Body scrub o zapachu sycylijskiej pomarańczy - to trzeba spróbować
Hello!
Peelingi zużywam na potęgę. Czasem tarfiam na naprawdę fajne egzemplarze, a czasem na coś, co nie powinno istnieć. Tym razem w moje ręce wpadł mi bardzo przyzwoity kosmetyk, do którego z pewnością wrócę. Mowa to o rosyjskim peelingu marki Organic Shop, który przepięknie pachnie sycyliską, dojrzałą pomarańczą.
Polubiłam go za bardzo mocne ździeranie zagwarantowane przez dosyć sporej wielkości drobinki cukru. Kryształki są na tyle duże, że w kontakcie z wodą, nie są w stanie się rozpuścić. Dzięki temu proces peelingowania może trwać dłużej :) Scrub polubiłam również zaa bezparafinowy skład, no i za cudowną woń dojrzewającej w południowym słońcu pomarańczy. Czysta słodycz natury, którą chciałoby się zjeść :)
Jedyną wadą (a może i dla niektórych zaletą) jest zbyt mała pojemność. Takie opakowanie scrubu starczyło mi zaledwie na kilka użyć. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że obszar mojego ciała jest dosyć spory ;D
Po procesie złuszczania, skóra staje się gładsza, nawilżona - dzięki obecności olejków, a także pokrywa się delikatną wonią cytrusów. Zapach na ciele jest mało intensywny, ale wyczuwalny.
Jeśli jesteście zainteresowane tym oraz innymi rosyjskimi produktami, to serdecznie zapraszam Was do sklepu Kalina.
Blanka
Z rosyjskich produktów miałam aktywator babuszki , który sprawdził się super, reszty nie miałam okazji używać. Aktualnie mam fazę na kosmetyki azjatyckie :-)
OdpowiedzUsuńAzjatyckie też mam i bardzo lubię. W szczególności BB :)
UsuńSmacznie wygląda; D szkoda ze jednak nie jest zbyt wydajny:)
OdpowiedzUsuńCoś za coś :)
UsuńWyglądem przypomina lody... a może to moja tęsknota za latem ?
UsuńPewnie i ja zakochałabym się w zapachu :-)
OdpowiedzUsuńPewno tak :)
UsuńKocham wszystko co pachnie cytrusami więc i tym cudem bym nie pogardziła.
OdpowiedzUsuńMi akurat mało co cytrusowego podchodzi ;)
UsuńJestem trochę rozczarowana czekoladowym peelingiem Organic Shop, ale na to cudo chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale za czekoladą to średnio. Jedyna jaka mi podeszła, to ta z tbs :)
Usuńco za genialna konsystencja!! no i zapach :P
OdpowiedzUsuńTaka olejkowa :D
UsuńNie przepadam za tego typu zapachami, ale kosmetyki rosyjskie podbiły moje serce <3
OdpowiedzUsuńMoje też, bo 99% się sprawdziło :)
Usuńmusi pachnieć obłędnie!
OdpowiedzUsuń<3
UsuńNie nzma tego produktu ale po zjeciach iwdze iz ma jak dla mnie za male ziarno lubie mocne tarcie :P
OdpowiedzUsuńMa duże kryształy :D Takie jak w cukierniczce :D
UsuńMam z tej serii scrub o zapachu mango i na pewno to nie jest ostatnie opakowanie :-) Jest boski !
OdpowiedzUsuńU mnie ogólnie wszelkie zdzieraki do ciała wystarczają na długo - a ja jeszcze do nich stosuję rękawicę peelingująca - no ciekawy ten scrub :)
OdpowiedzUsuńZapach chciałabym sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńo proszę... dobrze wiedzieć o nim ;)
OdpowiedzUsuńMam wersję o zapachu papai i poza zapachem, który średnio mi przypadł do gustu, uwielbiam ten peeling. Jak go zużyję, będę musiała rozejrzeć się za pomarańczowym. Na pewno zapach byłby dla mnie dużo przyjemniejszy.
OdpowiedzUsuńJa juz chyba rezygnuje z kupowania czegokolwiek innego niż moj peeling z ns... Chociaz moze wyprobuje, bo nie wiadomo co mnie wezmie : )
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję zapachową (z algami?) i bardzo miło wspominam :) Chętnie jeszcze kiedyś do niego wrócę, może w jakiejś owocowej odsłonie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A