Pumpkin line i jej reprezentant
Hello!
Wiem, że Halloween już minął i sezon na dynie się skończył, niemniej jednak ja ciągle mam fazę na ten owoc. A wszystko to za sprawą nowego kremu z serii Pumpkin Line od Organique. Ja wiem, że przez blog co chwilę przewijają się kosmetyki tej marki, ale kuźwa, one są tak dobre, że coraz częściej pieję nad nimi z zachwytu. Nie wiem dlaczego się tak dzieje i w ogóle, ale to jest jakaś magia.
Z dyniowej linii posiadam mydełko i ultra nawilżający krem, który stosuję zarówno na noc, jak i na dzień. Z tego też tytułu moje 50 ml zaczyna się kończyć :/ No tak, wszystko co dobre... :( Faaaak!
Skład. Lepszego sobie nie mogłam wymarzyć. No poza tym, że kwas hialuronowy zamieniłabym z perfumami.
Zacznę od tego, że krem zamknięty jest w opakowaniu z pompką airless. Ukłon w stronę firmy, bo kosmetyk wydobędę co do ostatniej kropli.
Jak już wyżej napisałam, kosmetyk stosuję zarówna na dzień jak i na noc. Na dzień, gdyż świetnie spisuje się jako baza pod makijaż, a wieczorem, bo koi moją skórę po demakijażu.
Mazidełko jest lekkie, ale posiada silne właściwości nawilżające. Nie zapycha, wchłania się szybko i pozostawia skórę w matowym wykończeniu. Po jakimś czasie stosowania zauważyłam, że twarz nabrała zdrowszego kolorytu i wygląda tak promieniście. Poza tym pięknie pachnie i uwielbiam go wąchać.
Wiem, że mi się na dniach skończy i nie pozostaje mi nic innego jak czekać na wypłatę i cisnąć do sklepu po nową sztukę. Jejuuuu, dlaczego drogie produkty sięgają dna, wtedy kiedy nie mam pieniędzy? Czy to jest tzw. upierdliwość rzeczy martwych :D?
Ok, a teraz pokażę Wam taką moją małą listę zachciewajek z Organique, która z dnia na dzień ulega wydłużeniu.
Zdjęcia pochodzą ze strony Organique i mam nadzieję, że nikt mnie za to nie ukarze :) Czymś musiałam się posiłkować. Oczywiście mam nadzieję, że za jakiś czas porobię fotki swoim produktom, bo cosik se na imieniny kupić muszę :D
Zdjęcia pochodzą ze strony Organique i mam nadzieję, że nikt mnie za to nie ukarze :) Czymś musiałam się posiłkować. Oczywiście mam nadzieję, że za jakiś czas porobię fotki swoim produktom, bo cosik se na imieniny kupić muszę :D
![]() |
Basic Cleaner - peeling
enzymatyczny z ziołami
|
![]() |
Botanic
garden - cukrowy peeling jabłko i rabarbar |
![]() |
Botanic
Garden: peeling cukrowy orchidea i curacao
|
![]() |
Seria rozgrzewająca: korzenne masło do ciała |
![]() |
Pumpkin line: hydrolipidowa maseczka z dynią |
![]() |
Fresh'n'fruity: green+white tea, piankowa maseczka do twarzy |
![]() |
Pianka do kąpieli pomarańcza |
![]() |
Maska do włosów Anti-Age (tego kosmetyku potrzebuję w masowych ilościach) :D |
Blanka
Blanka
Nigdy nie mialam stycznosci z ta firma :)
OdpowiedzUsuńpeelingi bardzo super sposób na gładką skórę :D możesz mi polecić jakiś ? lub sole do kąpieli ? :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmarze o takim kremie :D w szczególności na noc <3
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy, ale jakbym tylko miała okazję z chęcią bym coś wypróbowała;PP
OdpowiedzUsuńTa pomarańczowa pianka do kąpieli mi się marzy :) W ogóle jestem strasznie ciekawa zapachu tych dyniowych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńKurcze cukrowy peeling jabłko i rabarbar musi pięknie pachnieć no i w ogóle - a co do samego kremu to jestem go mega ciekawa i chyba pobuszuję i popatrzę gdzie go mogę dostać bo u mnie stacjonarnie zdecydowanie go nie będzie :)
OdpowiedzUsuńNie lubie dyni jesc. Ale pomazac mordke bym mogla dyniowym kremem :)
OdpowiedzUsuńkurde, jak on musi pięknie pachnieć! <3
OdpowiedzUsuńja na razie testuje tańsze rzeczy , ale muszę wkońcu skusić się na anti-age
Dyniowe smarowidło wygląda obiecująco :D
OdpowiedzUsuńA Twoje chciejstwa wyglądają bosko - samym wyglądem kuszą bardzo.. Nie przypatruję się im nawet bardziej bo jeszcze mi się udzieli :)
witaj,
OdpowiedzUsuńmiałaś może masełka do ciała z tej firmy? polecasz jakieś? ja używam peelingów cukrowych i jestem zachwycona - powalające mają zapachy!
Mmmm cudownie brzmią, wyglądają i zachęcają te kosmetyki Organique.
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty Organique,miałam już ich kosmetyków sporo.Tego kremu jeszcze nie używałam ale właśnie dzisiaj dostałam próbki i sprawdzę bo mam mega suchą skórę więc jak coś to lecę po niego:)
OdpowiedzUsuńZ tych rzeczy co wymieniłaś co chcesz mieć to obecnie mam peleng ziołowy i jest cudowny,lepszego nie miałam. Miałam też ten peleng do ciała orchidea i curacao a dokładnie z tego zapachu cały zestaw.Przyznam że jest świetny bo skóra jest po nim super gładka aczkolwiek z ich pelengów wolę peleng mleko i liczi jest naprawdę świetny bo dodatkowo po nim skóra jest nawilżona bo zawiera w sobie masło she,nawet nie trzeba się po nim balsamować:) Miałam również piankową maseczkę do twarzy z zielonej herbaty i jest ok ale nie zachwyciła mnie za specjalnie. Nie wiem czy używałaś ich szamponów również polecam i polecam masło she na wagę bądź można kupić zapakowane w puszce,jest rewelacyjne.Ja to masło używam oczywiście do ciała ale i również rozgrzewam w palcach i daję na końcówki włosów:)
Ale się rozpisałam:)
Słyszałam, że to świetne kosmetyki, lecz nic nie miałam z tej firmy ;/
OdpowiedzUsuńZ Organique miałam i wciąż mam 3/4 ich asortymentu i serdecznie polecam każdemu ich kosmetyki, choć boli mnie, że niektóre ich kosmetyki nie są takie organiczne, jak firma reklamuje. PEGi, chemia, niekiedy całkiem wysoko w składzie - które można zastąpić łagodniejszymi środkami, nawet roślinnymi, ale tak czy inaczej kocham tę firmę i nadal będę te kosmetyki kupować. Jeśli chodzi o Pumpkin Line, boli mnie tylko jedna rzecz - że jako nowość, produkty są tak drogie i droższe od innych rzeczy z innych linii. Wiem jednak, że zaopatrzę się też w coś z dyniowej serii. :)
OdpowiedzUsuńA napisz mi proszę, Blanko, jak z wydajnością tego kremu? Na ile dni regularnego stosowania, rano i wieczorem, Ci starczył?
Ja to chętnie przyczaiłabym się na masło do ciała :D
OdpowiedzUsuńPeelingi cukrowe wygladają zachęcająco.
OdpowiedzUsuńja bym wziela wszystko z organique. nie wybrzydzalabym :D
OdpowiedzUsuń