A gdzie krem? Mydła do rąk z Bath&Body Works
Hello!
Majówka ruszyła pełną parą. Niestety moja zacznie się dopiero jutro, po południu, bo niestety nie mam wolnego dnia w pracy. Carpe Diem, więc dziś leniuchuję i nadrabiam wszelkie blogowe zaległości, a przez ostatni czas urosły do większych rozmiarów :(
Dziś będzie o produkcie, który bardzo mnie rozczarował, ze względu na mocne właściwości wysuszające. Mydła Bath&Body Works od dawien dawna były na mojej wishliście. Gdy pojawiła się opcja zamówienia ich ze Stanów nie zawahałam się ani chwili i w ciemno zdecydowałam się na 3 sztuki w największych pojemnościach.
Poszczególne warianty różnią się jedynie związkiem zapachowym. Moim ulubionym aromatem stał się niewątpliwie Orange Creamsicle Swirl, ze względy na słodko - cytrusowe nuty. O dziwo jest to dla mnie jakaś odmiana, bo za wszelkimi pomarańczami czy cytrynami jakoś szczególnie nie przepadam :)
Mydła są zapakowane w mega poręczne i duże butelczyny. Po wyciśnięciu zamieniają się w gęstą i kremową pianę, która w mocny sposób oczyszcza dłonie. Nie dziwię się, że pianka dobrze zmywa wszelkie smary, tłuszcze i inne zabrudzenia, skoro w inci króluje ALS czyli Ammonium Lauryl Sulfate. Jak dla mnie jest to tak samo szkodliwy składnik jak SLS. Detergenty tego typu działają wysuszająco i jak tylko mogę to staram się ich unikać. Czasem mi to wychodzi, a czasem nie :) Chemia jest wszędzie!
Poniżej wrzucam Wam przykładowy skład.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że po osuszeniu rąk ręcznikiem ich skóra staje się sucha i szorstka. Uczucie ściągnięcia jest na tyle nieprzyjemne, dlatego po każdym myciu muszę kremować dłonie. Szkoda, że B&BW nie daje kremów do zakupów jako prezent :D
Jest to pierwszy raz kiedy odczuwam jakikolwiek dyskomfort. Nigdy wcześniej nie doznałam żadnego wysuszenia czy coś w ten deseń. Jak widać, kiedyś musiał być ten pierwszy raz. Szkoda tylko, że został on spowodowany kosmetykiem, a nie czynnikami atmosferycznymi jak mróz.
Czy warto? Sama nie wiem, ale raczej szala przeważa się w stronę "nie". Obłędne zapachy, które utrzymują się długi czas, różne kolory i piankowa konsystencja bardzo do mnie przemawiają. Z drugiej strony spierzchnięta skóra dłoni... ;/ Zanim kupicie - przemyślcie to 100 razy :)
Udanej majówki!
Blanka
uuu to faktycznie, trzeba się będzie dobrze zastanowić przed zakupem ;)
OdpowiedzUsuńAlbo lepiej kupić coś innego :)
Usuńto prawda - skóra po umyciu nimi jest jak wiór ale co z tego kiedy tak obłędnie pachną... tej serii nie znam kompletnie i chyba się skuszę, a co mi tam... posmaruję sobie łapki kremem
OdpowiedzUsuńJa muszę się zapoznać z ich mydłami, ale w płynie. Miałaś?
UsuńTylko czy warto kupować te mydła tylko dla zapachu? Obłędny zapach mydła zabijesz zapachem od razu nałożonego kremu do rąk i wtedy tak naprawdę zapachu mydła czuć nie będzie...
UsuńP.S.: Organique wypuszcza teraz mydła do rąk w płynie. Może na nie się skusicie? ;>
UsuńMi te pianki wysuszyły skórę dłoni na wiór, dlatego też mimo pięknych zapachów omijam je szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńTeraz używam je na zmianę z innymi mydłami. Tymi w kostce :)
UsuńMiałam jedno, jak zeszła połowa to próbowałam je rozcieńczyć innym mydłem, ale i tak strasznie mocno wysuszało ręce.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak nie tylko ja mam taką przypadłość.. EHHH
Usuńto narazie nie dla mnie skoro wysuszają, bo teraz się borykam cały czas z suchymi rękami : c
OdpowiedzUsuńNo, to na pewno nie dla Ciebie :(
UsuńOj szkoda, że wysuszają bo kusza niemiłosiernie !
OdpowiedzUsuńA majówką się nie martw bo i ja nie mam jutro wolne..muszę iść do pracy!
We dwójkę raźniej :D
UsuńNigdy nie miałam tych mydełek, ładnie wyglądają, ale racja - trzeba przemyśleć zakup, skoro trochę wysuszają ;/
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają i ładnie pachną :)
UsuńSzkoda, że tak działają na skórę dłoni. Chociaż nie wiem czy nie skusiłabym się jednak na nie ze względu na sam zapach :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie warto, bo u nas do najtańszych nie należą :)
UsuńMnie masakrycznie wysuszyły!
OdpowiedzUsuńOj, mnie aż tak nie, ale wolę inne produkty do mycia rąk :)
UsuńJa nie kupię. Wiem, że moje dłonie będą wtedy papierem ściernym, a jakoś nie przepadam za tym. Także tego... rozejrzę się za antybakteryjnym i świeczką :P
OdpowiedzUsuńNie ma sensu. Jakbym wiedziała, że to taka klapa, to pewnie też bym nie kupiła :)
UsuńJa mam fioła na punkcie mycia dłoni i nie raz nabawiłam się po nowym mydle schodzącej skóry, dlatego zawsze wracam do DOVE w płynie :-)
OdpowiedzUsuńOpakowania super, zapachy nie wiem jak w rzeczywistości, ale kuszące! Szkoda, że wysuszają choć zastanawiam się czy na mnie też by tak podziałały, bo zwykle myję ręce pierwszym lepszym mydłem albo płynem do garów i w sumie jest ok.
OdpowiedzUsuńWygladaja smakowicie, ale nie uzywalabym ich jesli wysuszaja dlonie, bo ja w ogole nie kremuje rak, a przy nich bym byla zmuszona
OdpowiedzUsuńU mnie w łazience zawsze jest piankowe mydło ze zwykłej drogerii, więc na te nie mam ochoty ;) Słyszałam za to, że tylko niektóre wersje wysuszają skórę, a z innymi nie ma problemów :)
OdpowiedzUsuńNo u mnie odpada, bo ja z dłońmi to mam nie lada problem.
OdpowiedzUsuńZapachy wyglądają smakowicie, szkoda, że wysuszają dłonie.
OdpowiedzUsuńszkoda, że wysuszają, ja przy dłoniach szczególnie muszę na to uważać, ale opakowania to maja bajeczne
OdpowiedzUsuńTo niezbyt fajnie że wysuszają dłonie - ale opakowania są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wysuszają dłonie.
OdpowiedzUsuńJa miałam już kilka buteleczek i ani razu nie zauważyłam, aby mi wysuszyły dłonie. No cóż każdy ma inną skórę ;)
OdpowiedzUsuńprodukty bbw pięknie pachną, ale nie skusiłabym się na ich zakup
OdpowiedzUsuńNie rozumiem ludzi, którzy kupują mydła jedynie dla zapachu i wydają na to kolosalne pieniądze. Ja wolę kupić zwykłe mydło, albo jeśli ktoś ma sucha skórę to żel do mycia Babydream i nawilżyć jakimś ładnie pachnącym kremem ale też nie za kilkadziesiąt złotych bo te tańsze działaja tak samo.
OdpowiedzUsuńa już sama buteleczka przyciąga uwagę i te zapachy, no ale co z tego :P
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? BATMAN na blogu :)
Opakowanie i zapach to połowa sukcesu :)
UsuńW sumie mydeł z BBW nigdy nie miałam, ale za to regularnie kupuję żele pod prysznic i jestem zadowolona. Ostatnio nawet dla małżonka zakupiłam i powalają zapachem.
OdpowiedzUsuńoj, tak pięknie są zapakowane... szkoda, że się nie sprawdziły :) ps. super blog, rzetelnie i fajne pisanie o kosmetykach, będę zaglądać :) pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuń