Savon Noir czyli kolejny kosmetyczny hit
Hello!
Chodząc po krakowskim Kazimierzu natknęłam się na mydlarnię Franciszka. Rzecz jasna nie byłabym sobą gdybym nie wlazła do środka. Moim oczom ukazały się stosy mydeł Aleppo, jednak pokusiłam się o czarne mydło z olejkiem eukaliptusowym.
Kompetentna ekspedientka po dłuższym wywiadzie na temat mojej cery poleciła mi to, co widzicie powyżej.
100g gluta, bo taką konsystencję ma mydło sprawia, że jego używanie staje się nieco zabawne i zawsze mnie śmieszy, gdy chcę go nabrać :)
Podczas mycia twarzy nie wydziela się żadna piana, ani nic co mogłoby ja przypominać. Natomiast niewątpliwym atutem przepiękny zapach eukaliptusa, który niesamowicie odświeża twarz. Trzeba jednak uważać podczas "szorowania" okolic oczu, bo może ciut zapiec ;)
Po spłukaniu pozostałości mydła wyłania się świetnie oczyszczona i ukojona twarz. Efekt przypomina mi działanie glinek.
Na chwilę obecną w zupełności zrezygnowałam z mycia twarzy drogeryjnymi żelami, które wiodły prym przez kilka dobrych lat.
Makijaż zmywam micelami, a mycie pozostawiam naturalnym mydełkom, które o dziwo NIE WYSUSZAJĄ mojej problematycznej cery, a wręcz przeciwnie - mają na nią zbawienny wpływ.
Żałuję, że byłam taka głupia i już wcześniej nie zaufałam tym specyfikom. Co prawda jest to ciut droższy interes, ale jeśli mam mieć komfort zarówno psychiczny, jak i fizyczny to CHCĘ więcej mydeł :D!
A Wy używacie NATURALNYCH mydeł, czy jednak ufacie CHEMICZNYM żelom?
Red Lipstick
A ile taka zabawa kosztuje? Z recenzji wywnioskowałam, że i na mnie dobrze by podziałało :)
OdpowiedzUsuń28 zł, ale mydło jest piekielnie wydajne!
UsuńUżywam dzień w dzień, rano i wieczorem, a ubytku prawie nie widac ;)
mam i używam do ciała, ale spróbuję też na twarz :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)!
UsuńNo, się doczekałam wreszcie recenzji tego mydła, które przy każdej okazji tak zachwalasz :) Fajne jest! Kupię je, jak tylko zużyję zapas mydeł (a trochę mi to zajmie niestety xD). Ja naturalnymi mydełkami myję twarz, odkąd poznałam Aleppo ;) Też genialnie służą mojej cerze.
OdpowiedzUsuńKaśka, leć na Starowiślną :D
UsuńWłaśnie udało mi się znaleźć te kosmetyki o których pisałaś na Fanpage'u - odwiedziłam mydlarnię św. Franciszka, dorwałam kosmetyk z BingoSpa i Flosleka, zobaczymy jak sprawdzi sięu mnie. Póki co ideałem dla mnie jest maseczka z Ziaji Pro z mikrodabrazją - takiej cery jak po jej użyciu dawno nie miałam.
OdpowiedzUsuńTeż się na nią czaję, bo lubie peeling z tej serii ;)
UsuńJa ostatnio myję twarz mydłem Szary Jeleń i.......kurcze, mam świetnie oczyszczoną twarz :D
OdpowiedzUsuńno, szare mydlo też daje rade, ale strasznie nie lubię jego zapachu :D!
UsuńTeż najpierw się przerzuciłam na mydło szary jeleń. A ponieważ spodobał mi się efekt, to kiedy mój ojciec w najbliższym czasie jechał do Indii poprosiłam go, aby kupił mi miejscowe mydła. I tak stałam się posiadaczką 3 kostek mydła z miodlą indyjską, Neem, zielone dość przyjemnie pachnie. Dostałam też też jakieś mydło z Maroka po podróży rodziny mojego dziadka. Jednak ono jest mniej łagodne i pachnie drożdżami (o fuj xD)
UsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńRadi
I to bardzo ;)
UsuńMuszę zobaczyć czy w moim mieście otrzymam taki specyfik:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że trafiła Ci się kompetentna ekspediendka - często spotyka się presonal o ekstremalnie niskich kompetencjach...nic mnie tak nie zraża jak osoby, które nie wiedzą co i do czego sprzedać!
Wiem, wiem - o dobrze poinformowanych sprzedawcow w dzisiejszych czasach jest b. ciężko.
UsuńZ tego też tytulu nie cierpię Sephory ;/
Mam czarne mydło z Alepii i uwielbiam! Na początku stosowałam codziennie i buzia była idealna. Teraz odpuściłam i widzę 'efekty'. Ja swoje używam już ponad 10 miesięcy i nadal jest go dużo. Muszę powrócić do regularności :)
OdpowiedzUsuńMigot, REGULARNIE :D Zapisz se to dużymi literami na lustrze w lazience :P
UsuńAle glutek :D
OdpowiedzUsuńFajny taki :D!
UsuńKonsystencja jest strasznie glutkowa :D Takie jakieś same pozytywne historie z dzieciństwa przychodzą mi na myśl. Dziwna chyba jestem, ze do gluta mam jakieś skojarzenia :D
OdpowiedzUsuńE tam, glut to glut. Taki glutowaty :D
Usuńcalkiem niedawno pisałam o Savon Noir :) moim zdaniem jest rewelacyjny mimo tego,że pachnie zdechłym psem :)
OdpowiedzUsuńza to te pachnie tylko i wylącznie eukaliptusem <3
UsuńCiekawa konsystencja mydełka, kusi ;)
OdpowiedzUsuńw 99% to ona przyczyniła się do zakupu ;D
UsuńJa używałam żelu BeBeauty, ale odkąd mam mydełko marsylskie skończyłam z żelem :) Myślałam, że mydło wysuszy moją i tak suchą skórę, ale byłam zaskoczona, bo nic takiego nie miało miejsca. Teraz moimi ulubionymi "myjadłami" do twarzy są właśnie mydła :)
OdpowiedzUsuńTeż go kiedyś namiętnie używałam, jednak gdy sięgnęłam po mydła to przepadłam ;)
Usuńja się właśnie przerzucam na kosmetyki naturalne, więc jak wykończę zapasy z chęcią zajrzę do franciszka :-) a na ile myć mniej więcej oceniasz, że wystarcza?
OdpowiedzUsuńhmmm coś koło 1,5 miesiąca stosowania. Rano i wieczorem to daje około 90 myc :D
UsuńTeż zauważyłam że naturalne mydła świetnie nadają się do oczyszczania twarzy. Dobrze że znalazłaś takie,ktore Tobie odpowiada.
OdpowiedzUsuńJa też się z tego cieszę i wiem, że mydełka na stale zagoszczą w mojej lazience ;)
UsuńWygląda zabawnie :) rozejrzę się za nim bo chyba mnie namówiłaś.
OdpowiedzUsuńhehhe, czujesz się skuszona ;)?
UsuńTeż odpuściłam wszystkie żele do mycia twarzy i podobnie jak Ty używam płynów micelarnych. Mydeł nie stosuję przed obawą przesuszenia ale może nie ma czego?!:)
OdpowiedzUsuńteż się balam, bo moja babka z niemca w LO, która była konsultantką Oriflame ciągle tłukla nam do łba, ze mydła są ble i fe. A to w ogole nieprawda! :)
UsuńMuszę wybrać się do tej mydlarni może owa kompetentna ekspedientka znajdzie mydełko dla mojej wrażliwo/naczynkowo/mieszanej cery :) Bo samej to kurcze ciężko znaleźć dobry kosmetyk kiedy ma się tak upierdliwą cerę haha :D
OdpowiedzUsuńPolecam, Starowiślna :)
Usuńkonsystencja wygląda rewelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńOd ponad roku do mycia twarzy używam tylko Aleppo - i nie ma porównania z niczym, z żadnym żelem :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym to mydełko - może pomogłoby mojej kapryśnej skórze:)
OdpowiedzUsuńczuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńChemiczne żele... ;c fajny glutek <3
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :) Pierwsze słyszę :)
OdpowiedzUsuńcoś dla mojej tłuściutkiej buźki:D zastanawiałam się ostatnio nad takim mydłem, bo byłam z koleżanką w mydlarni. Myślę że warto się przerzucić na naturalne kosmetyki, bo nie są one aż tak drogie jak każdemu się wydaje. Mam nadzieję że zaopatrzę się w takie coś niebawem ;)
OdpowiedzUsuńwygląda jak smarki :D
OdpowiedzUsuńJa używam Aleppo z ok 12% stężeniem olejku laurowego :) Jestem bardzo zadowolona, glutki mnie w sklepie odrzuciły, ale zobaczę na co padnie teraz, czaję się na żel z biedronki, micelarny :)
OdpowiedzUsuńJa mam marokańskiech czarne mydło i szczerze je wielbię ;)
OdpowiedzUsuńHaha glut jak sie patrzy ! Ale skoro tak zachwalasz to ja chcę! :-)
OdpowiedzUsuńWiele juz słyszałam o Savon Noir, ale jeszcze nie miałam go w łapach ;)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu nabyć mydełko do mycia twarzy:)
OdpowiedzUsuńCzaje się na takie mydelko już od dawna, ale jakoś zawsze o nim zapominam :p
OdpowiedzUsuńoo ciekawa rzecz,nigdy nie mialam takiego mydełka do twarzy muszę zakupic!
OdpowiedzUsuńdużo o nim słyszałam, również kiedyś zamierzam przetestować
OdpowiedzUsuńJak skończę to co mam, to przerzucam się na gluta.
OdpowiedzUsuńten kosmetyk to dobra rzecz!
OdpowiedzUsuńo kurczę, używanie tego rzeczywiście może być zabawne :D zachęciłaś mnie, też chcę! ;)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam na zdjęciu konsystencję troszkę się zniechęciłam, ale po przeczytaniu opinii widzę, że warto kupić :)
OdpowiedzUsuńO czymś takim jeszcze nie słyszałam, ciekawe - trzeba będzie spróbować. W każdym razie, miałam to samo żele, żele a teraz mydełka na 1 miejscu - jeśli chodzi o twarz.
OdpowiedzUsuń