Kultowe jajeczko EOS
Hello!
Kiedy tylko pojawiła się możliwość zamówienia z Walmartu, wiedziałam, że chcę mieć jajeczko z Evolution Of Smooth. Zagraniczny YouTube zrobił swoje, dlatego bez wahania zamówiłam swoją sztukę. Od kiedy jestem w jego posiadaniu, towarzyszy mi cały czas. Nawet w nocy.
Moja wersja to Strawberry Sorbet i wiem, że na niej nie poprzestanę, gdyż kusi mnie jeszcze Summer Fruit i Sweet Mint. Koszt jajeczka w Stanach to niecałe 3$, więc cena jest bardzo przyjemna :) W Polsce niestety ich nie ma, a sklepy, które posiadają je w swojej ofercie, życzą sobie około 20 zł/sztuka.
Mała, różowa kuleczka ma niezwykle przyjemne opakowanie. Gumowana powierzchnia wygląda bardzo nowocześnie. W ogóle widać, że koncepcja designu tego produktu jest mocno przemyślana. Nic tak nie robi na mnie wrażenia jak ciekawie zamknięty kosmetyk. Taka ze mnie sorka :D
Sam balsam ma formę półkuli i mimo jej sporych rozmiarów, nie sprawia żadnych problemów przy nakładaniu.
Smak i aromat są genialne. Słodycz pozostawiona na wargach ciągnie za sobą truskawkową wstęgę zapachu. Nie chemicznej, a ekologicznej truskawki, prosto z babcinego ogródka. Mówię Wam - mogłabym go zjeść :D
Wiadomo, skład w tym przypadku przekłada się na na bardzo dobre właściwości nawilżająco - wygładzające. No w końcu nazwa Evolution Of Smooth zobowiązuje :)
Usta są niezwykle gładkie, nawilżone i bez suchych skórek. Balsam można stosować solo, bądź jako bazę pod pomadkę. W tej roli również sprawdza się wyśmienicie.
Oczywiście całość była zapakowana w blister, który niechcący wyrzuciłam do śmieci :/ Eh! No nic, skazana byłam na przekopiowanie składu, bo wiem, że większość z Was w dużej mierze patrzy na to, co znajduje się w środku opakowania :)
Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Beeswax/Cera Alba (Cire D'abeille)*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Natural Flavor (Aroma), Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract*, Punica Granatum (Pomegranate) Seed Oil*, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Rubus Idaeus (Raspberry) Leaf Extract*, Linalool**. *Organic. **Component of Natural Flavor. Certified Organic by Oregon Tilth.
Im dłużej kopię w ofercie Walmartu, tym bardziej zachciewa mi się amerykańskich precjozów niedostępnych u nas. Na szczęście ceny są na tyle niskie, że nawet z kosztami przesyłki opłaca się kupować w USA.
Następnymi będą - kremy do rąk EOS i pozostałe wersje smakowe jajeczek <3 Mniam!
Blanka
Bardzo chciałabym mieć takie jajeczko. Nawet dla samego wyglądu ;D Kiedyś w końcu zamówię ;)
OdpowiedzUsuńDla wyglądu :D Dobry argument, hyhyhyh!
UsuńAleeee fajne:):)
OdpowiedzUsuńNo nie ;D?
UsuńChętnie i ja bym się na nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńJest na co :D
UsuńZdziwiła mnie amerykańska cena!
OdpowiedzUsuńA jajeczko chętnie bym spróbowała. Krem do rąk ma superopakowanie i to właśnie nim mnie kusi najbardziej.
Niecałe 3$ w Walmarcie :DDD Krem kupię za jakiś czas, to już przesądzone :D
UsuńTego jeszcze cudaka ńie miałam
OdpowiedzUsuńPora to zmienić :>?
UsuńMam jajeczko i nawet tą samą wersję :) Też uważam że jest niesamowite i mam ochotę na inne wersje :)
OdpowiedzUsuńTo które kupujemy jako następne :D?
UsuńSuper gadżet. Ja mam balmi w kostce, ale jeszcze nie zaczęłam używać ;)
OdpowiedzUsuńBalmi też za mną chodzi, ale najpierw przelecę EOS'ki :D
UsuńNie zawracaj sobie głowę Balmi, opakowanie się wyrabia i samo otwiera a usta są tylko oblepione a nie nawilżone :/
UsuńA to jajeczko z EOS chyba w koncu muszę kupić :)
aww, ja chcę! :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNa pewno kiedyś sobie zamówię to jajeczko :D
OdpowiedzUsuńNa Wielkanoc :D Za pisankę porobi :DDDD
UsuńTeż mam jajo, lubię je:)
OdpowiedzUsuńNo bo jak go nie lubić :D?
UsuńJak to słodko wygląda :DD
OdpowiedzUsuńA jakie słodkie w smaku :D
UsuńMam ochotę na to jajko już od dawna :) ale chyba uda się je w końcu dorwać, koleżanka leci do USA to może mi przywiezie :D
OdpowiedzUsuńMaltretuj koleżankę, bo warto! :)
UsuńChętnie się skuszę, tylko się pozbędę tysiąca innych mazideł do ust, które trzymam w kosmetyczkach:)
OdpowiedzUsuńKij z innymi mazidłami :D Ja też mam ich chyba z 15... xD
UsuńZ Walmart'owych kosmetyków polecam też pomadki do ust burt's bees i tusze do rzęs Covergirl.
OdpowiedzUsuńBurt's Bees miałam i zgubiłam :/ A tusze na pewno zamówię, bo są śmiesznie tanie :)
UsuńMam to jajeczko tylko, że cytrynowe :) Bardzo je lubię i jest meeeega wydajne :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie, wydajne! :)
Usuńja mam 2 jajeczka :D
OdpowiedzUsuńpomarańczowe i zielone i jakoś podjarana nimi nie jestem :P
No cóż, ja za to jaram się jajeczkiem jak Rzym za Nerona :D
Usuńi tak bywa :D za to moje dzieci to by je zjadły :P
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmusze sobie je kiedys zakupic :-)
OdpowiedzUsuńPolecam,
UsuńBlanka :D
oj chciałabym takie cudeńko :)
OdpowiedzUsuńNa allegro chyba są :)
UsuńPierwszy raz widzę
OdpowiedzUsuńAle? :P
Usuńdobrze że za rok lecę do Stanów i będę mogła się obkupić :D zaczynam wielkie zbieranie funduszy :D:D
OdpowiedzUsuńTeż bym zaczęła odkładać na samolot z większym bagażem :D
UsuńKusi mnie to jajo ;-)
OdpowiedzUsuńMnie też kusiło i w końcu mam :D
UsuńI mi chodzą po głowie kremy do rąk z EOS, a to jajeczko też miałam już kupić w Walmarcie ale w ostatniej chwili się rozmyśliłam. Czytałam o nim różne opinie, wiele osób pisało, że w przypadku suchych ust jest zbyt słaby. Mimo wszystko chyba jednak się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńTy tam ładne zamówienia u Anki trzaskasz, więc jedno jajko w tę, czy w tę nie robi różnicy :D
UsuńHmm kusi i mnie. :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPrzyznam, że jeszcze z takimi cudami się nie spotkałam, ale ... Kusisz czorcie, kusisz! :)
OdpowiedzUsuńYay, czort kusiciel jestem :D Dziena!
UsuńJajeczek nie mam i nie miałam ale fakt czytałam już o nich i raczej pozytywnie no ale raczej sama się na nie nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńte jajeczka to dla mnie jedna wielka zagadka,ale trzeba przyznac ładny gadżet do torebki hehhe
OdpowiedzUsuńPewnie pachnie obłędnie, cudeńko ;)
OdpowiedzUsuńDarzę "jajeczko" EOS wielką miłości od roku, czyli od chwili, gdy pierwszy raz po nie sięgnęłam :)
OdpowiedzUsuńOj kuszą mnie już jakiś czas te jajeczka EOS.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przetestowałam,ale mam zamiar;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie www.naturalnemetody.blogspot.com
Od dawna o nim marzę, ale na allegro z przesyłką wyjdzie ponad 20zł :c Może uda mi się je skombinować zza granicy :D
OdpowiedzUsuńNie mam , a bardzo chcę . Kiedyś w końcu zamówię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam