Coconow! - feel the coconut in the air
Hello!
Kokos - albo go się kocha, albo nienawidzi. Przyczyną tych dwóch skrajnych emocji jest zapach. Ja należę do grupy sympatyków i do dziś pamiętam, jak mama kupiła mi pierwszą pomadkę ochronną o tym właśnie aromacie, więc czuję do niego dosyć duży sentyment. Oczywiście w grę wchodzą tylko czyste i naturalne nuty, a nie jakieś chemiczne twory.
Mieszankę takich dobroci serwuje nam The Secret Soap Store. Połączenie kryształków cukru, oleju kokosowego, wiórek kokosowych i sproszkowanych łupin, dało jeden z lepszych peelingów, jakiedane mi było stosować.
Twarda i zbita konsystencja czyni scrub wydajnym. Olej kokosowy pod wpływem temperatury ulega całkowitemu rozpuszczeniu się, przez co saharoza otrzymuje poślizg.
Po wyjściu z kąpieli, skóra staje się niezwykle gładka i miękka. W późniejszym etapie łazienkowych procesów, wątek nawilżania można całkowcie pominąć, bo peeling pod tym kątem sprawdza się rewelacyjnie, a ja lubię takie wszechstronne działanie.
Również zapach kokosa utrzymuje się dobrych kilka godzin, zarówno na ciele jak i w łazience :)
Skład jest banalny i całkowicie naturalny. Patrząc na listę półproduktów, mogę sprafrazować klasyka i nadać mu pozytywny sens: "W Polsce, można powiedzieć, ludzie umieją coś zrobić - z niczego".
Mówiąc jednym słowem, albo i dwoma, jestem ogromnie zadowolna z działania scrubu. Jak tylko będę w Krakowie bądź w Warszawie (20.12), to zaserwuję sobie kolejny słoiczek. Coś czuję, że kokosowe kosmetyki będą towarzyszyć podczas nadchodzącej zimy. W tym roku przełamię korzenną rutynę :)
Blanka
Chyba muszę sobie zakupić :)
OdpowiedzUsuńTSSS znam tylko kremy do rąk i uwielbiam je :P Więc ten peeling też bym przytuliła :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam kokos!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńWszechstronność to cech którą lubię w kosmetykac do pielęgncji :) uwielbam zapach kokosu :)
OdpowiedzUsuńja tez jestem zdecydowanie zwolenniczka kokosu ale glownie jego zapachu ;D samego kokosa lubie ale w malych ilosciach ;D
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie nim bo jak nie pachnie sztucznie to jest już ogromny sukces :)
OdpowiedzUsuńChcę go <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam kokosy, zwłaszcza świeże rozłupane :P.
OdpowiedzUsuńKocham kokosowe kosmetyki, a ten scrub w dodatku wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM <3
OdpowiedzUsuńPolubiłabym :D
OdpowiedzUsuńLubie kokos i ten kosmetyk bym pewnei polubila :)
OdpowiedzUsuńBanalne i naturalne składy są najlepsze :) Ja szukam ciągle kokosa idealnego, ale większość jest tak chemiczna, że mnie aż skręca.. Muszę skusić się kiedyś na ten produkt :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jego wygląd - jak jakiś krem do kanapek o smaku kokosowym... :D
OdpowiedzUsuńZero udziwnień i to jest najlepsze. Chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńkokos.. ciekawi mnie ten produkt...
OdpowiedzUsuńLubię takie scruby:)
OdpowiedzUsuńOjej, brzmi przepysznie :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ja kocham :)
a ile kosztuje takie cudo ? ;)
OdpowiedzUsuńMyślę,że może być to super produkt. Ja sama z kolei używam najczęściej peelinggów, , maseł, masek i balsamów do ciała marki Bielenda
OdpowiedzUsuń