Lumene Eyeshadow Primer - najlepsza baza pod cienie
Hello!
Ta baza jest moją 4 bazą pod cienie i trzy pozostałe bije na łeb. Serio. O Lumene naczytałam się sporo, bo kosztuje około 35 zł. Niby nie jest to dużo, ale zawsze troszkę mi szkoda wydać te pieniążki. Są inne, ważniejsze priorytety.
Niekwestionowaną zaletą jest opakowanie. Wygrzebywanie produktu ze słoiczka jest koszmarem, w szczególności gdy ma się długie paznokcie. Tubka to jest dobre rozwiązanie pozwalające na dozowanie odpowiedniej ilości :)
Jestem posiadaczką tłustych powiek i bez bazy ani rusz. Poza tym moja budowa oka również nie należy do tych prostych i zawsze coś się odbije. Aby wyglądać ludzko przez cały dzień muszę nałożyć bazę. Beauty Base wygrywa wszystko.
Konsystencja to taki lekki mus, który świetnie współpracuje zarówno z pędzlem jak i z palcami. Ja korzystam z tego drugiego i uważam, że ta metoda aplikacji jest całkowicie wygodna :)
Do pokrycia całej powieki wystarczy ilość równa połowy objętości główki szpilki, czyli tyle co nic :D
Po rozsmarowaniu bazy na oku, skóra staje się jednolita i matowa - idealnie przygotowana na nałożenie cieni.
Przejdę do meritum, czyli do działania, bo to jest najważniejsze. Do pokazu użyłam cieni z Wibo, które nałożone solo wypadają dosyć słabo. Nałożone na primer stają się bardziej wyraźne, więc podbicie koloru jest mocne.
Kolejną rzeczą przemawiającą za tym, aby baza stała się moim KWC jest przedłużenie trwałości. Makijaż oka trzyma się cały dzień bez najmniejszego naruszenia. Cienie nie rolują się, nie zbierają w załamaniu powieki. Nic, dosłownie nic. Nawet kolor nie blaknie :) Cud, miód i malinka :D
Kosmetyk daje "poślizg" dla procesu blendowania, który staje się przyjemną czynnością. Cienie suną gładko, a nie tak jak w przypadku ArtDeco, która czasem potrafiła stworzyć gumowaty grunt dający w odczuciu takie tępe rozcieranie (gumką myszką po kartce). Mam nadzieję, że wiecie co chcę Wam przekazać :)
Uwaga, bazy nie można ładować ile wlezie, bo sama zaczyna się wałkować. Umiar trzeba zachować i wszystko będzie OK. Poza tym jest tak wydaja, że nie wiem czy uda mi się ją skończyć przed terminem utraty ważności.
Jestem pozytywnie zaskoczona, bo na wizażu są skrajne opinie. Jedne kobietki pieją z zachwytu, inne zaś płaczą z rozczarowania. Cieszę się, że trafiłam do tej pierwszej grupy, a Wam polecam wypróbować, bo ArtDeco, Dax Cashmere wypadają blado na tle Lumene :)
Blanka
Mam ją i bardzo lubię jednak i tak uważam że ta z ArtDeco bije ją na "głowę" :P
OdpowiedzUsuńDalej poszukuję idealnej bazy pod cienie. Przetestosowałam m.in. Artdeco, Essence, Kobo, Joko i Dax Cosmetics... Może tym razem uda mi się znaleźć bazę idealną, która sprawdzi się na moich "tłustych" powiekach. Bardzo mnie zachęciłaś do wypróbowania tego produktu :)
OdpowiedzUsuńw takim razie świetna baza!
OdpowiedzUsuńLumene to moja ulubiona od lat baza, korzystając z promocji udaje mi się ją kupić czasem za 20zł. Zrobiłam jej niemały zapas, nie wyobrażam sobie makijażu bez niej
OdpowiedzUsuńfajna baza:) muszę ją mieć:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio odkryłam bazę z NYX i też bije na głowę ArtDeco :)
OdpowiedzUsuńSerio nawet na tłustych powiekach ta baza powoduje, że cień nie zbiera się w załamaniu??? :O
OdpowiedzUsuńAle mnie zaciekawiłaś :) u mnie od ponad 2 lat bez bazy pod cienie również ani rusz.. używałam już Artdeco i skoro ta jest lepsza a cenowo niemal tak samo..to muszę ją kupić.. mam teraz z paese ale cienie czasami się rozdzielają.
OdpowiedzUsuńGdzie można ją kupić ?
Myślałam nad tą bazą. Aktualnie używam bazy z Kobo, ale ta będzie moją następna :)
OdpowiedzUsuńMusze ja koniecznie wyprobowac!
OdpowiedzUsuńŚwietnie podbiła kolor cieni. :)
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno Hean, to moja pierwsza baza, zobaczymy jak się spisze.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście cena dość wysoka, ale czasem warto zapłacić za coś lepszej jakości i cieszyć się porządnym kosmetykiem, zamiast kupić parę tańszych bubli.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno się za nią rozejrzę, na Gwiazdkę dostałam bazę z Pease i jest bardzo fajna:) Cienie trzymaja sie caaalutki dzien.
Czytam kolejną pozytywną opinię na temat tej bazy. Raczej się na nią nie skusze, bo już nie wierzę, że jakakolwiek baza pomoże 'ogarnąć' moje opadające i przetłuszczające się powieki..
OdpowiedzUsuńKurcze ja mam Art Deco i uwielbiam, ale faktycznie nastepnym razem moze skusze sie i na ta :D
OdpowiedzUsuńrzeczywiście kolorki zdecydowanie lepiej sie prezentuja z nią, ale nie wiem czy bym dała tyle za bazę :)
OdpowiedzUsuńja mam z kobo i mysle czy by nie zainwestowac w cos lepszego ;/ bo tak to kobo nie jest takie zle, ale to moja pierwsza baza wiec to moze przez to ze nie mam porownania do innych ;)
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko używam cieni, a jezeli juz sie przekonam to wolę bardzo delikatny efekt więc baza jest dla mnie zbędna :)
OdpowiedzUsuńI sporą pojemność do tego wszystkiego ma - póki co baz mam zapas ale na przyszłość się nad nią zastanowię :)
OdpowiedzUsuńJa mam bazę Urban Decay i bardzo sobie chwalę. Jak się skończy chętnie wypróbuję inna, ta recenzja bardzo mnie zachęciła.
OdpowiedzUsuńMiałam Dax Cashmere, ale okropnie się ją rozprowadza :(
OdpowiedzUsuń