Preparaty do mycia twarzy, które jej nie wysuszą
Hello!
Kolejnym hitem jest mydło Aleppo. Moja sztuka pochodzi z Organique i zawartość oleju laurowego waha się w granicach 5-8%. Pełny opis mydła znajdziecie TUTAJ.
Dziś wpis poświęcony moim ulubionym preparatom do mycia twarzy, które są na tyle delikatne, a zarazem mocne, że nie mogę bez nich żyć i po ich wykończeniu na pewno kupię kolejne opakowania.
Wszystkie z zaprezentowanych niżej produktów nie zawierają SLS'ów i innych substancji, które odpowiadają za ściąganie skóry, przesuszenie, czy też ewentualne podrażnienie.
Najpierw pokażę Wam moje kultowe kosmetyki z którymi nie rozstanę się do końca życia. Wywarły na mnie tak pozytywne wrażenie, że używam ich prawie cały czas. No może poza Savon Noir, które mi się skończyło i zamówiłam następną sztukę :D
Produkt z poniższego zdjęcia kupiłam w mydlarni św. Franciszka i wystarczył mi na ponad 2 miesiące stosowania. Obszerniejszą recenzję znajdziecie TUTAJ
Kolejnym hitem jest mydło Aleppo. Moja sztuka pochodzi z Organique i zawartość oleju laurowego waha się w granicach 5-8%. Pełny opis mydła znajdziecie TUTAJ.
Po 3 miesiącach eksploatowania 195 g kostka wygląda tak jak na poniższym zdjęciu. Jest tak pierońsko wydajne, że nawet znaczek się nie starł. Myślę, że ubytek masy to maksymalnie 15 g. Kostki używam do mycia całego ciała, nie tylko twarzy i robię to niemal codziennie :D Po jego skończeniu na bank kupię wersję hard, czyli minimum 40% oleju laurowego.
Następny kosmetyk to żel do mycia twarzy Noni Care Intensive. Noni Care to marka, którą można dostać w Rossmannie za niewielkie pieniążki, a skład jest NATURALNY. Niestety jego konsystencja jest bardzo wodnista, więc wydajność automatycznie spada. Nie jest to jednak duży problem, zważywszy na świetne właściwości. Po jego użyciu twarz jest świetnie oczyszczona i odświeżona.
\
Skład (INCI): Aqua,
Coco Glucoside, Glyceryl Oleate, Olea Europaea Oil, Helianthus Annuus
Seed Oil, Morinda Citrifolia Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf
Extract, Chamomilla Recutita Extract, Citrus Grandis Fruit Extract,
Citrus Aurantium Amara Flower Extract, Persea Gratissima Oil,
Caprylic/Capric Triglyceride, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol**,
Lactic Acid, Xanthan Gum, Sodium Benzoate**, Potassium Sorbate**,
Parfum*, Citral*, Limonene*, Linalool*
* - pochodzenia naturalnego, ** - jako substancje konserwujące, *** - z upraw certyfikowanych
A teraz dwa kosmetyki, które niestety nie są stworzone przez Matkę
Naturę. Mimo chemicznych składów są równie delikatne jak ich naturalni
koledzy. Troszkę chemii trzeba użyć, aby się zakonserwować. Tak na
wszelki wypadek :D
Najpierw pokażę Wam produkt apteczny marki Pharmaceris, który świetnie sobie radzi z domyciem ewentualnych resztek makijażu, pozostawiając twarz taką gładziutką i ukojoną. Nawilżający fizjologiczny żel do mycia twarzy i oczu używam zazwyczaj rano, kiedy muszę wypucować sobie gałoszczaki z nocnych śpiochów :D Wtedy mam pewność, że nic mnie nie zaszczypie, nie podrażni, a twarz nie nabierze purpurowego koloru. Duoaktywna formuła pozwala na użytkowanie żelu bez wody, co jest dla mnie zbawienne, gdyż cieszyńska woda w śródmieściu daje popalić. Potężne ilości chloru źle działają na moją skórę, więc unikam wody...
Ostatni kosmetyk, który nieustannie gości w mojej łazience od kilkunastu miesięcy to biedronkowy żel peelingujący i jest to moje 3 czy 4 opakowanie. Ze względu na moje naczynka odpuściłam sobie wszystkie mocne ścieraki i na chwilę obecną do "mocnego" oczyszczenia twarzy stosuje tylko jego. Delikatne drobiny i niewysuszająca formuła to jest to, co moja cera lubi najbardziej. Obecnie stosuję go 2-3 razy w tygodniu. W zimie używałam go praktycznie non - stop... :) Do wszystkich tych zalet dochodzi bardzo niska cena, bo chyba 4,99 zł i jest produkowany przez producenta Tołpy, która kosztuje znacznie więcej :/
Kuszą mnie jeszcze nowe żele do mycia twarzy marki Sylveco, bo jak widzicie lubię mieć wybór produktów.
Dajcie mi znać czym Wy myjecie twarz, bo może znów znajdę kolejny świetny preparat :)
Blanka
Jak na razie używam żelu antybakteryjnego z ziaji pro ale przyznam że mydło Aleppo co raz bardziej mnie kusi .
OdpowiedzUsuńAleppo jest świetne. Na początek polecam używanie tego z mniejszą zawartością oleju laurowego :)
Usuńz tych kosmetyków używałam tylko żelu z biedronki:P
OdpowiedzUsuńI co, polubiłaś się z nim :)?
UsuńMnie także kusicie tym mydłem;)
OdpowiedzUsuńJest czym kusić :)
Usuńbardzo chciałabym ten żel z Noni Care, piszesz o dostępności w Rossmanie.
OdpowiedzUsuńRozczaruję Cię, gdyż w 5 najbliższych mi Rossmanach nie ma już wcale tych kosmetyków ;(
ooooo co Ty mówisz?! Wycofali go!? Aż jutro pójdę obczaić.
UsuńJa też ich ostatnio nigdzie nie widziałam :(
UsuńFajne. Ja bardzo lubie MAC owy olejek do demakijazu. Tańsza opcja to olejek z Biochemii Uroda.
OdpowiedzUsuńPomarańczowy olejek ;>? Jeśli tak, to miałam go wieki temu i bardzo się z nim lubiłam :)
UsuńA ja lubię żele do mycia twarzy Lirene :) Biedronkowe też są fajne.
OdpowiedzUsuńMnie niestety wysuszają :(
UsuńZ tych rzeczy miałam (i mam) allepo ale nie wyobrażam sobie wersji hard, już ta mnie na maksa wysusza!
OdpowiedzUsuńMydlo aleppo kusi ale nie lubie jak cos tak dlugo sie zuzywa.. Biedronkowe cudaki musze w koncu wyprobowac. Bo jeszcze zadnego nie mialam.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak biedra, bardzo lubię żele i mecela :)
OdpowiedzUsuńkolejny bardzo fajny i mega przydatny post, dzięki Kochana:) Ja do mycia buźki używam pharmaceris t żel antybakteryjny:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała ten specyfik z Mydlarni św. Franciszka :)
OdpowiedzUsuńLubię takie naturalne kosmetyki.
Pozdrawiam,
Sol
nie używałam niczego z tych rzeczy ,ale przydałoby sie ,bo większość żeli strasznie wysusza
OdpowiedzUsuńpozdr i zapraszam do mnie na nowy post
Używam tego samego żelu z Biedronki i już jest to moje 3 opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńchyba muszę wypróbować żel z noni care:)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj zamówiłam rumiankowy żel do mycia twarzy z Sylveco. Ponoć jest świetny. Czekam z niecierpliwością na paczuszkę :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Żel peelingujący wygląda ciekawie :) Ciekawe czy te preparaty podobne działanie miałyby w stosunku do mojej twarzy....
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
O, nie próbowałam żadnego z tych produktów, muszę się przyjrzeć temu żelowi z BeBeauty ;)
OdpowiedzUsuńAktualnie używam produktów z FlosLeku: żelu antybakteryjnego lub pianki :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo kusi to mydło aleppo i w końcu muszę wypróbować ten żel peelingujący do mycia twarzy z Biedry no ja uwielbiam piankę do mycia twarzy z AVON oraz żel antybakteryjny z Sorayi (nie wysuszają ani nie ściągają mi twarzy a jednak ją matowią i nie świecę się po godzinie jak choinka Bożonarodzeniowa ) :)
OdpowiedzUsuńJa myję na zmianę- pianką z Białego Jelenia, i zwykłym mydłem Biały Jeleń (kiedy mam jakieś wypryski)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam mydła w kostkach do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńDodałabym jeszcze świetną piankę Biotherm. Bardzo delikatna, ale super oczyszcza, zresztą cała ta seria to jest strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńmnie jest potrzebny produkt, taki który po umyciu twarzy skóra nie była ściągnięta. miał właściwości nawilżające. bo po kwasach i żelach do mycia twarzy z sls-mi, moja warstwa lipidowa jest w opłakanym stanie. skórki na nosie i w okolicy masakra. który być z tych najbardziej poleciła. ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowało mnie to mydło i chyba się skuszę. Obecnie twarz myję zwykłym żelem Bielenda Insta Perfect.
OdpowiedzUsuń