Cudze chwalicie, swego nie znacie... czyli kolejna polska firma, która skradła mi serce
Hello!
Poza tym bardzo spodobał mi się kolor peelingu, choć za różowym średnio przepadam :D
Oliwkowy kolor również w tym przypadku był trafiony, gdyż owa pianka nosi w nazwie słowo "grecka", a jak wiadomo Grecja to oliwki.
Upały zalały nasz kraj. W każdym kącie jest ponad 30 stopni. Padam.
Do całości dochodzą wieczorne ćwiczenia z Chodakowską, które powodują, że leje się ze mnie jak z wykręcanej szatki. Coś okropnego... Podczas treningu człowiek nie marzy o niczym innym jak o chłodnym i orzeźwiającym prysznicu.
Wszystkie żele pod prysznic zrobiły się zbyt ciężki i duszące. Postanowiłam więc zaopatrzyć się w coś lekkiego i świeżego. Czegoś, co nadawałoby się na użycie rano i wieczorem. Czegoś, co postawiłoby mnie na nogi.
Wybór padł na kosmetyki polecane przez Was na moim FP. Posłuchałam Was i obecnie nie znam lepszych kosmetyków, które umilałyby mi branie szybkiej kąpieli.
Pierwszym produktem jest peeling cukrowy o zapachu kwiatów japońskiej wiśni marki Organique. Zachwycił mnie on brakiem wszędobylskiej parafiny, której nie mogę znieść. Na samą myśl o posmarowaniu się rozpuszczoną świeczką jest mi słabo. Poza tym naturalny skład i mocno ścierające drobiny sprawiły, że ten kosmetyk jest moim numerem 1.
Zawarte w INCI dobroczynne składniki pielęgnują skórę do tego stopnia, że spokojnie mogę zrezygnować z wieczornego balsamowania się, gdyż ciało jest nawilżone.
Poza tym bardzo spodobał mi się kolor peelingu, choć za różowym średnio przepadam :D
Jakbym tylko mogła, to różowy kolega byłby codziennie w użycie.. Jednak co za dużo, to niezdrowo, więc moim kolejny kosmetycznym odkryciem tego lata jest pianka do mycia ciała.
Powiem Wam, że ten wynalazek bardzo ułatwił mi życie, bo jest na tyle lekki, że mogę go wozić ze sobą w każde miejsce. A ostatnio ciągle gdzieś się przemieszczam.
Oliwkowy kolor również w tym przypadku był trafiony, gdyż owa pianka nosi w nazwie słowo "grecka", a jak wiadomo Grecja to oliwki.
Jak już wcześniej wspomniałam pianka jest bardzo lekka, więc myślałam, że będzie znikać w ekspresowym tempie. Nic jednak bardziej mylnego, gdyż wydajność w tym przypadku sięgnęła zenitu i myślę, że standardowe żele pod prysznic ulatniają się o wiele szybciej :)
Cudowny i intensywny zapach, który jest ciężki w identyfikacji, ze względu na mocno stłumioną nutę oliwek.
Delikatna konsystencja bez SLS i innych chemicznych cudaków jest rewelacyjna w stosowaniu. pomimo braku środków powierzchniowo - czynnych kosmetyk w kontakcie z wodą wytwarza pianę.
Cudowny i intensywny zapach, który jest ciężki w identyfikacji, ze względu na mocno stłumioną nutę oliwek.
Delikatna konsystencja bez SLS i innych chemicznych cudaków jest rewelacyjna w stosowaniu. pomimo braku środków powierzchniowo - czynnych kosmetyk w kontakcie z wodą wytwarza pianę.
Zarąbiste uczucie odświeżenia, bez wysuszania skóry, gdyż jednym ze składników jest organiczna gliceryna, której zawartość wynosi, aż 30%,.
Myślę, że taki produkt mogę polecić osobom, które mają skórę suchą, czy też wrażliwą. W składzie nie ma nic, co mogłoby uczulić, wywołać alergię czy też podrażnić.
Żałuję, że wcześniej nie przyjrzałam się Organique bliżej. Dopiero teraz dostrzegam wielki potencjał w tej polskiej firmie. Mam już kilku swoich faworytów i mam nadzieję, że z czasem to grono się powiększy.
Na chwilkę obecną usilnie poluję na czekoladowe masło do ciała. Boszzzzz, wiecie jak ono cudownie pachnie?! Zeżarłabym je, dosłownie. No i na żurawinowy peeling, bo też czuję w nim obłęd.
Myślę, że taki produkt mogę polecić osobom, które mają skórę suchą, czy też wrażliwą. W składzie nie ma nic, co mogłoby uczulić, wywołać alergię czy też podrażnić.
Żałuję, że wcześniej nie przyjrzałam się Organique bliżej. Dopiero teraz dostrzegam wielki potencjał w tej polskiej firmie. Mam już kilku swoich faworytów i mam nadzieję, że z czasem to grono się powiększy.
Na chwilkę obecną usilnie poluję na czekoladowe masło do ciała. Boszzzzz, wiecie jak ono cudownie pachnie?! Zeżarłabym je, dosłownie. No i na żurawinowy peeling, bo też czuję w nim obłęd.
Blanka
Mam peeling z Organique z kozim mlekiem i też bardzo go sobie chwalę :) Muszę wypróbować następnym razem piankę :)
OdpowiedzUsuńo, tego nie miałam :) Muszę spróbować ;)
Usuńzazdroszczę wam tych fajnych polskich kosmetyków, tutaj w Londynie raczej nie mam do nich dostępu:(
OdpowiedzUsuńja Ci zazdroszcze Lusha :(
Usuńbardzo ciekawe produkty, nie znam ale musze wypróbwać
OdpowiedzUsuńkoniecznie ;)
UsuńA żurawinowej maski algowej na twarz próbowała? To jest dopiero szaleństwo :]
OdpowiedzUsuńKurde! Jak Ty ją polecasz, to ja ją chcę!
UsuńSzkoda, że ceny mają tak wysokie, ale jakość jest świetna:) ja kiedyś polowałam na coś antycellulitowego co miało w nazwie 'kofeinowy'? Nie pamiętam:) no i oczywiście maska do włosów:)
OdpowiedzUsuńMigotka, w tym przypadku warto zainwestować. A maska leci na moją chciej listę ;)
Usuńjuż widziałam od nich coś też chyba peeling
OdpowiedzUsuńktóry ;)?
Usuńpeeling wygląda cudownie i moje serce również by skradł :)
OdpowiedzUsuńon nie wygląda, on jest cudowny ;)
UsuńDzieki tobie zainteresowala mnie bardzo ta marka! :)
OdpowiedzUsuńGdzie mozna je kupic?
w necie, stacjonarnie. Niestety dostępna jest tylko w większych miastach, nad czym bardzo, ale to bardzo ubolewam :(
UsuńOk, to poszukam w sieci ;-)
UsuńPodziwiam Cię, że ćwiczysz w takie upały :D
OdpowiedzUsuńmuszę :D
Usuńsmakowite te produkty :)))
OdpowiedzUsuńno nie ;)?
UsuńUwielbiam ich maskę do włosów Anti-age :)
OdpowiedzUsuńleci na chciej listę!
Usuńja bym się wysmarowała tą pianką żeby wyglądać jak ufoludek :D
OdpowiedzUsuńahahah :D No coś w tym jest ;P
UsuńJeszcze z tej firmy nic nie miałam, ale po ostatnich pozytywnych opiniach czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że wcześniej nic nie kupowała z tej firmy. Teraz wiem, że był to błąd :)
UsuńCiekawie się prezentują i zapowiadają ale niestety cena trochę zbyt wysoka :(
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji czuje się skuszona ;D
OdpowiedzUsuńto te produkty otrzymane do testów w zeszłym tygodniu?
OdpowiedzUsuńa recenzja podyktowana ponaglajacym mejlem?
mam niestety takie przypuszczenia a jesli słuszne to ciut słabo wyszło
Nie, produkty otrzymane do testów są inne ;)
UsuńKupić sobie nie można? :)
ależ można :) z tym, że dokładnie pamiętam Twoje wpisy na fb z okolic 6 czerwca
Usuńno nic to, zostawmy
jak Cię to pocieszy to nie jesteś w tym odosobniona
echhhh
ale to było mydło i glinka.
UsuńObs zluzujmy, bo Organique to Organique, a agencja agencją.
Nie szukajmy na siłę żadnych afer, bo to nigdy nikomu nic złego nie wróży.
*dobrego
Usuńuwielbiam ich produkty...
OdpowiedzUsuńa co dokładnie ;)?
UsuńAle kusisz tym Organique:D
OdpowiedzUsuńtak troszkę ;)
UsuńOkazało się, że SPA w moim mieście prowadzi sprzedaż tych kosmetyków:) Dzisiaj idę po mydełko;)
UsuńKolor peelingu! tylko dla niego samego bym go nawet kupiła! szkoda, że nie mam dostępu do Organique :/
OdpowiedzUsuńPrzyjedź do Krakowa na kawę, to przejdziemy się do Organique :P
Usuńmam żurawinowy peeling i potwierdzam, że jest świetny :) zimą służył mi jako peeling do twarzy, bo dobrze choć delikatnie ściera i przede wszystkim nie wysusza. grecki zapach to mój ulubiony, więc na pewno sięgnę po tę piankę - wygląda bardzo kusząco! no i mam o tym zapachu balsam z masłem shea, który ratuje moje suche łokcie i skórki wokół paznokci.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
zurawinka <3
UsuńMuszę ja kupić, a Tobie polecam piankę ;)
oliwkowa pianka wygląda jak dip do sosów, bardzo apeTycznie ;)
OdpowiedzUsuńHahahh, ale porównanie ;0
Usuńpianka wygląda jak lody pistacjowe :D
OdpowiedzUsuńmoje ulubione :D
Usuńte kolory są świetne. a w szczególności ta oliwka :P
OdpowiedzUsuńA jak pachnie!
Usuńrzeczywiście kolorek peelingu jest świetny :) zaciekawiła mnie ta pianka grecka, teraz zastanawiam się nad mydełkiem Aleppo do buźki, bo woda mi nie służy, a skórę mam strasznie wysuszoną i wrażliwą. Niestety znajduję na eBayu tylko 8% najmniej, nie wiem czy za mocne nie będzie :(
OdpowiedzUsuńspróbuj na początek to 8%. Dla mnie na razie jest ok ;)
UsuńPIanka wygląda bardzo ciekawie :) muszę się wybrać do GK, żeby ich sklep obczaić :)
OdpowiedzUsuńoooo, Ty też z Krakau? ;>
Usuńten oliwkowy produkt wyglada obłędnie:)
OdpowiedzUsuńi taki też jest ;)
UsuńAle cudownie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi ich używać :)
UsuńAle ma śliczny kolor ten różowy! :)
OdpowiedzUsuńWeź ty mnie nie dobijaj. Wczoraj myślałam, że już bardziej upalnie być nie może, ale widzę dzisiaj, ze się przeliczyłam :/ Łaziłam dzisiaj po mieście od godziny 14 do 18 i padam. A jeszcze ogródek wypadałoby podlać... :D
Temperatura miażdzy. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej, bo jadę do Krakowa i chciałabym przeżyć tę podróż :D
UsuńUwielbiam pianki obecnie używam pomarańczową ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory mają te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZnam tę firmę ale nie miałam okazji jeszcze nic używać...skusiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńacha...też nie cierpię różu,a jak zobaczyłam ten peeling to myślę-ale śliczny! no masakra :D
kolorki rządzą :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam Organique, najchętniej wykupiłabym tam połowę asortymentu :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiadają:) Nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za samozaparcie odnośnie ćwiczeń :) Ja już nie daje rady i sobie odpuściłam na pewien czas ;)
OdpowiedzUsuńta pianka brzmi obiecująco:))
OdpowiedzUsuńChyba jednak otworzę ten peeling :)...
OdpowiedzUsuńwow pianka mi się bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuń