Can't let go

        



Hello!

"Can't let" go to tytuł utworu Mariah Carey. Jakoś nie specjalnie przepadam za jej osobą, ale to co zrobiła z marką OPI jest godne podziwu. Piękne, piaskowe lakiery od dawna przykuły moją uwagę. Od nich również rozpoczęła się inwazja tego chropowatego wykończenia. OPI jako prekursor zrobił to po mistrzowsku i struktura ciekłego piasku gości  u mnie prawie cały czas.

Wierzcie mi, że jak nienawidzę fioletów odcieni na paznokciach, to ten sprawił, że mam go ochotę nosić cały czas. Poza tym zdjęcia pochodzą z dzisiaj - 6 dnia od pomalowania. Trwałość pozytywnie mnie zaskoczyła i na pewno nie zanosi się na jego zmycie :) Nawet końcówki nie są starte!

Wiem, że era piaskowej struktury święci triumfy, a moimi pierwszymi lakierami o tym wykończeniu były Paese, to żałuję, że wcześniej nie przyjrzałam się OPI z serii Maryśki :)

Blanka