Czy warto kupować drogie kremy?
Hello!
Wróciłam z urlopu i w końcu czuję się wypoczęta. Został mi jeszcze tydzień wolnego, więc muszę go dobrze spożytkować, bo następne wolne szykuje się dopiero na Święta Bożego Narodzenia. Na samą myśl przechodzą mnie ciarki, no ale... :D
Od początku mojej kosmetycznej przygody przewinęło się mnóstwo kremów. Jednak takich, które wybitnie mnie nie usatysfakcjonowały było mało i nawet nie pokazywałam ich na blogu. Dziś jednak postanowiłam zebrać produkty stosowane w ostatnich kilku miesiącach i naskrobać o nich co nieco. Oczywiście nie będą to pełne opisy, gdyż ani jednego kremu nie zużyłam do dna.
Zacznę od dwóch kosmetyków z serii Capillin marki Iwostin. Kremy przeznaczone są do cery naczynkowej i występują w odmianie "na dzień" i "na noc". Jak na apteczną markę przystało, oczekiwałam od nich dużo, jednak chyba zbyt mocno określiłam ich możliwości.
Wersja dzienna w zupełności nie nadaje się pod makijaż, dodatkowo bardzo słabo nawilża, więc ta cecha automatycznie skreśla go z listy rzeczy używanych. Po ponad połowie zużytego opakowania nie zauważyłam żadnego zniknięcia czy zbladnięcia zaczerwienień, a to chyba jedna z podstawowych ról tychże specyfików.
Wersja na no również nie dała żadnego popisu i tak samo jak w przypadku kremu na dzień, nie zagwarantowała mi nawilżenia. Oprócz tego miałam nieodparte wrażenie, że jakiś jego składnik przyczynił się do zapchania porów, w wyniku czego na mojej twarzy ujawniły się małe, białe główki.
W rzeczywistości moja twarz nie boryka się z niedoskonałościami towarzyszącymi cerze mieszanej, a tu proszę. Kilka nieprzyjaciół ujrzało światło dzienne.
Za tę kwotę, bo około 40 zł/krem mogę mieć inne, o wiele lepsze mazidełka, które zrobią coś pożytecznego.
Z kolei Riche Creme przeznaczony jest dla skóry dojrzałej ze względu na swój iście bogaty skład, w którym znaleźć można aż 30 olejków! Niezwykle potężna bomba składników odżywczych okazała się jednak zbyt mocna, co objawiło się w postaci zmasowanego wysypu białych główek, które po ściśnięciu potrafiły zalać całą łazienkę :D
Czyste olejki są super dla mojej skóry. Niestety taka kompilacja okazała się zbyt ciężka i skóra tego nie wytrzymała. Po odstawieniu kremu, wszystkie skutki uboczne zniknęły w trybie natychmiastowym.
Ten krem poleciłabym raczej dla osób z cerą suchą, wrażliwą bądź dojrzałą, ale idącą w kierunku suchej. Inne kombinacje nie wchodzą w grę, gdyż treściwa i gęsta konsystencja, uformowana z takiej ilości olejków na pewno okaże się czymś zbyt mocnym.
Ostatni krem to krem na noc z białą herbatą marki L'orient, którą znaleźć można w św. Franciszku.
Ten krem w pełni składa się z naturalnych składników i wszystko byłoby ok, gdyby się wchłaniał. Niestety, ale lekka struktura sprawia, że produkt ślizga się po skórze i nie chce w nią wniknąć. Pozostawiony w takiej postaci niknie w poduszce, a nie w twarzy.
Próbowałam stosować go zarówno solo, jak i na kwas hialuronowy. Ta druga opcja okazała się o wiele bardziej efektywna, jednak preparat nie chciał, aby cera całkowicie go zaabsorbowała.
Bardzo jestem rozczarowana powyższym mazidłem, bo z całej czwórki zapowiadał się genialnie. Niestety, jak się okazuje - natura również nie jest czasem przychylna i zanim kolejny raz skuszę się na coś, co kosztuje niemałe pieniądze, poszukam opinii w Internecie.
Obecnie jestem na etapie poszukiwania kremu do twarzy i nie wiem na co się pokusić. Może Wy mi coś polecicie? Dodam, że nie chciałabym kupować tego, co już miałam :D Choć jeśli nie znajdę czegoś, co mi spasuje, to zapewne pokuszę się o to, co już wcześniej zasilało moje kosmetyczne szeregi.
Chodzą mi po głowie produkty z Biotherm, znacie je? Jak się zapatrujecie na produkty z wyższej półki?
Blanka
Miałam ten kremik z YR i rzeczywiście tłusty okrutnie :D choć akurat to mi nie przeszkadza ostatnio :)
OdpowiedzUsuńReszty nie znam.
Tłusty i przede wszystkim treściwy. Myślę, że do zapchania przyczyniły się również wysokie temperatury :(
UsuńIwostin też mi nie podpasował, nie zauważyłam żadnego pozytywnego wpływu na stan mojej cery. Lubię kremy bardziej "treściwe" bardzo lubię Dermedic Hydrain3, świetnie nawilża. Niezły jest też krem matujący Ziaja 25+.
OdpowiedzUsuńNo właśnie byłam w firmowym sklepie Ziaji i na śmierć zapomniałam o istnieniu tego kremu, mimo, że przed wejściem do sklepu wiedziałam, że go chcę :D
UsuńIwostinu nigdy nie uzywalam a z Yves rocher lubie tylko zele pod prysznic i olejek ostatecznie ;)
OdpowiedzUsuńŻele uwielbiam, w szczególności te kremowe. Szkoda, ze są tak mało wydajne :(
UsuńIwostin lubię ale wiadomo że nie każdy krem dobry, kremy YR już dawno sobie odpuściłam i chyba nie wrócę, chociaż mam sucha skórę.
OdpowiedzUsuńTen krem jest dobry ze względu na skład. Niestety dla mnie okazał się zbyt treściwy :)
UsuńNie miałam ani jednego z tych kremów :)
OdpowiedzUsuńNie ma co żałować :)
Usuńo widzisz, a u mnie ten na dzień Capillin pod makijaż spisywał się dobrze a jako krem, hmm zwyklak, ale nie robił krzywdy - podrażnienia, syfki etc ... jak to wszystko u każdego robi co innego ;o
OdpowiedzUsuńNo pewno :)
UsuńŻadnego z tych kremów nie miałam, ja bardzo lubię krem z Embryolisse, kupuję go przez Internet:)
OdpowiedzUsuńMiałam go i był świetny :)
UsuńJa właśnie zaczęłam używać kremu Active z Phenome, mam nadzieję, że bedzie się u mnie dobrze spisywal. A w zanadrzu mam jeszcze lekki krem nagietkowy z Sylveco.
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kremów nie miałam, ale szkoda, że się nie sprawdziły...
OdpowiedzUsuńSpróbuj ZIajkę z Manuką na noc i na dzień ;) Świetne są!
OdpowiedzUsuńOglądałam je w Gdańsku i w końcu nie wzięłam :D Mam tylko pastę i żel z drobinkami, który po pierwszym razie totalnie mnie oczarował :)
OdpowiedzUsuńMojej mamie Capillin bardzo pomógł, naczynka ma mniej widoczne :)
OdpowiedzUsuńNo tak to czasami bywa, że kupujesz krem, a tu wielkie rozczarowanie. Szkoda.
OdpowiedzUsuńJa obecnie jestem zakochana w kremie na dzień Clinique Moisture Surge:)
OdpowiedzUsuńTobie wierzę, więc na pewno mu się przyjrzę :D
UsuńMasz na myśli Mydlarnię u Franciszka :)? Ja też zawsze robię ten błąd i nadaję Franciszkowi z mydlarni świętość :D
OdpowiedzUsuńHahaha, faktycznie! Ten Franciszek nie jest święty :D
UsuńNie miałam żadnego z produktów.Z Iwostin natomiast miałam ten krem lipidowy działanie miał fajne, idealnie koił moją cerę, nawilżał, co prawda nie nadawał się na dzień pod makijaż ale na noc rewelacja. Ale.. ale co z tego skoro szybko się rozwarstwiał.. Myślałam że może trafiłam na złą partię, kupiłam więc drugie opakowanie i znów stało się tak samo. Kosmetyk wyglądał strasznie, najpierw z tubki leciał olej, a potem reszta...
OdpowiedzUsuńPróbowałaś Eveline Argan oil w wersji na dzień? Ma piękny skład :)
OdpowiedzUsuńooo... no cóż... nie zawsze drogie znaczy dobre... U mnie Redox spisuje się ok.
OdpowiedzUsuńSylveco u mnie sie genialnie spisalo, krem redox rownież. Chociaż ja teraz moge używać obojętnie jakiego produktu byle miała serum z witamina c od full mellow : )
OdpowiedzUsuńJa tam zawsze jestem zdania, że można znaleźć coś taniego i odpowiedniego ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak się zawiodłaś :/ Czasem prostsze i tańsze składy lepiej się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie czekam na sorbet do twarzy od The Body Shop i będę testować, bo też szukam dobrego kremu do twarzy!!!:):)
OdpowiedzUsuńNie miałam tylko tego ostatniego, za to serię Iwostinu i krem z Yves Rocher mogę ocenić tak samo, jak Ty... Nic mi nie dały, a YR mnie zapychał, co mnie strasznie zasmuciło, bo dostałam go gratis i miał takie świetne opinie, a moja skóra uwielbia co kilka dni dostać coś tłustszego. Aktualnie kocham krem 10% kwasu migdałowego z Pharmaceris, krem Hydrain3 i chłodzący Angio Therapy z Dermedic. Na słońce stosuję jeszcze filtr 50 z Dermedic. Ogólnie ta marka strasznie podpasowała mojej suchej, naczynkowej i nieco zanieczyszczonej skórze, przestałam dzięki niej eksperymentować.
OdpowiedzUsuńu mnie z Iwostinu sprawdza się krem nawilżający z serii Sensitia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten Iwostin
OdpowiedzUsuńU mnie to różnie z produktami z wyższej półki. Niektóre sprawdziły się lepiej, inme gorzej... Generalnie nie uważam, aby droższe zawsze oznaczało lepsze. Obecnie jednak używam kremu marki Ahava, z którego jestem niesamowicie zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z tych produktów. Z Iwostinu miałam jeden bardzo dobry krem z serii Sensitia, na mojej mieszanej skórze całkiem fajnie się sprawdzał :)
OdpowiedzUsuń