Październikowa masa nowości
Hello!
Mamy połowę października, więc pora przyjrzeć się nowościom zasilającym regał. Przyznam się, że ilość nowo nabytych rzeczy całkowicie mnie zaskoczyła, bo wszystko wyszło na spontanie. Znaczna część dóbr pochodzi od Zosi u której śpię, za każdym razem, gdy wybieram się na weekend do Krakowa.
Żele pod prysznic Drops zostały mi sprezentowane właśnie przez Zosię. Coś czuję, że przez najbliższy czas będę katować Choco Caramel ze względu na jego obłędny zapach. Luksję zaś upolowałam w Rosku. Dawno nic od nich nie miałam, więc z miłą chęcią zobaczę, co chce mi zaproponować ta marka :)
Balee dopadłam w DM przy okazji innych, chemicznych zakupów. Soap&Glory to kolejny prezent z Zosinych wojaży.
Swiss O-Par to marka rodem z DM. Nigdy wcześniej nie miałam z nimi do czynienia, więc ciekawość wygrała.
Green Pharmacy uraczyło mnie zapasem mojego ulubionego szapomnu do włosów - olej arganowy i granat.
No i uzupełnili mi zapasy płynu micelarnego w rumiankowej wersji. Jakby ktoś pytał, to od razu mówię, że wersja owsiana nie jest tak dobra jak ta :)
Poniżej również możecie zobaczyć rzeczy pochodzące od Zosi.
The Secret Soap Store... Za niedługo przygotuję Wam szerszy wpis o tej marce...
... jak i zorganizuję dla Was konkurs :) Bądźcie cierpliwe!
Będzie farbowanie! W końcu, gdyż moje włosy aż proszą się o zmianę koloru. Miałam te farby dawno temu i jak na Avon, to powiem Wam, że jestem nimi pozytywnie zaskoczona, dlatego też skusiłam się na wielki come back.
Luck to woda reklamowana przez jedną z najlepszych tenisistek świata - Sharapovą.
Troszkę kolorówki. Błyszczyk ma rewelacyjny kolor i jak tylko znajdę więcej czasu, to z miłą chęcią porobię mu zdjęcia, bo jak długo żyję, to takiego odcienia nie widziałam.
Zamówienie z USA tym razem było małe, bo w dużej mierze skupiłam się na ubraniach. Jednak chęć posiadania elektrycznego kominka Yankee Candla była tak duża, że nie mogłam się oprzeć. Mój poprzedni podgrzewacz umarł śmiercią naturalną (pękł izolator), więc miałam powód do zakupu nowego egzemplarza.
Korzystając z okazji, postanowiłam spróbować marki Physician Formula. Z tej kostki rozświettlaczy jestem tak zadowlona, że następnym razem połaszę się na jakiś róż i bronzer :)
Również wczoraj odebrałam swoje zamówienie z Zrób Sobie Krem. Na zdjęciu pokazane są tylko 2 rzeczy, bo resztę stanowią puste pojemniki na kosmetyki :)
Błyszczy z Dermacol to również niepożądany efekt wizyty w DM'ie. Well... Maybelline i Avon - Zosia :D
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie poza tym, że kocham kosmetyki, a one kochają mnie.
Blanka
Ile dobroci. Żele pod prysznic muszą pachnieć obłędnie. Jestem ciekawa farby Avon. Jakoś nigdy nie miałam odwagi ich wypróbować ale może warto to zmienić.
OdpowiedzUsuńhttp://www.mojzakupoholizm.pl/p/wosowy-update.html - pierwsze zdjęcie to włosy pokryte avonowską farbą. Odrost duży, a farba dalej trzymała :)
UsuńUwielbiam ten szampon GP :)
OdpowiedzUsuńNo to jesteśmy dwie :)
Usuńnawet nie wiedziałam, że w Avonie są takie perfumy jak LUCK :)
OdpowiedzUsuńBo to nowość :)
UsuńDuuuzo pielegnacji, u mnie rzadko sie to zdarza
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wszystkiego! :D Zwłaszcza tych cudenek z DM :).
OdpowiedzUsuńFaktycznie ogromna masa nowości ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten szampon z Green Pharmacy;)
OdpowiedzUsuńDużo. Ja zamykam swój portfel tymczasowo na zakupy kosmetyczne. :D
OdpowiedzUsuńIle wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńRozświetlacz Physician Formula wygląda bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńŻele Drops wyglądają ciekawie tylko gdzie je kupić ? :)
OdpowiedzUsuńTutaj - http://flax.com.pl/drops.html :)
UsuńPrawda, bardzo sympatycznie wyglądają :)
UsuńTSSS ma same wspanialosci ♥
OdpowiedzUsuńAleż ogrom wspaniałości Ci przybył :)
OdpowiedzUsuńSporo wspaniałych nowości. Bardzo lubię te żele Luksja, muszę ponownie jakiś kupić póki są w niskiej cenie.
OdpowiedzUsuńSuper sie oglada ale ja musze zamknac oczy na te dobrocie i wyczyscic szafke z zapasami ;)
OdpowiedzUsuńYay, ileż cudowności. A z jakiej strony kupujesz z USA? Sprawdzona już?
OdpowiedzUsuńZaszalałaś :D
OdpowiedzUsuńMi szampon z GP zrobił kiedyś wielki kokon na głowie, którego za chiny nie mogłam rozczesać i teraz się boję ich szamponów :(
Czekam na zdjęcia błyszczyka ;d
OdpowiedzUsuńHahah patrze na foto i myślę "O bożenko jaki cudny imbryczek na herbatke!" A tu podgrzewacz na Yankee padłam. Wspaniały jest.
OdpowiedzUsuńCo robisz z kwasem hialuronowym? B dostałam taki w gratisie i nie bardzo wiem co robić :(
OdpowiedzUsuńSmaruję nim twarz przed nałożeniem olei. Wtedy lepiej się wchłaniają :)
Usuńbardzo lubie physicians formula :)
OdpowiedzUsuńphysicians formula
i tego trzeba się trzymać ;)))
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel pod prysznic Drops o zapachu Choco Caramel i jego zapach ubóstwiałam, natomiast sam żel trochę mniej ;) Ale uwielbiam za to kremową emulsję do mycia twarzy z Balea, aktualnie używam już chyba 5 opakowania i rano spisuje się u mnie naprawdę bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńUwielbiam posty z dużą ilością nowości :))
pokazuj tą kostkę z bliska!!
OdpowiedzUsuńwow sporo tych nowości!!!
OdpowiedzUsuńto wodę Luck też mam zamiar sobie sprawić :D
Poszalałaś :-)
OdpowiedzUsuńŻel Choco Caramel musi pachnieć przepięknie!
OdpowiedzUsuńFarby z AVON jeszcze nie miałam. Moja teściowa zawsze u mnie zamawia i bardzo sobie je chwali :)
OdpowiedzUsuńJejku, jak ja bym chciała cokolwiek z PF! :D
OdpowiedzUsuńskusiłaś mnie tym szamponem z GP i przypomniałaś o złożeniu zamówienia z ZSK :)
OdpowiedzUsuńNowości zaskakująco dużo. Ja coś do szamponów z Green Pharmacy się nie przekonałam, ale może ten akurat co dostałaś jest super. A nad perfumami Luck też się zastanawiałam, ale nie zamówiłam jeszcze;(
OdpowiedzUsuńmiałam żel luksji i polecam! skóra była dobrze nawilżona, a balsam był zbędny
OdpowiedzUsuń