Temu panu już podziękuję... :D
Hello!
Po dłuższej przygodzie z rosyjskimi kosmetykami, w końcu trafiłam na coś, co w 100% mi nie podeszło. Rzadko tak się dzieje, bo czasem szukam jakichkolwiek plusów. Tutaj jednak okazało się, że owy produkt to jeden wielki minus - dłuższy niż prosta nieskończona :D
Babuszkę Agafii lubię, kilka kosmetyków z jej serii zrobiło mi dobrze. Niestety cedrowy peeling okazał sie totalnym bublem. A dlaczego? Zapraszam na krótką notkę.
Zacznę od pojemności, która przemawia na plus. Za około 16 zł dostajemy 300 ml, więc ekonomicznie :) No i na tym mogę zakończyć wymienianie pozytywnych walorów. Przechodzę na ciemną stronę mocy.
Opakowanie okazało się nieprzyjazne w użytkowaniu i aby odkręcić wieczko musiałam go nagrzać. Smród spalonego plastiku czuję aż do teraz. Nie jest to moje pierwsze zetknięcie z taką anomalią, mimo tego wolałabym nie bawić się w pirotechnika.
A teraz do sedna czyli do konsystencji i składu, który podobno ma być naturalny... Niestety, ale tak nie jest, bo za ścieranie odpowiadają akrylowe kuleczki, których właściwości usuwania martwego naskórka sięgają dna. Podczas mycia doznaję ewentualnie lekkiego łaskotania, a nie sadomasochistycznego drapania :D No cóż.
Zapach... Cedr kojarzy mi się z leśnym aromatem, a nie z mokra gliną. Zdecydowanie nie moja bajka jeśli chodzi o tę kwestię.
Całokształtem również zachwycona nie jestem i raczej wątpię abym pokusiła się o więcej kosmetyków z serii BANIA Agafii, gdyż z tego co się orientuję, jest to najtańsza linia.
Skład (INCI): Aqua, Lauryl Glucoside, Acrylates/Vinyl Neodecanoate Crosspolymer, Potassium Hydroxide; Pinus Sibirica Shell Powder (zmielone łupiny orzeszków cedrowych), Pinus Sibirica Seed Oil (olej cedru syberyjskiego), Organic Juniperus Communis Extract (organiczny ekstrakt z jałowca), Polyethylene, Abies Alba Leaf Wax (wosk z igieł sosny), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Glycerin, Sorbic Acid, Citric Acid, Chlorophyllin-Copper Complex, Caramel.
Nie polecam i tyle w tej materii. Jeśli jednak macie ochotę na inne, rosyjskie kosmetyki, to zapraszam do sklepu "Skarby Syberii'', który oferuje całkiem fajny i niedrogi asortyment zza wschodniej granicy :)
Dodatkowo na hasło "mojzakupoholizm" macie 30% zniżki na nieprzecenione artykuły :D!
Kod działa BEZTERMINOWO!
niezbyt zachęcająco wygląda ten peeling ;/
OdpowiedzUsuńI niestety też taki jest.
UsuńWłaśnie go dostałam i dla mnie on nie pachnie mokra gliną. Tylko, że ja lubię takie jak to ktoś określił "grobowe" zapachy. Zobaczymy jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńO grobowych zapachach pisała do mnie Aja, bo ja też takie lubię haha :P
UsuńGrób kopie się w glinie :D Tzn my na Śląsku, bo reszta ma inny rodzaj gleb ;D
UsuńOj nie!
OdpowiedzUsuńNie! :D
UsuńSzkoda,że się nie sprawdził. Miałam też jeden peeling z Bani i też był niefajny. Te kuleczki nic nie zdzierają :/
OdpowiedzUsuńKompletnie nic!
UsuńNo kicha że kiepski - akurat z tych z Bani Afafii nie kupowałam - póki co mam z Planeta Organica :)
OdpowiedzUsuńJa zaś mam Organic Shop i ubóstwiam <3
UsuńA sadziłam ze będzie lepszy :/
OdpowiedzUsuńA jednak :)
UsuńPodczas moich ostatnich zakupów na "Skarby Syberii " zastanawiałam się nad nim. Dobrze, że do zakupu nie doszło :D
OdpowiedzUsuńBania Agafii to słaba seria ;/
UsuńZapamiętam. Wolę mocne zdzieraki, więc ten peeling nie dla mnie
OdpowiedzUsuńPolecam lodowy z Natura Siberica i owocowy mix z Organic Shop :0
UsuńUśmiechnęłam się po przeczytaniu o zapachu, nie zachęca.
OdpowiedzUsuńStarałam się dobrze opisać xD
Usuńjeju... :/
OdpowiedzUsuńnie zdarzyło mi się przypalać opakowania żeby je otworzyć.
U mnie takie coś miało już drugi raz miejsce.
UsuńO kurczę, szkoda, że się tak nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńTrudno się mówi :)
Usuńoo to już teraz wiem że nie warto wydać na niego kasy, więc idę kupić ten z Organic Shop :)
OdpowiedzUsuńO takim otwieraniu jeszcze nie słyszałam ;) Szkoda, że taka lipa
OdpowiedzUsuńSorry, ale wygląda jak kupa, do tego nie działa. Mega bubel :(
OdpowiedzUsuńStraszne błotko...
OdpowiedzUsuńSłabo... Jest mnóstwo peelingów które świetnie działają a do tego pięknie pachną i wyglądają, a to nie wygląda najlepiej :C
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się spotykam, by produkt się nie dał otworzyć i trzeba było go podgrzewać :O
OdpowiedzUsuńMoże zanim zaczęłaś przypalać opakowanie, trzeba było poprosić o pomoc jakąś "męską rękę"? Pierwszy raz spotykam się z tak głupim pomysłem... Peeling jest dobry do stosowania nawet codziennie, czego nie wolno robić z takimi mocno ścierającymi. Raz na jakiś czas najlepiej zrobić porządny peeling ze zwykłej, mielonej kawy. Ten preparat przyspiesza gojenie się skóry, np. po wypryskach. Dodatkowo pozostawia bardzo miękką skórę, jak po balsamie, dzięki woskowi z igieł sosny.
OdpowiedzUsuń