Biosilk i Chi
Hello!
Jakiś czas temu od Ambasady Piękna otrzymałam dwa produkty do włosów. Wszystkim dobrze znany Biosilk Therapy oraz CHI Peral Complex.
Pierwszego z nich używałam przez X lat i moja opinia jest mocno ugruntowana, zaś ten drugi to nowość, która w 100% przypadła mi do gustu, a raczej moim włosom :)
Zacznę od CHI, Farouk Royal Treatment, Pearl Complex do włosów i skóry, Biała Trufla i Perła, który poza lekkimi silikonami zawiera wyciąg z białej trufli oraz kompleks z perły. Podejrzewam, że ten drugi składnik aktywny odpowiada za przepiękne nabłyszczenie włosów, bez ich obciążenia.
Na moje długie włosy stosuję 3 kropelki, które staram się wcierać w wilgotne włosy, wtedy mam 100% pewność, że serum zostanie rozprowadzone równomiernie, a rano nie obudzę się z niesfornymi kosmykami.
Czupryna jest taka jak lubię: gładka, lejąca się i pachnąca. Mała buteleczka starczyła mi na nieco ponad dwa tygodnie codziennego stosowania i CHI polubiłam bardziej niż Biosilka, którego stosuję od ładnych 10 lat.
BIOSILK Silki Therapy, Profesjonalna jedwabna regeneracja to produkt kultowy i chyba nie ma osoby, która nie znałaby go choćby ze słyszenia. Swoją przygodę z tym "jedwabiem" zaczęłam już w gimnazjum (2004r.) mając krótkie włosy żyjące własnym życiem. Pamiętam, że sterczały na wszystkie strony, a po zajęciach na basenie wyglądałam tak jakbym dopiero co wyjęła palce z kontaktu. Wtem u koleżanki obczaiłam Biosilka. To było to! Zamawiałam przez Allegro, bo znalezienie go stacjonarnie graniczyło z cudem...
Używanie było uzależniające. Towarzyszył mi również podczas zapuszczania włosów (liceum), a to dopiero była droga przez mękę. Później Biosilk stał się nieodzownym kompanem przy prostowaniu (1 rok studiów). Oj miałam fazę na proste włosy... Bite 24 miesiące, dzień w dzień... A włosy były dalej w dobrej kondycji. Gdyby nie silikony zapewne musiałabym dosyć często nawiedzać fryzjera i moje marzenie o długich piórach stałoby się nieosiągalne. Obecną długość zawdzięczam tylko i wyłącznie dobremu zabezpieczeniu końcówek.
Jak tylko będę miała dostęp do zdjęć, to zrobię Wam post o tym, jaką metamorfozę przechodziła moja fryzura na przestrzeni 25 lat.
Zrezygnowałam z działania temperaturą, gdy uznałam, że bez użycia prostownicy wyglądam całkiem normalnie :)
Później miałam małą przerwę i znów powrót. Stosuję do teraz, z małymi aktami zdrady, aby móc przetestować coś innego. Niestety, nigdy nic nie dorównało temu produktowi.
Lubię go za absolutną ochronę moich włosów, za zapach jaki na nich pozostawia, za wygładzenie. Brakuje mi jednak połysku, który zaoferował mi CHI. Myślę, że przy większym napływie gotówki pokuszę się o dużą buteleczkę Farouk.
Mimo protein nigdy nie zauważyłam żadnego przesuszenia. Zawsze było tak samo, czyli dobrze :)
A jakie są Wasze spostrzeżenia? Lubicie Biosilka, a może miałyście do czynienia z CHI?
Blanka
A mi biosilk niszczył włosy przez dobre 2lata zanim go porzuciłam na rzecz silikonów bez alkoholu:) Chi pamiętam miał ciekawy-męski zapach:D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest to ciepły, słodki, lekko duszący I orientalny zapaszek :D
UsuńJa stosuję CHI i bardzo go lubię, a ten męski zapach uwielbiam :D
UsuńStosowałam produkt CHI. Miałam po nim gładkie i miękkie w dotyku włosy. Świetny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie :)
UsuńMam ten z biosilk ale mi służy on średnio. To chyba zależy od włosów :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że zależy :)
UsuńOooo kocham jedwab :)
OdpowiedzUsuńAle moim ukochanym od lat jest ten od CHI srebrny termoochronny :)
Zbawienny dla mojej czupryny.. i ten zapach... <3 <3 <3
Buziaki
xo xo xo xo xo xo xo
Aż się za nim rozglądnę, bo wróciłam do suszenia włosów suszarką :D
Usuńbiosilk mi przetłuszczam włosy nieważne ile bym nie nałożyła ale chi miałam w innej wersji i byl cudowny ;)
OdpowiedzUsuńKtóry miałaś ;>?
Usuńja często używam biosilik- szczególnie na suche koncówki i u mnie się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńNo to jesteś kolejną osobą, która podziela moje zdanie :)
UsuńLubię jedwab Biosilk, ale Marion też ma niezły - większy i taniej wychodzi :) Ze względu na długość moich włosów, do kosmetyków muszę podchodzić ekonomicznie :P
OdpowiedzUsuńJa to samo, ale jakoś do tego mariona po ostatniej wtopie nie mogę się przekonać :(
UsuńMiałam Biosilk i byłam bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wygrywa CHI stosowałam oba produkty i Biosilk jest słabszy,poozdr i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńU mnie też faworytem stał się CHI :)
UsuńChi uwielbiam! na dodatek pachnie obłędnie! wiesz moze czy mozna go gdzies kupic stacjonarnie w sklepie?
OdpowiedzUsuńBardziej przypadł mi do gusty zapach Biosilka, ale to chyba już uzależnienie :)
UsuńZdecydowanie wolę CHI, fajnie odżywia, pięknie nabłyszcza :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Zdecydowanie :)
UsuńBiosilk mam obecnie tego Chi nie znam
OdpowiedzUsuńI co, polubiłaś Biosilka :P?
UsuńMiałam do czynienia z biosilkiem, ale zrezygnowałam po wielku negatywnych opiniach. Póki co jeśli chodzi o jedwab stawiam na Marion:)
OdpowiedzUsuńA mi nigdy nic złego nie zrobił :) Za to "olejki" z Mariona już tak :(
UsuńNieciekawie :(
Usuńnie uzywam tego typu kosmetykow. uzywam nablyszczacza z johna fridy chyba, chociaz cos na koncowki by sie sprzydalo
OdpowiedzUsuńI jak, daje radę :)?
UsuńBiosilk jedwab miałam, też pamiętam, że wygładzał mi włosy i byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCHI ma ładny zapach.
OdpowiedzUsuńuwielbiam serię CHI - spray ochronny do suszenia włosów, jedwab oraz szampon..kupowałam niedawno na allegro..i ten zapach! wolę niż biosilk
OdpowiedzUsuńja zadnego z nich nie znam :P,ale pewnie niedlugo sie skusze,bo moje serum od Joanny siega dna,a ciezko je dostac
OdpowiedzUsuńMiałam okazję korzystać z obu. Niestety u mnie się nie sprawdził żaden
OdpowiedzUsuńbiosilk mam i lubie chociaż też jakiś fantastyczny to on nie jest
OdpowiedzUsuńPosiadam Biosilk ale stosuję raz w tygodniu - Farouk nie miałam ale szczerze mnie nim zaciekawiłaś i myślę że warto byłoby się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńNie lubię Biosilka, nie wiem, ale unikam go jak ognia ;) W sklepie szybko uciekam, jak diabeł od święconej wody, za to CHI nie miałam, ale mam na liście, tyle pozytywnych recenzji zebrał, że umrę jak go nie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJa tam wolę GP, Biosilk nic dobrego moim włosom nie robił. ;-)
OdpowiedzUsuńUżywałam biosilku i byłam całkiem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńniezastąpiony Biosilk :)
OdpowiedzUsuńMam bioslika i sprawdza się dobrze, ale używam rzadko żeby nie przesuszyć włosów. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam biosilk, dodaję jeszcze do niego zawsze kilka kropli olejku arganowego i jest niezastąpiony! :)
OdpowiedzUsuńUżywam Biosilku ale tylko od czasu do czasu i na same końcówki.
OdpowiedzUsuńUżywam na końcówki, zdaje egzamin:) pozdrawiam i zapraszam do mnie http://fashionbygreenwithenvy.bloog.pl
OdpowiedzUsuńTeż je testowałam i w Chi przekonuje mnie ciekawy skład i zapach. Powodzenia w konkursie na testerkę:)
OdpowiedzUsuń