Nowa odsłona Plaisirs Nature
Hello!
Nie dalej jak dwa miesiące temu, Yves Rocher rozszerzyło swoją gamę kosmetyków Plaisirs Nature o nowe, wspaniałe i przede wszystkim orzeźwiające zapachy takie jak malina&mięta pieprzowa, mango&kolendra, kokos, wanilia, mandarynka&cedr&cytryna, kwiat pomarańczy&lawenda&petit grain. Ciekawe i unikatowe połączenia aromatów sprawiły, że zachciałam mieć wszystko, bo Ci co mnie czytają, wiedzą, że bardzo sobie cenię tę francuską markę :)
Pierwszą rzeczą, która wpadła w moje szpony jest relaksujący balsam do ciała o zapachu kwiatu pomarańczy oplecionymi aromatami lawendy i petit grain (olejek z drzewa pomarańczowego, który przypomina neroli). I o ile tego środkowego zielska nie lubię, bo będąc w Prowansji, zraziłam się do niego, tak ta kompilacja mi odpowiada. Lawendę czuję, ale jest stłumiona :)
Balsam, bo tak określa go producent, to dla mnie masło, co prawda lekkie, ale masło, a tę zbitą konsystencję lubię chyba najbardziej, jeśli chodzi o smarowidła. O pardon, skłamałabym - olejki też mi pasują :) Składniki jak to w YR bywa, są pochodzenia roślinnego, a w składzie nie uraczymy parafiny i olei mineralnych.
Żel pod prysznic od razu zasilił łazienkowe zbiory. Migdałowe nuty zostały oplecione kwiatem pomarańczy. Jak dla mnie bomba i przez to rozważam zakup całej gamy zapachowej :D Poza tym lekko się sobie dziwię, bo w dużej mierze sięgałam po kremowe żele z YR, a ostatnio dzieje się nieco inaczej i skłaniam się ku przezroczystym :)
Co nie znaczy, że nie zużyję żelu na bazie aloesu o soczystym zapachu kokosa. Natura, bez chemii, która mam nadzieję, nie przesuszy mi skóry, jak klasyczny Dove. Tutaj formuła zawiera ponad 97% składników pochodzenia naturalnego, a żel aloesowy stanowiący podstawę rośnie na ekologicznych uprawach :)
Mydełka w sklepie on-line jeszcze nie widziałam, ale pachnie tak samo jak powyższy żel kokosowy :) Peelingujące ziarenka to zmielona łupina orzecha kokosowego, więc mam nadzieję, że moc zdzierania będzie taka sama jak w przypadku mojego ukochanego mydełka makowego z The Secret Soap Store :)
Coś Was zaciekawiło? :)
Blanka
Uwielbiam YVES ROCHER :)
OdpowiedzUsuńNo ja też :)
UsuńUwielbiam <3 Mały spam ;)Zapraszam Wszystkich na konkurs YVES ROCHER :)
OdpowiedzUsuń:P
UsuńPlanuję serię kokosową kupić na lato, choć nie wiem czy nie skuszę się na TBS i ich nową serię :)
OdpowiedzUsuńTę o zapachu pinacolada ;>?
UsuńMnie bardzo kusi kokosowa seria ;)
OdpowiedzUsuńKokos mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńjeżeli w balsamie nie ma parafiny i tym podobnych świnstewek to będzie mój :)
OdpowiedzUsuńBalsam jest bez tych świństewek :)
UsuńUwielbiam zapach kokosu:)
OdpowiedzUsuńMmm...ten balsam to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńJa też coraz bardziej kocham YR :)
Nigdy nie miałam kosmetyków Yves Rocher, a przyznam, że mnie kuszą - chociażby samymi zapachami :D
OdpowiedzUsuńLinia zachęca ;)
OdpowiedzUsuńKokos ♥
OdpowiedzUsuńNa kokosowy żel pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCudowne opakowania, ciężko obok takich cudeniek przejść obojętnie :) Na mydełko na pewno się skuszę
OdpowiedzUsuńZaciekawiło mnie połączenie zapachowe migdałów i pomarańczy
OdpowiedzUsuńMnie cała seria zaciekawiła i bardzo możliwe, że się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńcudowna jest ta seria, przygarnęłabym wszystko :-)
OdpowiedzUsuńśliczne opakowania. Ja jeszcze zużywam żele w tej starej wersji
OdpowiedzUsuńPodobają mi się twoje posty! Chyba zostanę tu na dłużej! Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://queenkinga.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńChce wszystko :) Same cudeńka :D
OdpowiedzUsuń