Alantandermoline - najlepszy i najtańszy krem jaki znam
Hello!
Po wielkim sukcesie zwykłego Alantanu (klik) zaopatrzyłam się w prawie wszystkie wersje dostępne na rynku. Piszę prawie, bo brakuje mi tylko wariantu z witaminą F, ale ze względu na napis maść, postanowiłam go na razie nie kupować.
Kremy upatrzyłam w jednej z internetwoych aptek i w zależności od rodzaju, ceny oscylowały w granicach 6-8 zł. Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno kwota do zapłaty za poszczególną sztukę nie przekroczyła tej wyższej granicy. 50 g genialnej zawartości za dosłownie grosze.
Alantanowi i wszystkim jego pochodnym jestem wierna od ponad pół roku. Patrząc z perspektywy czasu, jest to dosyć długi okres, bo wcześniej potrafiłam zmieniać kremy szybciej niż skarpetki. Ciągłe poszukiwanie ideału w końcu się zakończyło. Skóra zadowolona, a portfel dalej pozostaje nietknięty.
Alantanowi i wszystkim jego pochodnym jestem wierna od ponad pół roku. Patrząc z perspektywy czasu, jest to dosyć długi okres, bo wcześniej potrafiłam zmieniać kremy szybciej niż skarpetki. Ciągłe poszukiwanie ideału w końcu się zakończyło. Skóra zadowolona, a portfel dalej pozostaje nietknięty.
Tak się składa, że tubkę kończę dosyć szybko, bo poza zastosowaniem na twarz, Alantandermoline okazał się świetnym pomocnikiem podczas łuszczycowych ataków na skórę głowy, a dokładniej karku.
Alantany b. dobrze spisują się pod makijaż. Obojętnie jaki podkład naniesiony na wcześniej posmarowaną twarz, utrzymuje się rewelacyjnie. Cera nie świeci się przez cały dzień, a jej nawilżenie mimo chłodnych dni trzyma się na stałym poziomie.
Po dłuższym okresie stosowania, wszystkie niedoskonałości w postaci czerwonych przebarwień zostały całkowicie zlikwidowane. Działanie pantenolu również jest długotrwałe, bo okresowe problemy z czerwonym nosem z biegiem czasu zaczęły samowolnie zanikać.
Skóra staje się wyciszona, uspokojona i za każdym razem, po naniesieniu warstewki kremu czuję jak przynoszę jej ulgę.
3 wersje, a efekt za każdym razem jest taki sam. Nieznacznie różniące się INCI każdego przypadku bazuje na parafinie, której czasem unikam (w droższych preparatach). Tutaj ze wzgledu na cenę nie bardzo da się zmienić ten składnik, bo z tego co wiem to jest on jednym z najtańszych półproduktów wykorzystywanych do tworzenia kremów.
Jedyne co zauważyłam to to, że lekki krem jest najtłuściejszy z całej trójki i przy jego zakupie nie sugerujcie się nazwą :) Resztę zaś stanowią dosyć delikatne mazidełka wchłaniające się do matu, bez dodatkowych efektów w postaci rolowania się czy warzenia.
Podukty są praktycznie bezwonne, co zapewne będzie zaletą dla wrażliwców bądź alergików.
Kremy trafiają do ulubieńców roku i jak na razie nie zamierzam ich zmieniać, bo ciężko jest znaleźć coś, co faktycznie działa, ma mnóstwo składników aktywnych i nie kosztuje milijona monet.
Blanka
mi również te kremy świetnie się sprawdziły, stosuję nie tylko na twarz, ale też na ramiona, bo mam tu lekki problem z rogowaceniem okołomieszkowym i widzę poprawę także tu
OdpowiedzUsuńRóżowa wersja :)?
Usuńróżowa do ramion, niebieska do buźki ;)
Usuńzgadzam się, że to niezła propozycja, ale z racji wieku i zmarszczek stawiam na pielęgnację bardziej inwazyjną, sięgam jednak po dermoline latem :)
OdpowiedzUsuńO, nawet Ty :P?
UsuńJestem pewna,że jak wykończę wszystkie pootwierane kremy to to trio do mnie trafi. Krem za grosze, a skoro jeszcze tak dobrze działa to po prostu warto:)
OdpowiedzUsuńNo pewnie :)
Usuńszkoda, że u mnie się nie sprawdziły, stosuje je jedynie do rąk
OdpowiedzUsuńA w tej kwestii dają radę :)?
UsuńKojarzę go, kiedyś używałam :)
OdpowiedzUsuńKtórą wersje? :)
UsuńMusiałabym je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTo prawie nic nie kosztuje :)
UsuńNie znam ich:)
OdpowiedzUsuńTrzeba poznać :P
Usuńa jak wygląda sprawa z porami nie zatyka ich?
OdpowiedzUsuńwww.qamille.blogspot.com
Nie zatyka,
UsuńSpamowi mówię stanowcze NIE.
Nigdy nie słyszałam, ale muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marcelka Fashion
;)
:)
UsuńOj tak kochana te kremy są najlepsze
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńMam dwie wersje z witaminą A oraz A+E, nie kupowałam wersji lekkiej, bo myślałam, że rzeczywiście jest lekka, a ja z AZS wolę tłustsze kremy, ale skoro mówisz, że jest inaczej, to chyba pora wybrać się do apteki po trzecią tubeczkę :)
OdpowiedzUsuńJa mam ŁZS i dają radę :0
UsuńDużo o nich słyszałam , muszę w końcu po nie sięgnąć <3
OdpowiedzUsuńLeć do apteki :P
UsuńO proszę, pierwsze słyszę :D Musze przetestować, w razie czego dużo nie stracę :D
OdpowiedzUsuńzaopatrzę apteczkę ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych kremów. Musze je kupic jak skończę otwarte opakowanie.
OdpowiedzUsuńMusze się kiedyś skusić na ten krem. Pewnie będę miała problem z wyborem wersji odpowiedniej dla mojej trądzikowej cery.
OdpowiedzUsuńSzukam właśnie jakiegos kremu na zimę, który mi nie popsuje cery. Skoro te kremy kosztują groszę to się skuszę i wypróbuje ;-D
OdpowiedzUsuńJutro idę do apteki:) Ostatnio nie mogę trafić na krem, który by sobie poradził z moja skórą. Niedługo będą na mnie mówić sucha skórka..
OdpowiedzUsuńMam tak wrazliwe dlonie, ze nie moge stosowac prawie nic, bo od razu uczulenie paskudne mi wyskakuje. Prawie, bo ten krem to jeden z niewielu preparatow, ktore sa dla mnie bezpieczne. Masci uzywalam, na tatuaze, zaraz po ich zrobieniu. Wygoila skore elegancko i szybko bez szkody dla moich malenstw :D
OdpowiedzUsuńIdę dziś zatem do apteki - pracując w drogerii mam dookoła milion produktów do wypróbowania,ale też za miliony monet.Bardzo jestem ciekawa takiego rozwiązania. Póki co używam Normamat z Eris i jest super - nawilża tam gdzie trzeba a makijaż siedzi cały dzień (po uprzednim nałożeniu bazy). Dam znać :)
OdpowiedzUsuńznam te kremy od małego, moja mama pracuje w szpitalu zawsze je przynosiła do domu i nadal je widze gdy w rodzinnym domu jestem.
OdpowiedzUsuńWłaśnie sama sie zastanawiam nad zakupem któregoś z kremów ale jeszcze nie wiem którego :)
OdpowiedzUsuńKrem lekki nie zawiera parafiny ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem, super nawilża, szybko się wchłania i jest pierwszym kremem, który nie zapycha mi skóry a jest do tego tak tani. No i ja też długo go mam, bo starcza mi na około pół roku codziennego używania :)
Krem lekki Alantan to mój ulubieniec pod makijaż :) na stałe wprowadziłam go do swojej pielęgnacji cery :)
OdpowiedzUsuńU nas Alantan również dobrze się spisuje, króluje niebieski, choć czasem zmieniamy na różowy. Mąż alergik, a i dzieci korzystają ;)
OdpowiedzUsuńHey:) Mam nadzieję ze własnie uratowałaś mi skórę :) Mam delikatną cerę z naczynkami i okresowo suche placki skóry coś jak osoby z atopowym zapaleniem skóry. A teraz jest już zmęczona i drażliwa. Więc lece szukać go po aptekach już jutro!:D Buziaki Ps- Trzymam kciuki za Twoje odchudzanie jesteś super dzielna :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie zatyka porów to i ja się skusze :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tych kremach :)
OdpowiedzUsuńKrem z witaminą A+E szczególnie mnie zaciekawił :) Być może udam się po niego do apteki :)
Również mam Alantan tylko, że maść. Chętnie wypróbuje kremy. :)
OdpowiedzUsuńchyba muszę w końcu go kupić, coraz więcej blogerek go chwali
OdpowiedzUsuńw końcu udało mi się kupić wychwalany Alantan ;) wzięłam wersję lekką i półtłustą z wit a+e. Pierwsze użycia lekkiej - super! i na noc, i pod makijaż. Jednak po jakichś 2 dniach zaczęło mnie wysypywać. Odstawiłam i spróbuję za kilka dni znów, bo mam nadzieję że to nie jego sprawka....
OdpowiedzUsuńW lekkim kremie nie ma parafiny, a patrząc na skład INCI w pozostałych dwóch trudno mówić o "bazowaniu na parafinie" skoro parafina jest umieszczona za połową składu. :) Kremy uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń