Gel tint. Produkt, który leci do kosza
Hello!
Na początku tego tygodnia "moja" szafa marki Essence została mocno zaopatrzona towarem i w końcu udało mi się dopaść gel tint. Jako, że bardzo polubiłam się z tintami, to wiedziałam, że i ten musi być mój. Kupiłam i spotkał mnie zawód.
Piękny, pomarańczowy kolorek o nazwie Flashy Apricot. Ładne opakowanie i wygodny aplikator.
Żelowa formuła pozostawia wiele do życzenia. Po pierwsze straszliwie smuży, przez co wyglądam jak niedorobiony wampir. Po drugie nie zasycha, a to chyba jest podstawą, aby nadać takiemu kosmetykowi nazwę "tint". Po pewnym czasie od nałożenia produkt zaczyna nierównomierne schodzić i wysuszać usta.
Efekt jaki uzyskuję na ustach nie nadaje się nawet na krytykę.
Nie spotkałam go jeszcze na szczęście :) Nie lubię ustnych maziajek błyszczykopodobnych...
OdpowiedzUsuńWygląda nie za ciekawie.. Nie wiem czy tylko mi się wydaje, że Essence robi coraz gorsze kosmetyki?
OdpowiedzUsuńna szczęscie nie spotkałam sie jeszcze z nim ;) Kolor ładny ale szkoda że tylko w opakowaniu ;/
OdpowiedzUsuńHmm... Przemilczmy to. A chciałam go wziąć :D
OdpowiedzUsuńMam go w innym kolorze i jestem zadowolona. Może trafiłaś na felerny egzemplarz?
OdpowiedzUsuńnie mam go i chyba dobrze. rzeczywiście nie wygląda zbyt apetycznie na ustach :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na projekt denko :)
Nawet na ręku widać, że to badziew, który się rozwarstwia, bleh.
OdpowiedzUsuńokropny!
OdpowiedzUsuńHmmm... Chyba go sobie odpuszczę. Chyba zdecydowanie o.O
OdpowiedzUsuńNie używałam;(
OdpowiedzUsuńmasakrycznie wygląda;(
W takim razie będę go unikała, dobrze, że piszesz o takich kosmetykach.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście nie wygląda ładnie na ustach, a z drugiej strony może zostałaś nową fanką "Zmierzchu"?;)
OdpowiedzUsuńochh. mały koszmarek.. :(
OdpowiedzUsuńCieszę się,że się na dziadostwo nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńO matulu jaki szajs.. Efekt na ustach - groteskowy..
OdpowiedzUsuńKoszmar.
OdpowiedzUsuńNie miałam i zdecydowanie nie zakupię :)
OdpowiedzUsuńNie miała,ale chyba dobrze,że nie kupiłam:)
OdpowiedzUsuńMasz rację co do efektu!!
Nie miałam i już na pewno nie kupię :) Zapraszam na rozdanie: http://www.darmowe-gadzety.com/2013/09/trzecie-rozdanie-na-darmowe-gadzety.html
OdpowiedzUsuńOMG, koszmar... :(
OdpowiedzUsuńJa mam z Bell i jestem zadowolona ale ten ma ładne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńnie miałam nic takiego o.O ale masakra..
OdpowiedzUsuńRzeczywiście się nie sprawdził, ale na youtube dziewczyna bardzo chwali ten tint więc dziwne o.O
OdpowiedzUsuńNa ustach faktycznie wygląda słabo...
OdpowiedzUsuńMam go w wersji czerwonej.
OdpowiedzUsuńŁadnie pachnie przynajmniej... Próbuję go zużywać na różne sposoby, ale ogólnie tragedia :/
Akurat piłam, a Ty mnie rozbawiłaś tym ,,niedorobionym wampirem'' :D Całe szczęście, że nie oplułam monitora!
OdpowiedzUsuńA tint faktycznie wygląda koszmarnie..
Uuuu nie ładnie wygląda ;/ kiedyś trzymałam w ręce taki czerwony dobrze, że go odłożyłam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Muszę przyznać, że pierwszy raz go widzę...
OdpowiedzUsuńJa lubię tint z Bell :)
Rzeczywiście to samo pomyślałam z ta krwią.
OdpowiedzUsuńWłaśnie oglądnełam też filmik na yt o nim także jestem już całkowicie przekonana, że to bubel a szkoda.
OdpowiedzUsuńWygląda strasznie;/
OdpowiedzUsuńuu ;/
OdpowiedzUsuńOglądałam go ostatnio jak byłam w Hebe :D ale za bardzo skojarzył mi się z błyszczykiem :D i sobie podarowałam :D na szczęście ! :D
OdpowiedzUsuńjakoś nie ciągnie mnie do tych wszystkich tintów, wolę tradycyjne pomadki i błyszczyki, jedynie Rimmel Apocalips mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńa co do tego z Essence to nawet Ewa RedLipstickMonster mówiła o nim w bublach :/
Ostatnio chciałam go kupić, ale teraz widzę, że dobrze, iż tego nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńCzyli trzeba omijać szerokim łukiem:)
OdpowiedzUsuńnie miałam do czynienia i nie chce :P
OdpowiedzUsuńWygląda strasznie.
OdpowiedzUsuńJa znów mam zupełnie inne odczucia co do tego tinta...ZAPRASZAM: http://alinahaberstock.blogspot.com/2014/02/essence-gel-tint.html
OdpowiedzUsuń