My fav blogs

Hello!

Wpis ten miał ukazać się dawno, dawno temu, jednak dopiero teraz udało mi się zorganizować troszkę czasu, aby móc przedstawić Wam moje ulubione miejsca w sieci. Tak się składa, że czytam nie tylko kosmetyczne blogi, ale także od czasu do czasu przeglądam szafiarki, bądź wynoszę mądrości z sekcji lifestyle. Blogów, które odwiedzam jest cała masa i przynajmniej raz w tygodniu staram sprawdzać, co słychać w blogowym świecie. Czasem żałuję, że owi blogerzy publikują z małą częstotliwością, bo mam wrażenie, że jestem uzależniona od ich tekstów czy zdjęć.

Zacznę może od standardów, czyli od działu kosmetycznego, bo ten jak wiadomo, jest mi najbliższy. Spodziewam się, że Ameryki nie odkrywam, bo pewnie znacie dziewczyny. Gdyby jednak jakaś zbłąkana duszyczka nie miała pojęcia o ich istnieniu, to postaram się naprowadzić ją na właściwą drogę :D

Zacznę od Tajki, czyli Karoliny mieszkającej na Wyspach. Dzięki jej blogowi często dowiaduję się o nowościach kosmetycznych, które albo nie są dostępne u nas, albo pojawią się z opóźnieniem. Przez czytanie zagranicznych treści mój kosmetyczny apetyt ciągle rośnie. Bo nic tak nie kusi, jak to co niedostępne w Polsce, no nie?

Jaskółcze ziele to treści pisane przez młodą dziewczynę posiadając ogromną wiedzę na temat półproduktów. Iza, bo o niej mowa pisze długie i merytoryczne recenzje, kręci kremy, smaruje się minerałkami. Jeśli chodzi o kwestię eko, Jaskółka jest moim "guru" i dawno zepchnęła z tego miejsca Angel, która przez długi, dług czas wiodła prym w tej dziedzinie.

 Patrycja, znana lepiej jako Sprada, to twórczyni mega dobrych makijaży. Uwielbiam jej styl, wyrazistość i bogactwo kolorów jakim ocieka ten mały kawałek Internetu. Do całokształtu dochodzi brak nadużywania PS, bo najgorsze co może być, to maskowanie wszystkich defektów za pomocą PhoptoShop'a. Osobiście uważam, że jeśli ktoś potrafi malować, to nie ma się czego wstydzić, bo chodząc po ulicy nie nakłada przecież "zblurowanej maski".

Elle dostarcza mi zarówno dobrej treści jak i miodu na me oczy w postaci przepięknych zdjęć. Przyznam się, że wyczekuję każdego nowego posta, aby móc nakarmić oczy, a przy okazji porozpuszczać się z zachwytu :D

Na tym kończę urodową odyseję i przechodzę na inną stronę, a mianowicie do kategorii ''fashion".

Tutaj też nie będę odkrywcza i podam Wam listę tylko czterech, najczęściej klikanych adresów. O dziwo będzie tylko 2 dziewczyny, bo reszta to faceci.

Zacznę od Plaamki i PaniEkscelencji, bo jak wiadomo - kobiety mają pierwszeństwo. Nie chce mi się rozwodzić nad treścią prezentowaną na tych blogach, bo tutaj swoją uwagę skupiam na pięknych zdjęciach i jeszcze piękniejszych modelkach, które zarazem są autorkami. Dwa odrębne style i bliższy memu sercu jest oczywiście styl rudej Kasi, ale gdybym tylko mogła, to pewnie ubierałabym się tak jak Asia, która w dużej mierze stawia na ponadczasową elegancję.

Mr. Vintage to mój ulubiony bloger. To nic, że jego content skierowany jest bezpośrednio dla mężczyzn. Czytam wszystko z zapartym tchem, a dział poświęcony markom z danego państwa łykam w kilka sekund. Dzięki Michałowi wiem, że można wypracować swój własny, unikalny styl, inspirując się najlepszymi. Jestem ciekawa, czy uda mi się kiedyś znaleźć złoty środek pomiędzy Asią a Kasią.

Poza tym Michał swego czasu również studiował na AGH. Jak widać, uczelnia ta nie produkuje tylko dobrych inżynierów, ale także projektantów i znawców mody (Jakub Bartnik - zwycięzca Project Runway). 

Listę "modową" zamykam linkiem do "True2me" by Łukasz Witek. Poczynania tego młodego, krakowskiego stylisty dzielnie śledzę od ponad roku i śmiało twierdzę, że jest to jeden z lepiej ubranych facetów reprezentujący Street Fashion, a przynajmniej odnoszę takie wrażenie. Stylizacje są wyważone i nigdy nie widziałam u niego zbędnego elementu, który mógłby zaburzyć harmonię w dobrze skomponowanych outfitach.

Na koniec pokażę Wam "bożyszcza" nastolatek. Założę się, że znacie Janka z rankingów Kominka, bądź z większych kampanii ostatnich czasów.

Mimo małego, prywatnego zgrzytu, uwielbiam go czytać, bo wiem, że w kilku tematach mamy podobne poglądy. Poza tym język, którym operuje jest na tyle dobry, że czasem żałuję, iż post nie trwa w nieskończoność. Poprawność językowa, lekkie pióro i ciekawość treści czynią ten blog moim numerem jeden w kategorii "lifestyle".

To byłoby na tyle. Jeśli macie swoje ulubione blogi, to wrzućcie mi linki w komentarze, bo chętnie chciałabym pooglądać i poczytać małe co nieco :)

Blanka