Koreańskie kosmetyki: Tony Moly, Holika Holika i Lioele
Hello!
Mam słabość do azjatyckich kosmetyków, a z każdego nowego nabytku cieszę się jak pedofil w zabawkowym. Brzydka metafora, no nie? Nieważne, dużo ważniejsza jest kolorówka pochodząca prosto z koreańskich drogerii. Słodkie opakowania, mnogość barw i brak monotonii to cechy, które z łatwością można przypiasać każdemu, pojedynczemu egzemplarzowi, który posiadam.
Dlaczego koreańskie? A, bo już wcześniej miałam dwa BB Cream'y będące bardzo dobrymi produktami i chciałam czegoś więcej. Ceny też nie są jakieś wygórowane i za róż z Holika Holika zapłaciłam 8,5$, co przy dzisiejszym kursie wynosi około 32 zł. Gdybym tylko mogła, przepuściłabym całą wypłatę, bo wybór jest ogromny!
Z racji wiecznego niedoboru, zakupiłam 4 rzeczy, które na mojej liście zachcianek wisiały już od dłuższego czasu.
Podczas przeglądania ebay'a natknęłam się na Cats Wink z Tony Moly. Jako, że uwielbiam koty, a nie mogę ich mieć, musiałam zadowolić się pudrem zapakowanym w kocią puderniczkę.
Kotałke jest tak obrzydliwie słodki, że zastanawiam się, czy wyciągniecie tego opakowania w miejscu publicznym nie przyniesie mi wstydu :D? Zresztą, nie ma co. Raz się żyje i trzeba to wykorzystać, a dzień bez przypału jest dniem straconym. Dobrze piszę?
Róż, bo tego nigdy za mało. Lioele ma tak bogatą ofertę, że przez dobre 15 minut nie mogłam zdecydować, który chcę odcień. Carry Me Blusher przyleciał, a raczej przypłyną do mnie w kolorze #2 Cutie Peach, czyli taka brzoskiwnka dająca "healthy glow". Pigmentu jest tyle co na lekarstwo, więc na twarzy wygląda bardzo subtelnie i nie da się nim narobić plam <3 Dla mnie to ważne, bo codziennie o 4:40 zwlekam się z łóżka. Nie żeby było ciemno... Oczywiście, w tym przypadku opakowanie również robi cały produkt i to ono całkowicie mnie kupiło.
Ta mała, metalowa puszeczka z kolorowymi napisami, skrywa przecudny puszek i serduszkowy róż, którego nie chcę używać, gdyż obecnie przechodzę okres ''gapienia się''. Love Fantasy to nic innego jak róż do policzków, składający się z trzech, przecudownych odcieni, które po zmieszaniu tworzą niepowtarzalny kolorek.
I na koniec błyszczyk od Tony Moly przypominajćy swym wyglądem rosyjską matrioszkę. Kolor, to soczysta, elektryzujaca pomarańcz z bardzo małą ilością rozświetlających drobienek. Zdecydowałam się na niego ze względu na wiśniowy smak, który w rzeczywistości okazał się niesmacznym i chemicznym ulepkiem bez kszty mojego ulubionego owocu. Nim jestem troszeczkę rozczarowana, bo spodziewałam się czegoś innego :)
od lewej: róż Lioele, błyszczyk Tony Moly i puder |
Blanka
Lubię kosmetyki koreańskie , a najbardziej lubię kremy BB :)
OdpowiedzUsuńKtóry najbardziej :)?
Usuńurocze opakowania mają :D
OdpowiedzUsuńSo sweet ♥
UsuńAle to wszystko takie urocze <3
OdpowiedzUsuńNo dość tak :D
UsuńNigdy nie miałam, pff nawet nie czytałam o takich kosmetykach. A są taaaakie słodkie <3
OdpowiedzUsuńNie rzuciły Ci się w oczy :)?
UsuńOne wszystkie są tak urocze, że tylko postawić je w widocznym miejscu i na nie patrzeć! <3
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę:D
UsuńAbsolutnie boski design! Az mi ślinka cieknie ;) Tez takie chcę!
OdpowiedzUsuńNie zaślliń klawaitury ;D
UsuńTa puderniczka wygląda ślicznie :D Kociak :D
OdpowiedzUsuńKitałke Ci się podoba? ;D
Usuńkoci puder rządzi! ;)
OdpowiedzUsuńKoci, koci, meow!
UsuńKocia puderniczka i róż metalowej puszcze cudnie wyglądają. :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się pdoba ten róż :D
UsuńNigdy nie miałam koreańskich kosmetyków chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPolecam zapoznac się z tymi kosmetykami, tylko ostrzegam - uzależniają :D
Usuńfajne produkty ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOpakowania są wręcz "słitaśne" ale same produkty podobają mi się, ciekawa jestem Twojej opinii ;)
OdpowiedzUsuńHeh, raczej nie będę już ich pokazywać na blogu :)
UsuńOpakowania wyglądają przeuroczo! Szczególnie podoba mi się błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam, blog kosmetyczny
Nie spamujemy :)
UsuńWszystko oprocz blyszczyka to absolutnie moja bajka, a kotkowy puder... brak slow - cudo! :D
OdpowiedzUsuńNo tak, awek tłumaczy wszystko :D
UsuńUrocze są;) jednak nigdy nie próbowałam koreańskich kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńJuż same opakowania mi się podobają <3 Szkoda, że nie miałam nigdy styczności z koreańskimi kosmetykami:)
OdpowiedzUsuńPolecam przenieść się na Ebay'a :D
UsuńGdzie zamawiałaś? Jak byłam w JP to obłowiłam się w kremy bb i pudry i inne kosmetyki z Etude House, super firma!
OdpowiedzUsuńPrzez Ebay'a ;) Zazdroszę Japonii, bo to jedno z moich podróżniczych marzeń :)
UsuńAle słodkie <3
OdpowiedzUsuńMasz rację co do ich opakowań,są tak śliczne,że aż żal używać.Muszę się na coś skusić w tym roku.
OdpowiedzUsuńO jaaa! Przesłodkie! Już od dawna czaję się na koreańskie kosmetyki :) póki co postawiłam maskę i krem rozjaśniający ale na kolorówkę na pewno się skuszę za jakis czas! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA na jaką markę postawiłaś w pielęgnacji?
Usuńsweetaśne opakowania. Sama chciałam sobie coś takiego kupić, jakąś maskę w owocu czy coś, co wyglądałoby dziwnie, ja czułabym się dziwnie i wszyscy uważaliby mnie za dziwną... he ;-)
OdpowiedzUsuńCudne opakowania. Sama mialam od nich tylko kremy BB i bylam zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie spamujemy :)
OdpowiedzUsuńAle słodkości! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich produkty! Wcześniej miałam obawy przed jakością itp.. ale przetestowałam kilka kosmetyków i teraz już się nie waham. No i do tego cudowne pudełeczka i opakowania, :3 !
OdpowiedzUsuńkotałka!
OdpowiedzUsuńi błyszczyk fajny, lubię takie kolory :)
Jeju! Każdy z tych kosmetyków przygarnęłabym od zaraz! Są urocze! Ja uwielbiam mieć takie słodkie gadżety zawsze pod ręką - na toaletce, w torebce. Po prostu świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że puder - kot jest najcudowniejszą rzeczą, ale ten drugi róż to chyba absolutny ideał <3
OdpowiedzUsuńHaha, co za wstęp! :D
OdpowiedzUsuńUważam, że warto czasem zaszaleć i kupić coś tylko ze względu na opakowanie. Zawsze można odkryć jakąś perełkę i mieć 2w1 - piękny design i dobre działanie. :) Twoje zakupy są zniewalające, aaach! Najpiękniejszy jest puderkot. :D
przesłodkie opakowania ;)
OdpowiedzUsuńsą tak słodkie, że bardziej by pasowały mojej córeczce niż mi :p
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opakowania. ;) Kocia puderniczka jest słodka!
OdpowiedzUsuńTo kocie opakowanie jest cudne! Aż zaczęłam szukać na ebay tego pudru ;) Ale nie powinnam nic kupować, tym bardziej, że obiecałam sobie, że luty będzie miesiącem bez zakupów! Chyba, że tych potrzebnych, typu pasta do zębów albo puder który mi się kończy ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie opakowania są tak bajeczne ze aż szkoda używać :)
OdpowiedzUsuńKoreanskie rzeczy sa takie sliczne!
OdpowiedzUsuńJakie piękne opakowania<3
OdpowiedzUsuńJuż wiem co zamówię za swoją pierwszą wypłatę w nowej pracy :).
OdpowiedzUsuńTen koci puder jest totalnie przeuroczy ^^
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka go zakupiła i nie obyło się bez zachwytu i wypróbowania go ;D
Aktualnie tez używam tylko koreańskich perełek ^^
Uwielbiam opakowania koreańskich produktów, mega słitaśne :D hahah
OdpowiedzUsuńjakie to wszystko piękne!!! Ach...Też zapatrzyłam się na wieczka ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam krem BB shiny z Mishy :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przesłodko :)
OdpowiedzUsuńOpakowania są śiczne. :) Chętnie bym się na nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńSłodziaczek Kocurek :)
OdpowiedzUsuń