Złota piętnastka 2014 roku - pielęgnacja
Hello!
Wiem, że ten post pojawia się na prawie każdym blogu. Również i ja postanowiłam podzielić się z Wami moimi zeszłorocznymi hitami, a nie jest ich wcale tak mało, bo aż 15. Spośród całej masy przetestowanych kosmetyków wybrałam te, które wniosły coś konkretnego i sprawiły, że albo kupiłam je ponownie, albo noszę się z zamiarem kolejnego zakupu. I wierzcie mi, ale wcale nie jest tak łatwo napisać tę notkę, ze względu na ogrom posiadanych przeze mnie produktów.
Jedziemy, bo braknie mi roku :D
Każda rzecz doczekała się osobnej recenzji, więc to, co napiszę będzie tylko małym skrótem. Wszystkie linki wychodzące nie są ujęte we frazach, a w zdjęciach. Wystarczy kliknąć na fotkę, by przeniosło Was do pełnego opisu :)
Na początku 2014 odkryłam rewelacyjny płyn micelarny marki Garnier. Świetnie zmywa, nie podrażnia, nie daje uczucia ściągnięcia. Jest o wiele lepszy od Biodermy, która skutecznie przesuszyła mi powieki. No i jego cena również nie jest wygórowana. Za 400 ml trzeba dać około 18 zł, a w promocji około 14 :)
Następną rzeczą, która podbiła moje serduszko to peeling enzymatyczny z Organique. Miałam kilka peelingów tego typu i żaden nie był w stanie zdziałać takich cudów jak ten. Przepięknie złuszcza martwy naskórek, sprawiając, że cera staje się niezwykle gładka, miękka i promienna. Kończę drugie opakowanie i na pewno sięgnę po trzecie.
Zostając w kategorii pielęgnacji twarzy, pokażę Wam mój hicior - Północne mydło Detox pochodzące z asortymentu Natura Sibercia. Temu produktowi poświęciłam aż dwie notki. Mydło "wyleczyło" moją skórę z kaszaków, zaskórników, a także mocno ściągnęło pory.
W ubiegłym roku królowało olejowanie twarzy. Najlepszym olejkiem jaki używałam było olejowe serum na noc z witaminą E od The Body Shop. Mocna dawka rozświetlenia, piękny zapach, dobry skład. Brak zapychania i widoczne efekty po dwóch tygodniach używnania.
Syberyjskie mydło Babuszki Agafii. Kosmetyczny geniusz, który całkowicie zaleczył moje łuszczycowe placki na głowie. Od ponad 10 miesięcy nie miałam ani jednego ataku, a skalp ma się rewelacyjnie. Dzięki temu produktowi nie mam też łupieżu, a włosy są w pełni zadowolone z naturalnego składu, jakim ich raczę.
Latem, całkowicie przez przypadek odkryłam dwie nowości z Baleii. Olejowy fluid oraz piankę do mycia twarzy. Tanie i rewelacyjne kosmetyki do mycia twarzy, które w 100% wypełniają swoje zadanie.
Znów płyn micelarny? A no tak :D Na zdjęciu widać dwie wersje - owsianą i rumiankową. Tak się składa, że ze swojej strony polecam tylko tę, która zawiera wyciąg z rumianku. Micel z Green Pharmacy stosuję na przemian z różowym Garnierem. Zależy co akurat jest w promocji :D
AlantanDermoline okazał się bezkonkurencyny jeśli chodzi o dzienną pielęgnację twarzy. Lekki, niezapychajacy krem o kojąco - regenerujących właściwościach rewelacyjnie spisuje się pod makijaż. Wszystkie 3 wersje są tak samo ulubione i myślę, że dopiero co rozpoczety rok również będzie należał do nich.
W kategorii krem do rąk bezapelacyjnie wygrywa Hemp Hand Protector. Wszystkie pozytywne cechy jakich szukam zostały zamknięte w metalowej tubce wypuszczonej pod szyldem The Body Shop.
Uwielbiam glinki, ale niestety nie mam czasu babrać się z ich przygotowaniem, więc coraz częściej sięgam po gotowe produkty bazujące na tym darze natury. Dla mojej mieszanej twarzy zawsze staram wybierać się kosmetyki z dużą zawartością zielonej glince, gdyż ta ze względu na swoje silne właściwości potrafi na jakiś czas uregulować produkcję sebum. Maseczka z L'Orinetu okazała się rewelacyjna i z tego też tytułu widnieje w dzisiejszym poście :)
Małe jajeczko EOS. Najlepszy, najsmakwoitszy i w ogóle extra. Wydajny i przede wszystkim działający.
Foreo Luna. Soniczna szczoteczka, która w dalszym ciągu utrzymuje rezultaty osiągnięte przy pomocy mydła Detox. Obszerna recenjza pojawiła się latem, a ja nadal podtrzymuję swoje słowa i cieszę się, że mam ją w swoim posiadaniu :) Zresztą post na temat szczoteczki jest najczęściej czytanym postem minionego roku.
No i na koniec Elixir 7.9 od Yves Rocher, który towarzyszył mi podczas ciepłych dni. Jeśli nie znajdę nic o podobnym działaniu, to zapewne kolejne lato będzie należeć właśnie do tego serum.
Dużo marek się powtarza, a 73% z nich to moje własne zakupy, także no :) Nie jestem blogerką, która uwielbia żerować na współpracach i mam nadzieję, że wchodząc na mojego bloga jesteście tego świadomi :)
Blanka
Blanka
Eos uwielbiam <3 I jestem fanką rumiankowego micela z GP ;)
OdpowiedzUsuńNo to mamy wspólny mianownik, a raczej nasza skóra :D
Usuńmam ten krem do rąk i pomimo działania nie mogę strawić jego "zapaszku"
OdpowiedzUsuńKwestia przyzwyczajenia się ^^
UsuńPeeling enzymatyczny i mi się marzy :D
OdpowiedzUsuńJest genialny, choć teraz mam ochotę na Phenome :)
UsuńPłyn Garniera oraz jajeczko Eos uwielbiam. Muszę sobie kupić ten peeling enzymatyczny bo mnie zaciekawiłaś 😁
OdpowiedzUsuńKtórą wersję smakową jajeczka masz ;>?
UsuńPłyn Garniera również znalazł się na mojej liście ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńWidziałam kilkanaście list z tym produktem, więc tylko zasilamy szeregi blogerek wielbiących ten produkt :)
UsuńJa ostatnio zakochalam sie w całej serii Yves Rocher 7.9 ;)
OdpowiedzUsuńJak Ci leżą kremy z tej serii ;> ?
UsuńPłyn micelarny z Garniera też jest moim ulubieńcem, a micel z GP z owsem podrażniał mi oczy :)
OdpowiedzUsuńMoją siostrę również podrażniał. Za to rumiankwy jest ekstra i kończe jego kolejne opakowanie :)
UsuńPrzyjrzę się tym kosmetykom Balea :D Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie Pepo :*
Usuńgarniera muszę obczaić.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
Usuńmusze wkońcu wypróbować jeden z tych płynów micelarnych :D
OdpowiedzUsuńNie gadaj, że jeszcze nie próbowałaś :D?
UsuńAlantany z serii Dermoline też pojawiły się w mojej recenzji o ulubieńcach roku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
koczek-blond :)
O widzisz, dobry produkt sam się obroni :)
UsuńBardzo ciekawi ulubieńcy. Aż sama chce mieć kilka z nich u siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://autre-me.blogspot.com/
Np. co ;)?
UsuńSame perełki :) Aż chce się je mieć wszystkie :)
OdpowiedzUsuńStaram się selekcjonować :D
UsuńPłyn z Garniera to równiez mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że jest genialny ;>?
UsuńDużo nowych dla mnie produktów, bo nie jestem jeszcze tutaj stałym bywalcem, ale chyba wszystko szybko nadrobię, bo produkty wyglądają na prawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nadrabianiu :)
UsuńDużo świetnych produktów wymieniłaś, aż sama się skuszę na Peeling z Organique i na to mydło Detox :) Świetny blog !
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć jak tak nie uważam :)
UsuńKrem do rąk jest znakomity! :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. A jak odnosisz się do kwestii zapachu :D?
UsuńJa w końcu skusze się na kremy AlantanDermoline :)
OdpowiedzUsuńNiewielki wydatek, a pożytku co nie miara :D
UsuńChce detox!
OdpowiedzUsuńHyhyhyhy :)
UsuńZainteresowałaś nas tym serum z TBS:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego, co najlepsze życzymy w Nowym Roku, oby był lepszy niż 2014:)
Wzajemnie :*
Usuńpeeling z Organic i dermoline mam i również dla mnie bardzo na plus, muszę w tym roku przetestować czarne mydło z natura siberica licząc na pozbycie się czarnych kropek na nosie :)
OdpowiedzUsuńPolecam,
UsuńBlanka Budzińska :D
EOS muszę w końcu kupić, tyle osob je zachwala ;) jestem ciekawa peelignu enzymatycznego organique i kremu, który jka pisalaś wiele u Ciebie zdziałał, z czego się bardzo cieszę ;-) Szczęśliwego Nowego Roku! U mnie do wygrania odżywka Revitalash, zapraszam ;-)
OdpowiedzUsuńWzajemnie :)
UsuńCo do konkursu, to podziękuję, bo Revitalash miałam, więc dam innym szansę :)
Fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńEOS to coś, co kupa osób już miała, a ja oczywiście nie. A maseczki z glinek uwielbiam. Właśnie zamówiłam różową glinkę ;-)
OdpowiedzUsuńTeż lubię czarne mydło Agafii, jest super do włosów i chyba nawet nieco ogranicza przetłuszczanie ;)
OdpowiedzUsuńZa to balsam eos kupiłam niedawno, tyle się o nim naczytałam a tu zonk, praktycznie wcale nie nawilża :/
większości nie znam, ale chciałabym wypróbować tę naturalniejsze kosmetyki, bo jak dotąd kupuję tylko produkty drogeryjne a lata lecą :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam płyn z Garniera :) mój numer 1! Kosmetyki Green Pharmacy niedawno wypatrzyłam w aptece i też zamierzam wypróbować ich micela :) wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńTa seria z Yves Rocher coraz bardziej mi się podoba :)
Płyn micelarny też jest moim odkryciem minionego roku, reszty niestety nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Organique :)
OdpowiedzUsuńW moim rankingu micele z GP i micel Garnier trafiły na listę bubli ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale pewnie kiedyś skuszę się na płyn Garniera i krem Alantandermoline :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Wszedzie ogladam tego EOSa, musze go wkoncu gdzies upolowac:)
OdpowiedzUsuńWlasnie konczy mi sie butelka micela z Garniera, ale szczerze mowiac nie jestem nim zachwycona :) Ja wole plyny dwufazowe.
OdpowiedzUsuńO, serum z TBS mnie bardzo zaciekawiło... Muszę się mu przyjrzeć bliżej. :)
OdpowiedzUsuńsame wspaniałości których nie miałam jeszcze okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńZ wszystkich przedstawionych mam tylko płyn z Garniera i zgadzam się z Tobą, jest rewelacyjny ! :)
OdpowiedzUsuńU mnie FOREO LUNA wcale się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńPeeling Organique też jest moim ulubieńcem! Reszty kosmetyków nie używałam. Ale skoro polecasz i wytypowałaś ich na ulubieńców, to może się skuszę. Wiele dziewczyn poleca płyn micelarny Garnier. JA jeszcze nie miałam z nim styczności.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji ich używać...
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :)
Zużyłam własnie micel z Garniera i obecnie używam od green pharmacy:) A krem do rąk z Body Shop jest genialny!!!:):)
OdpowiedzUsuńBlanko zarzuć linkiem do tych postów o mydle Detox ... z góry dzięki :)
OdpowiedzUsuńProszę :)
Usuńjeden - http://www.mojzakupoholizm.pl/2014/03/benefit-agent-zero-shine-i.html
i drugi http://www.mojzakupoholizm.pl/2014/02/detoks-rodem-z-syberii-usuwajacy.html
dzięki :)
UsuńMiałam tylko micela z Garniera :) Był całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam, aczkolwiek o wielu z nich czytałam:)
OdpowiedzUsuńU mnie też 80% postów jest z produktami, które sama kupiłam. Nic tak nie cieszy jak zakupy:)
Z twoich ulubieńców miałam tylko garniera micel którego także uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPłyn Micelarny z GARNIERA muszę koniecznie przetestować :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńTo północne mydło mam na liście do spróbowania, słyszałam że jest naprawdę super :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować EOS :)
OdpowiedzUsuńA ja nie znam żadnego z tych produktów...
OdpowiedzUsuńPłyn GP muszę kiedyś wypróbować. Wiele osób go chwali. Allantan kiedyś miałam. Bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńOch Luna<3 niebawem do mnie dotrze:) mam nadzieje, że też będę zadowolona (wzięłam mini).
OdpowiedzUsuńNowe ciekawe propozycję ..dziękuję
OdpowiedzUsuńJa rowniez nie rozstaje sie z Garnierem:) Zaciekawily mnie za to micele z Green Pharmacy. Chetnie przeczytam twoja opinie o tym produkcie poniewaz na innym blogu przeczytalam ze rumianek szczypie w oczy.Chetnie porownam opienie:) Mam na nie chetke.
OdpowiedzUsuń