Nadchodzi gniot roku
Hello!
Mój ukochany Lumene Triple Stay wyzionął ducha, więc zakupiłam Rimmel Match Perfection w kompakcie. Match? Jasne... Od razu zaznaczam, że nie jest to recenzja, a spostrzeżenia po kilki nałożeniach, które więcej swojego miejsca nie będą mieć.
Podkład w opakowaniu wygląda bardzo zachęcająco i tak naturalnie. Do kompletu dołączona jest lateksowa gąbeczka, którą nie da się nic zrobić, więc jest totalnie zbędnym gadżetem
Kolor w który się zaopatrzyłam to 200 Soft Beige. Na pędzlu, na dłoni i jak już wcześniej wspomniałam w opakowaniu wygląda bardzo naturalnie. Niestety taki sympatyczny widok trwa do momentu zetknięcia się z twarzą.
Jak widać na poniższym foto, raczej nie mam problemów ze skórą... Chciałam jedynie ładnego wyrównania kolorytu.
Dostałam jednak chamski, ziemisty odcień skóry i multum podkreślonych skórek o których nie miałam pojęcia. Plamy i upierdliwa aplikacja. 3 razy nie!
Poza tymi głównymi wadami trzeba doliczyć jeszcze szybkie ścieranie się i rolowanie. W życiu nie miałam tak dziadowskiego podkładu i wiem, że już nigdy nie kupię go w takiej formie. Co jak co, ale nawet Avon ma lepsze fluidy. Bardzo się zawiodłam i z podkulonym ogonem wracam do mojej ulubieńca z Lumene.
Drogi nie był, bo jakieś 20 zł. Choć te dwie dyszki piechotą nie chodzą ;/
Blanka
a ja tak zawsze chwaliłam Rimmela...
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego ja nie ufam w mity "marek" :)
UsuńNo faktycznie kiepsko wygląda na skórze.
OdpowiedzUsuńlepiej bez niego:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, beznadzieja....
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;/
UsuńCuś podejrzewałam, że to bubel będzie :)
OdpowiedzUsuńJa za nic nie zamienię Lumeny. Stała się moim ulubieńcem i nigdy mi psikusa nie zrobiła, a też tylko wyrównuje koloryt. Kosztuje swoje 50 złotych ALE! starcza na długo przy codziennym jednorazowym stosowaniu i przede wszystkim nie zatyka, tylko spełnia swoją rolę.
OdpowiedzUsuńA ten, jak widać tragedia.
Tragiczny :( Nie chciałabym go nawet za darmo.. :/
OdpowiedzUsuńmiałam go i też wysłałam w świat :)
OdpowiedzUsuńOj nieciekawie wyglada. Skoro na bezproboemowej cerze tak wyglada to jakby wygladal na problemowej?
OdpowiedzUsuńJa mam match perfection w buteleczce i bardzo go lubię, ładnie się nakłada i ma piękny jasny kolor a o to trudno ;-)
OdpowiedzUsuńUuu to faktycznie nie ciekawy.
OdpowiedzUsuńja mam w płynnej, tradycyjnej wersji ten podkład - w tym samym kolorze i jest przyzwoity, na pewno nie robi krzywdy jak w Twoim przypadku..:) jednak forma w jakiej jest ten podkład ma znaczenie:d
OdpowiedzUsuńO.o o ja cie pierdziele... dobrze, że jestem blada i nawet mnie nie kusi żeby zaglądać na inne podkłady oprócz tych prawie białych chociaż one też są często o kant dupy rozbić ze względu na różowe tony O.o
OdpowiedzUsuńAda pierre rene ma zolte tony :-D
Usuń"chamski ziemisty odcień" haha dobre okreslenie ;D nie uzywałam ale widze już ze nie uzyje hehe
OdpowiedzUsuńNie widziałam go w szafie Rimmel ;)
OdpowiedzUsuńale buble, masakra
OdpowiedzUsuńU mnie niestety dużo podkładów podkreśla suche skórki których gołym okiem nie widać :(
OdpowiedzUsuńJa używam tylko kremu BB z Rimmela i ten spisuje się świetnie. A ten podkład.. piekiełko. Okropnie wygląda :/
OdpowiedzUsuńmam wersję płynna i jest ok :*
OdpowiedzUsuńNo faktycznie troszkę tak za słabo to wygląda.Nie jest wart grosika.
OdpowiedzUsuńNiby dobra marka,a można się zawieść bardzo
Obserwuje,zapraszam do mnie,będzie mi miło
http://marianaszymanskastrus.blogspot.com/
Ee, masakra... Jak dobrze, że mnie podkłady z Rimmela kompletnie nie interesują ;D
OdpowiedzUsuńA co sądzisz o serii Maybelline Affinitone: podkład + puder? Ale nie z serii mineral, a normalnej?
OdpowiedzUsuńPodkład jest spoko, tylko nie lubię jego wodnistej konsystencji. Na zimę jest dla mnie zbyt lekki i raczej wybieram go latem. Co do pudru... beznadzieja, której bardzo nie lubię.
UsuńOjojoj, faktycznie nie spisał się za bardzo.
OdpowiedzUsuńUuu, takich wiszących skórek nienawidzę. To coś, co skreśla podkład już na wjeździe. :)
OdpowiedzUsuńu mnie to samo ;/
UsuńNiezły bubel :/
OdpowiedzUsuńOkropny :/
OdpowiedzUsuń:((
UsuńJa mam problem ogólnie z podkładami.. Jaki nie nałożę efekt jest zawsze taki sam czyli taki jak u Ciebie powyżej. Chodzi mi głównie o nos i miejsce między brwiami. Nawilżam twarz codziennie, próbowałam różnych kremów pod podkład, 2 razy w tygodniu robię peeling i ciągle to samo :( Masz może jakieś rady?
OdpowiedzUsuńU mnie taki efekt wystąpił drugi raz i nigdy nie miałam z tym problemu. Na foto bez podkładu nie widać nic, a nic. Ehhhh
UsuńOj faktycznie słabiutko to wygląda :<
OdpowiedzUsuńNa pewno go nie kupię i dziękuję za przestrogę.
OdpowiedzUsuńMi podkłady rimela nigdy nie służyły.
OdpowiedzUsuńBubl nad bublami ;)
OdpowiedzUsuńło matko! piękna tragedia...
OdpowiedzUsuńja mam go w płynie i nie narzekam, ale cóż........rzeczywiście ta wersja jest dość kiepska
OdpowiedzUsuńO ja Cię, masakra!
OdpowiedzUsuńkiepsko..
OdpowiedzUsuńale bubel.. szok :/
OdpowiedzUsuńfatalny ;/
OdpowiedzUsuńChyba masz nie odpowiednią do niego cerę. Bo u mnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńFaktycznie całość nie wygląda zachęcająco - masakra :/
OdpowiedzUsuńniezle, mam rimmela wake me up to dobry jest
OdpowiedzUsuńpozdrawiam www.styllowe.pl
Strasznie wygląda.. tez byłabym zła gdyby mi podkład takie świństewka porobił...;) moge zapytać czy kładłaś do na buzie posmarowaną kremem?:)
OdpowiedzUsuńTak, ale krem był całkowicie wchłonięty :)
UsuńOjej, faktycznie okropny! Mam ten w płynnej wersji i jest świetny, więc trochę jestem zaskoczona, że ten w kompakcie się okazał taki okropny :/
OdpowiedzUsuńA chciałam go kupić ! Tfu tfu tfu :(
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wygląda to fatalnie ;/ ja na mojej suchej skorze w ogole nie mialabym z nim polotu. zapraszam do mnie pinkclouds.blog.pl
OdpowiedzUsuń