Zgrany duet od Yves Rocher
Hello!
Obiecuję, że za jakiś czas pojawi się więcej postów poświęconych kolorówce. Jakoś tak mnie wzięło na pielęgnację i nie mogę się od niej odczepić. Nie moja wina, że zużywam hektolitry myjadeł. Obsesja na punkcie dbania o siebie? Ehhh. Nieważne co, ważne, że daje rezultaty i czuję się z tym dobrze.
Nie jestem dobra we wstępach, no nie? Nie nadawałabym się na mówcę, bo moja przemowa kończyłaby się w połowie przewidywanego czasu. Tak było z maturą :D
Ok, ok. Przechodzę do opisu dwóch przedstawicieli z serii PureCalmille od Yves Rocher. Te dwa preparaty towarzyszą mi już dobre kilka lat i z miłą chęcią zawsze do nich wracam.
Żel charakteryzuje się delikatnym, choć niekoniecznie rumiankowym zapachem. Taka świeża woń, która przyjemnie odświeża twarz. Bardzo ją lubię.
Czy żel zmywa makijaż? Tego nie wiem, bo demakijażu stosuję tylko i wyłącznie płyny micelarne. Z kolei żel używam jako uzupełnienie dalszego oczyszczania skóry.
Mimo SLS w składzie nie odnotowałam ściągnięcia czy wysuszenia cery, co troszkę mnie zdziwiło, bo zazwyczaj tego typu detergenty mają dosyć silne działanie. W kontakcie z wodą nie wytwarza piany, ale to dobrze, gdyż idealnie sprawdza się to podczas użytkowania Luny o której niebawem stuknę małe co nieco.
Może oczyszczenie nie stoi na najwyższym poziomie i nie mogę go porównać do działania Savon Noir, to myślę, że od czasu do czasu jednak przyda się jakaś lżejsza forma usuwania zanieczyszczeń i ewentualnych resztek makijażu. Taka alternatywa.
Tonik zaś uwielbiam za to, że nie podrażnia i jest bardzo łagodny w swoim działaniu. Dodatkowo fajnie tonizuje skórę przywracając jej właściwe pH. Oczywiście od dawna znajduje się na piedestale ulubieńców ze względu na brak pozostawiania lepkiej warstewki, za którą nieszczególnie przepadam.
Kosmetyki Yves Rocher są całkiem, całkiem i warto na nie polować w sklepie on-line, gdyż maja tam o wiele większe promocje niż w stacjonarnych butikach. Oczywiście nie wszystko jest fajne :) Kilka lipnych fantów również się znalazło.
W sumie była to pierwsza marka kosmetyczna, która w dużej mierze zasilała moją akademicką szafeczkę. Oczywiście zaraziłam się miłością od mojej współlokatorki namiętnie kupującej dwufazowy płyn do demakijażu oczu.
W sumie była to pierwsza marka kosmetyczna, która w dużej mierze zasilała moją akademicką szafeczkę. Oczywiście zaraziłam się miłością od mojej współlokatorki namiętnie kupującej dwufazowy płyn do demakijażu oczu.
Blanka
Żel zmywa makijaż, kilka razy miałam okazje z braku innej alternatywy sprawdzać. Choć oczu nie myłam nim.
OdpowiedzUsuńMiałam żel parę lat temu i jakoś szczególnie mnie nie zachwycił :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie używam tego żelu, bardzo lubię jego zapach :)
OdpowiedzUsuńUżywam już drugą butelkę i pewnie jeszcze kiedyś się na niego skuszę.
Jakoś nie po drodze mi z tą marką, ale żel mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie używałam nic z YR. Może pora się przełamać:)
OdpowiedzUsuńmiałam ten żel kiedyś do mycia twarzy i bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa z YR mam tylko szampon, miałam wcześniej inne produkty, ale.. oprócz zapachu to nic więcej nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńKiedyś może się skuszę na ten żel :)
OdpowiedzUsuńja robię aktualnie podejście numer 2 do yr : ) tonik najprawdopodbniej wypróbuje : )
OdpowiedzUsuńmiałam oba i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię kosmetyki tej marki
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Muszę wpisać na moją listę :) A płyn dwufazowy z YR dostałam kilka miesięcy temu i do tej pory się z nim męczę straszliwie
OdpowiedzUsuńSuper produkty:) Lubię kiedy produkt orzeźwia skórę:) Może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńJa lubię ta markę. Żel miałam kiedyś jednak u mnie niespecjalnie się sprawdził :/
OdpowiedzUsuńLubię tą markę , ale jeszcze tych produktów nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego duetu a pamietam że kiedyś kupiłam żel do ciała i do twarzy i w sumie byłam z nich zadowolona ale jakoś tak zamawianie przez internet mi przeszło :)
OdpowiedzUsuńmiałam żel, zużyłam chyba z 6 opakowań i wciąż do niego wracam - jest świetny!
OdpowiedzUsuńSwojego czasu używałam ten właśnie żel do mycia twarzy. Byłam zadowolona :D
OdpowiedzUsuńWezmę pod uwagę ten duet podczas kolejnych zakupów ;-)
OdpowiedzUsuńŻelu do twarzy miałam dwa opakowania i bardzo się z nim polubiłam.
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze do niego wrócę :)
duet kuszący :)
OdpowiedzUsuńtonik najbardziej mnie zaciekawił po superlatywkach :)
nie znam marki, ale chętnie się skuszę, polecasz jakąś konkretną stronę, gdzie kupujesz owy kosmetyk ?
pozdrawiam
carolliness
Tego dueciku jeszcze nie miałam, ale bardzo lubię produkty od YR. Są zwykle warte swojej ceny ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwstępy są pierwsza klasa!!! A YR ma niektóre perełki ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :)! Uwielbiam Twój styl pisania ;)!
OdpowiedzUsuńZapraszam:
mystersdaria.blogspot.com
Jeśli mój blog Ci się spodoba zaobserwuj go, a z pewnością zrobię to samo ;)