The Body Shop i ich kremy do rąk - Honeymania i Moringa
Hello!
Time, I need You! A tak na poważnie, to ostatnio czas jest u mnie na wagę złota. Staram się jednak zorganizować tak, aby móc wyskrobać kilka zdań, sensownych zdań tworzących obraz danego zagadnienia. Dziś takim zagadnieniem będzie działanie kremów do rąk marki The Body Shop.
Jakiś czas temu skusiłam się na dwie mini wersje - Honeymania oraz Moringa pochodząca z mojej ukochanej wersji zapachowej. Mazidła zakupiłam ze wzgledu na rewelacyjne aromaty, będące jedynym pozytywnym elementem tej jakże niedoskonałej układanki.
Małe, podręczne tubki idealnie pasują do torebki. Nie są zrobione z metalu tak jak Hemp Hand Protector, a z plastiku. Choć może opakowanie jest lepsze, to zawartość jest tragiczna.
Jako tako większego problemu ze skórą dłoni nie mam. Moją zmorą są suche skórki, których obecny stan odwodnienia, zrogowacenia i wysuszenie sięga zenitu. Niestety, kremy w żaden sposób nie były w stanie wyeliminować tego mankamentu.
Słabe nawilżenie trwa do 20 minut. Później skóra wraca do normalności. Wydaje mi się, że spowodowane jest to zbyt leistą konsystencją, choć mogę się mylić. Zbyt rzadka formuła również powoduje wylewanie się produktu zaraz po odkręceniu zakrętki. Niby nic, a daje odczucie mało dopracowanego kosmetyku.
Jedyne co podoba mi się w tych mazidłach to zapachy. Ale jeśli kupuję tak drogi krem do rąk, to jednak chciałabym, aby coś działał. Tak wyszło, że już któryś raz z rzędu przejechałam się na tej marce, więc jeśli o kwestię ochrony i pielęgnacji dłoni, to jednak pozostanę przy sprawdzonych produktach. Szkoda mi czasu czy też hajsu na eksperymenty :)
30 ml kosztuje około 22 zł, więc za tę kwotę wolę kupić podstawową wersję L'Occitane, wyżej wspomniany Hemp Hand Protector bądź The Secret Soap Store (passiflora). To taka moją święta trójczyna, której na pewno nie zmienię przez długi, długi czas.
Blanka
do suchych dłoni polecam krem Kamill, o, właśnie ten -
OdpowiedzUsuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=27689
co prawda nie pachnie ale na prawdę świetnie nawilża;)
Tak jak kremy do rąk TBS na mnie szału nie robią, tak L'Occitane będę musiała sobie sprawić na tegoroczne chłodniejsze dni :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kremy tanie nie są, ale zapachy lubię :)
OdpowiedzUsuńDobry krem do rąk to Ziaja oliwka :) jest tani a świetnie nawilża i regeneruje :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się tak kiepsko spisały. Moim ostatnim ulubionym kremem do rąk jest Anida z woskiem pszczelim, a kosztuje mniej niż 5 zł :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam krem z neutrogeny :D
OdpowiedzUsuńA myślałam, że będą super.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ciekawa recenzja:)
OdpowiedzUsuńna zimę też wolę coś mega treściwego, co poradzi sobie z suchcielami :) dziś przy okazji odbioru nagrody :* :* dobrałam sobie krem do rąk właśnie z TSSS :)
OdpowiedzUsuńKiedyś w nie zainwestuję :D
OdpowiedzUsuńNie miałam i po Twojej recenzji raczej mieć nie będę. Cena jest zbyt wysoka, jak na tak słabe działanie.
OdpowiedzUsuńW zapach nie wątpię że fajny, jednak cena 19 złotych za 30 ml kremu do rąk ... yyy nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach serii Honeymania <3
OdpowiedzUsuńFaktycznie cena spora a działanie znikome czyli nie warto :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak słabo wypadły. Lubię ich balsamy i zakładałam, że kremy będą co najmniej tak dobre :)
OdpowiedzUsuńNie mialam ich kremu do rak, w ogole kremow do rak nie kupuje, mam jeden z alterra od roku i powoli mi idzie zuzywanie
OdpowiedzUsuńJa stosuje Lavery krem do rąk z migdałami i masłem shea Sensitiv, jest genialny, trzeba przyznać, że zapach nie jest rewelacyjny ale sam kosmetyk bardzo skuteczny :D
OdpowiedzUsuńz Honeymania od TBS mialam masełko do ciala i było świetne ;_
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbkę kremu TSSS. Konsystencją i nawilżeniem przypominało masło shea. Szkoda, że te kremy, mimo takiej ceny, nie są nic warte.
OdpowiedzUsuńKremów do rąk nie używam, ale chętnie sięgnęłabym po masła do ciała. Szkoda tylko, ze ceny powalają :D
OdpowiedzUsuńza tą cenę to mogłyby jednak działać :/ dobrze, że chociaż ładnie pachną :)
OdpowiedzUsuńKoleżanka z pracy miała ogromną tubę kremu do rąk TBS o zapachu róży. Pomijam zapach bo różanego nie trawię (chociaż był w miarę). Tym którzy lubią zapach róży z pewnością się spodoba. Jednak konsystencji przemilczeć nie mogę.. Nawilżenia nie zauważyłam i miałam wrażenie, że smaruję ręce wodą...
OdpowiedzUsuń