Organic Shop, czyli owoce zamknięte w słoikach
Hello!
Po malutkiej przerwie związanej z pracą blogową jak i taką normalną w końcu udało mi się znaleźć czas na nastukanie notki. Tyle rzeczy do pokazania, tyle pomysłów na posty, a ja nawet nie wiem kiedy się wyśpię :D No cóż, bywa.
Dziś pokrótce omówię dwa produkty pochodzące ze sklepu oferującego rosyjskie kosmetyki - Skarby Syberii, gdzie często zaopatruję się w zachodnie precjoza :D Przeleciałam przez prawie wszystkie brandy zza Uralu i jedyny jaki mi został to Organic Shop. Co prawda nie powinno się oceniać marki po zaledwie kilkunastu kosmetykach, ale OS zostanie moim kolejnym faworytem tuż obok Natura Siberica :D
W moje posiadanie weszły dwie bardzo fajne rzeczy a mianowicie: nawilżający mus do ciała "Truskawka i Czekolada" oraz antycellulitowy scrub do ciała "Tropikalny Mix".
Opakowania stanowią duże i solidne słoje mieszczące aż po 450 ml! Jak peeling zużyję, to mus mnie pokonał i poddałam się po połowie opakowania :D Mało kiedy jestem w stanie ogarnąć tyle ml, bo szybko mi się nudzi.
"Truskawka i Czekolada" to prawdziwa gratka dla fanek zapachów spożywczych. Znajdziecie tutaj naturalne nuty zapachowe, które dosyć dobrze odzwierciedlają aromaty truskawki czy wspomnianej wyżej czekolady. Na szczęście ta won nie jest trwała, więc nie musiałam obawiać się, że będzie ona kolidować z wodą perfumowaną czy też toaletową.
Konsystencja musu jak na tego typu produkt przystało jest bardzo lekka i idealnie sprawdziła się podczas cieplejszych dni. Na zimę odpada, bo o tej porze wolę coś bardziej treściwszego :)
Nawilżenie stoi na średnim poziomie. Sama nie miałam jakiś wielkich wymagań, więc to co zostało zaoferowane, całkowicie mi wystarcza. Mus szybko się wchłania i nie pozostawia żadnej tłustej warstwy bądź filmu.
Jak to w rosyjskich specyfikach bywa, skład jest bardzo przyjazny zarówno dla nas jak i dla środowiska :)
Stoję pod prysznicem, peelinguję plecy, brzuch i inne ręce. Po chwili czuję pieczenie... Nieziemskie pieczenie. Mimo zlania wodą nie chciało zejść :D Byłam przekonana, że to jakieś poparzenie, a to było to, co miał na myśli autor nazywając go "antycellulitowy" Oprócz tej "niedogodności" stwierdziłam, że scrub może nosić miano idealnego ze względu na olbrzymie kryształki cukru, które REWELACYJNIE wygładzają skórę. Wiadomo, że nie przyczyni się on do wyeliminowania pomarańczowej skórki z ud, ale wiecie, moja podświadomość ma się lepiej, gdy nasmaruję się czymś z kofeiną czy innym przyśpieszaczem spalania tkanki tłuszczowej xD
Kolejną rzeczą przemawiającą na jego korzyść jest PRZEPIĘKNY zapach owoców tropikalnych. Gdybym tylko mogła, to z pewnością zeżarłabym całe opakowanie :D
Niestety na zdjęciu nie udało mi się uchwycić wielkości kryształków, gdyż zatopione w bazie przypominają jednolitą masę, którą nie są.
Ehhh, dlaczego ja tak lubię rosyjskie kosmetyki, a one mnie ;> ?
Blanka
Wyglądają jak lody:D
OdpowiedzUsuńDobre porównanie! :)
UsuńO mamuniu jak one muszę cudnie pachnieć :O Też lubie ruskie kosmetyki <3
OdpowiedzUsuńDziwne jakbyś nie lubiła :D
UsuńChętnie skusiłabym się na scrub! Pomimo tego, że daje efekt rozgrzewający to dla samego zapachu chciałabym go przetestować na swoim grubym tyłku xD
OdpowiedzUsuńA tam od razu grubym :D Mojego zada chyba nie widziałaś :sssss
UsuńWyglądają bardzo smakowicie i kusząco, jednak efekt rozgrzewający to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMus kusi zapachem :) a scrub działaniem, chociaż te rozgrzewanie... no nie wiem ;d
OdpowiedzUsuńJest mocne :)
UsuńJako żem zmarzluch to peeling byłby dla mnie idealny ;-)
OdpowiedzUsuńHah! Mylabyś się :D?
UsuńA ja nadal nic nie miałam z rosyjskich kosmetyków :(
OdpowiedzUsuńJak to tak :D?
UsuńNo no, wyglądają smakowicie ;D Z chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńTeraz przydałby się efekt chłodzenia szczególnie pod prysznicem :) Ciekawe te produkty może jak będę kiedyś robić zamówienie na skarbach syberii to zerknę czy to mają :)
OdpowiedzUsuńChłodzący efekt daje lodowy peeling z Natura Siberica :)
UsuńPeeling bym chciała :) ja tam lubię rozgrzewające :)
OdpowiedzUsuńTo jest grzanie na poziomie hard :D
UsuńOj koniecznie muszę wypróbować ten scrub - już samo zdjęcie kusi, żeby go kupić :)
OdpowiedzUsuńO zapachu owoców tropikalnych chyba nie muszę wspominać :>?
Usuńciekawa jestem tego peelingu, ja teraz podniecam sie arbuzowym z bielendy
OdpowiedzUsuńon ma w składzie parafinę :(
UsuńSkłady są naprawdę fajne, ciekawi mnie zapach :) Muszę się skusić w końcu.
OdpowiedzUsuńbardzo naturalne :)
Usuńmniam mniam...
OdpowiedzUsuńPodkradałam parę razy od siostry karmelowy mus - finezja dla zmysłów ;d a gdyby nie mój zapas wszystkiego pewnie przy wczorajszym zamówieniu bym się na nie skusiła ;D
OdpowiedzUsuńKarmelowe to na zimę <3
UsuńWyglądają czarująco, szczególnie Tropical Mix!
OdpowiedzUsuńZapach i tak jest najlepszy :P
UsuńAle pyszności :D
OdpowiedzUsuńJuż czuję ten piękny zapach :)
Czego czujesz :P?
UsuńŚwietne opakowania. Jeżeli pachną i działają tak samo dobrze jak wyglądają, chętnie skuszę się na mus. Już sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńzjadłabym:D
OdpowiedzUsuńhyhyhyh, smacznego :P
Usuńtylko smaka mi robisz!!
OdpowiedzUsuńTego się nie je xP
UsuńOboze drogi chce ten peeling!!!!
OdpowiedzUsuńPrzyjedź, to Ci dam xF
Usuńwyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuń