Nowości zawładnęły kosmetyczką, a raczej regałem

Hello!

Za oknem ukrop, w pokoju ukrop. Nic innego mi się nie chce poza piciem. Dostarczanie wszelkich płynów jest wskazane, i nie mówię tutaj o %, bo te mogą zaszkodzić.

Jutro rano wyjeżdżam do Kielc, więc nie wiem jakie będę miała połączenie ze światem. Mam nadzieję, że dobre i uda mi się napisać coś normalnego :)

Dziś z powodu braku weny i bólu głowy spowodowanego rozmową z nieudolnym konsultantem sieci Plus, nie nastukam Wam mądrego :)

Wiele z Was śledzi mój INSTAGRAM i wie, że J Beverly Hills przysłało mi kilka swoich kosmetyków do włosów.

Koncern L'Oreal również sprawił mi nie lada niespodziankę. Nowy szampon Garnier Fructis Goodbye Damaged, płyn micelarny Ideal Soft oraz maskara Volume Million Lashes Noir Excess już zostały rozdziewiczone i po pierwszych testach jestem zaskoczona.

W aptece o.Bonifratów udało mi się dopaść L'biotica Biovax Intensywnie Regenerującą Maseczkę. 500 ml kosztowało coś koło 25 zł.

No i na koniec trzecia paczka od Erisek :D Jestem bardzo pozytywnie nastawiona na działanie tych kosmetyków. Jednak nie otworzę nic, dopóki nie skończę napoczętych kosmetyków. Ogrom produktów, które zostały mi przysłane jest masakryczny i już zdążyłam się podzielić :P

Na chwilkę obecną mój kosmetyczny głód został zaspokojony i nie kupię nic nowego. Dodam, że jedzie do mnie zamówienie z Kokardi, bo kupiłam kilka rosyjskich cudeniek :D Oczywiście nie mogę się doczekać...

Poza tym muszę ogłosić wszystkim zgromadzonym, że nie wydam ani 1 zł na kosmetyki, aż do 17 sierpnia. Dlaczego 17.08? Ano, bo wtedy jadę do Krakowa i robię nalot na Organique. Oszalałam na punkcie tej firmy i wszystkie kosmetyki, które miałam usatysfakcjonowały mnie w 100%.

Blanka