowiedzUsuńW jaki sposób nawiązałaś z nimi współpracę?
OdpowiedzUsuńOdpisz mi proszę na moim blogu http://maylinesia.blogspot.com :)
wooow ta paczka byłaby dla mnie idealna! :) jestem miała jak śnieg ;<
OdpowiedzUsuńświetna paka, czekam z niecierpliwością na swoją, interesują mnie zwłaszcza kosmetyki samoopalające :-)
OdpowiedzUsuńSame dobrocie! Paczka musiała być wypchana po brzegi!
OdpowiedzUsuń