Planet Organica, kosmetyk o prawie cudowym składzie
Hello!
Rosyjskie kosmetyki chodziły za mną od ponad roku, jednak ich zakup ciągle odwlekał się w czasie. Niespodziewanie pojawiła się sposobność, aby w końcu zaopatrzyć w te specyfiki zza wschodniej granicy (czyt. wpadła mi większa kasiora). Zamówiłam więc aż 4 sztuki różnych mazideł, w tym odżywkę Aleppo marki Planet Organica.
Odżywka zachwyciła mnie od pierwszego niuchnięcia, yyy użycia :D No dobra, przyznam się, że ten ciężki i orientalno - kadzidlany zapach uwiódł mój nos. Jest taki ciepły i za każdy razem gdy nakładam balsam na włosy czuję się jakbym siedziała po środku Krytego Bazaru.
Jednak aromat to nie wszystko, co spowodowało, że bardzo polubiłam się z tą odżywką.
Po pierwszej aplikacji włosy były zbyt obciążone, co bardzo mi się nie spodobało. "Nadejszła" pora na drugą szansę i nałożyłam o połowę mniej kosmetyku niż za pierwszym razem. To była dobra decyzja, a stara zasada "im mniej, tym lepiej" świetnie się sprawdziła. Włosy się odżywiły, wygładziły i stały się bardziej elastyczne, a puch na końcach prawie zanikł :) Oczywiście balsam nakładałam na dłużej niż 5 minut, bo wtedy dodatkowo udawało mi się nabłyszczyć kłaki.
Świetny skład, dość spora pojemność (280 ml)i bardzo dobre działanie skutkuje tym, że mam na prawdę wielką ochotę na maski do włosów tej samej firmy. Pierońsko mnie urzekły opakowania, no i INCI.
Aqua with infusions of Organic Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Organic Laurus Nobilis Oil , Thymus Vulgaris (Thyme) Leaf Extract, Nigella Sativa Seed Extract, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride, Quaternium-87 , Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum.
Blanka
Bardzo kuszące zdobycze. :)
OdpowiedzUsuńLubię go, działa tak sobie, ale zapach wynagradza wszystko :)
OdpowiedzUsuńAleż mam ochotę na te rosyjskie cuda! :D
OdpowiedzUsuńJa też zakochałam się w tej odżywce :)
OdpowiedzUsuńkupiłam przed swoim wyjazdem, ale jeszcze nie używałam :) niedługo najdzie pora zestawu szampon + balsam, ale najpierw zużyję Amaranta z Alverde :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że działa, ja jednak wolę fryzjerskie produkty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Widzę, że nie tylko ja go lubię ;) A ja znowu żałuję, że nie obciąża włosów ciut bardziej. Co prawda mogłabym nałożyć go jeszcze więcej, ale wiadomo nie można też przesadzać ;) Poza tym gdybym nakładała go tak hojnie to skończyłby mi się w trybie natychmiastowym :D Zapach na początku mi się średnio podobał, ale teraz go lubię i cieszę się, że utrzymuje się na włosach nawet 3 dni, bo zwykle wszelkie zapachy ulatują z moich włosów już po paru godzinach.
OdpowiedzUsuńże też nie słyszałam o nim wcześniej :< nie mogąc poradzić sobie z puchem na włosach doprowadził do tego, że je ścięłam na krótko, ale jak to mówią włosy nie zęby urosną :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować
OdpowiedzUsuńA gdzie kupione/zamówione? :)
OdpowiedzUsuńna kokardi.pl :)
UsuńAnia często robi akcje z darmową przesyłką i udało mi się wstrzelić w te dni :)
mam i kocham :)
OdpowiedzUsuńu mnie narazie sie nieźle sprawdza Pilomax :P
OdpowiedzUsuńJa mam turecki szampon, lubię tę pompkę ;) żadnej odżywki jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńczytałam sporo dobrych opinii na jej temat, że chyba sama sie skuszę na zakup :P
OdpowiedzUsuńChyba ją sobie kupię :)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii balsam marokański i jestem z niego zadowolona :D
OdpowiedzUsuńCiekawa aczkolwiek ja raczej z tak ciężkim zapachem nie byłabym w stanie się polubić :)
OdpowiedzUsuńChyba od zapachu rozbolałabym mie głowa:(
OdpowiedzUsuńKupiłam go bodajże w zeszłym tygodniu (tak, tak) razem z trzema innymi i jestem ciekawa jak się spisze. Ze swojej strony bardzo polecam wersję marokańską, jest fantastyczna. Kupiłam właśnie drugie opakowanie, bo moje sięga dna.
OdpowiedzUsuńFaktycznie odżywka warta wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńbędziemy musiały wypróbować kiedyś skoro taka dobra :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
xo xo xo xo xo