Piling skręcony przez Rusinkę w wersji hard
Hello!
Dzisio prziszła pora na post po śląsku. Downo nic nie było i stwierdziłach, że muszym Wom cosik naszkrobać o mojim ulubionym pilingu z linii Home. Co prowda zapach w ogóle nie przipodł mi do gustu, bo kapke czuć go starom cytrynom, ale ni ma u zaś tak źle.
Tyn kosmetyk polubiłach za to, że ni mo w sobie tej wszyndobylskij parafiny, kiero osadzo sie na skórze i daje efekt posmarowania sie roztopionom świyczkom :D Zawrzite w wielkim opakowaniu olejki zmyyszane z cukrym trzcinowym elegancko ściyrajom zdechły naskórek. Ciało je odśwyżone, gładki i mocno nawilżone. Jednak jak użyje sie go za wiela, to potym mom całom tłustom piżame co ni ma uż taki fajne.
Ogólnie to bardzo lubiym kosmetyki Pat&Rub, ale som stanowczo za drogi i kupujym je yno jak mom dużo kasy i na dodatek je na ni promocja. Na rynku można znalyźć moc tańsze naturalne produkty kosmetyczne np. Alterra czy Alverde, kiere ubóstwiom. Furt se myślym czymu tak sie Rusin cyni... Czy to przez to, że je tam jej nazwisko, czy tymu, że eko je w modzie? Z tego co sie oriyntowałach, to półprodukty wcale nie dajom po kapsie, a wryncz przeciwnie som tani jak barszcz.
Olejki można dostać za grosze w różnych sklepach internetowych, a cukier trzcinowy kosztuje cos kole 5 zł w każdym sklepie. Jak mnie najdzie ochota to se sama ukryncym taki piling i tez bydzie dobre :D (mom nadzieje).
Red Lipstick
haha ;) zdechły naskórek :D
OdpowiedzUsuńnigdy nic nie miałam, z tej firmy, ceny nie na moją kieszeń ;)
Droga firma, ale 90% kosmetyków które miałam to mi spasowały :)
Usuńzajebisty post:) jako nie Ślązaczka czytając go miałam uśmiech od ucha do ucha:))
OdpowiedzUsuń^^ raz na miesiąc ukazuje sie taka seria :)
Usuńto już masz stałego czytacza:) ja chce więcej<3
UsuńMiałam ten peeling - jest cudny!! Też myślę, że sama spróbuję go zrobić :)
OdpowiedzUsuńceny ich mnie zzabijaja wiec nie podrodze mi do nich :)
OdpowiedzUsuńzdechły naskórek ;)
OdpowiedzUsuńNo co no xD?
UsuńMi też się najbardziej podobał ten zdechlak w treści :D A co do ceny, to tak sobie myślę, że jest ona po to, aby była to marka z trochę wyższej półki niż alverde i inne takie tam. Przecież to musi być trendy :D
OdpowiedzUsuńHaha świetny post, super się czytało :) Kiedyś jak mieszkałam na śląsku to fajnie było tak posłuchaj tej gwary :)
OdpowiedzUsuńA co do kosmetyku, to osobiście nie posiadałam, ale jak go ukręcisz to daj znać jak wyszedł to i ja go ukręcę sobie ;D
rewelacyjnie się czyta takie posty ;D a ja sobie ukrynce corny z fusów !
OdpowiedzUsuńCO ja się namęczyłam, hahah czytałam na głos a dziadek to miał ze mnie polewkę ale post świetny :D
OdpowiedzUsuńuśmiałam się czytając posta :D
OdpowiedzUsuńJa wolę jednak normalnie posty ;P ale produkt wydaje się być ciekawy, może jak zobaczę go w jakiejś promocji to się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńzdechły naskórek mnie rozwalił :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że pani Rusin może też się tak cenić bo wszystkie półprodukty jak to ujęłaś są z ekologicznych plantacji gdzie nie używa się tradycyjnych nawozów a co za tym idzie takie roślinki krócej są świeże/ zdolne do użytku skoro nie mają wspomagaczy. A w większości kosmetyków naturalnych masz ileś % składników, które pochodzą z upraw ekologicznych a mogą być w podobnej cenie lub też niższej.
OdpowiedzUsuńAkurat jej peelingi mi nie odpowiadają ze względu na to, że to bardziej taka odżywka pod prysznic niż peeling jak dla mnie, ale ja jestem zwolenniczką sado maso ;)
mimo, żem górolka tożem zrozumiała!!! ten peeling polubiłam od razu, ale ta cena mnie zniechęca do kolejnego zakupu:)))heeej
OdpowiedzUsuńUwielbiam to :DDD Recynzje rządzą!
OdpowiedzUsuńChciałam go zawsze wypróbować, ale cena jest dla mnie przegięciem.
OdpowiedzUsuńA czytając Twoje notki, od razu przypomina mi się serial 'Święta Wojna' :D
fajny post :)
OdpowiedzUsuńświetnie napisałaś tego posta :D
OdpowiedzUsuńPeeilng cukrowy spokojnie można zrobić samemy ;)
OdpowiedzUsuńI to taki, że hej ;)
Skład i konsystencja marzenie, ale ta cena... zdecydowanie prosiłabym o dużą promocję hehe.
OdpowiedzUsuńWymieniłaś Alterrę i Alverdę. To wielkie koncerny, a Pat&Rub to mała firma ;) a wprowadzenie kosmetyku na rynek kosztuje ;) Poza tym jakość. Ostatnio chciałam zduplikować peeling tajski, chcąc kupić dobre, naturalne półprodukty zapłaciłabym za wszystkie dużo więcej niż kosztował sam peeling (a kosztował 80 zł). :)
OdpowiedzUsuńNiezły tekst;) w ogóle to tytuł posta miażdży;) nigdy nie stosowałam tego pillingu, ale wygląda na spoko, więc może spróbuję:)
OdpowiedzUsuńmam z tej serii krem do rąk
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na prezentację :))) Czekam na więcej i przypomniałaś mi znajomą z pracy, która jak zaczynała być poirytowana to zaczynała mówić po śląsku :) Uwielbiałam te momenty w sensie słuchania, nie żeby Ją denerwować.
OdpowiedzUsuńNiestety nie każdy produkt można ukręcić samemu :( Lata temu miałam ochotę na wyrób własny esencji Decleora i podliczenie przerosło koszt wersji salonowej :D Dałam sobie spokój. Peeling cukrowy czasami robiłam sama, lecz jednak nie do końca daje taki efekt jak np. rewelacyjny z Phenome. Te z P&R to bardziej odżywki do ciała, tak jak wyżej wspomniała Marilyn i mam w głowie Jej recenzję cały czas. Za to planuję zakup scrubu z Collistara, który może wypaść dużo lepiej w takim zestawieniu.
Dobija mnie także monotonna nuta zapachowa...
Ja tam sado maso nie jestem i czasem lubię wydrapać się na sucho, co daje lepszy efekt niż na mokro :P
UsuńHexx, a Ty przypadkiem nie jesteś ze ślaska :P?
Moja skóra niestety drapania nie toleruje więc wybieram peelingi cukrowe, które mają łagodniejszą formę lecz złuszczanie jest potrzebne, a P&R to takie niewiadomoco :P Z kolei Phenome pokazało, że można zrobić scrub cukrowy, który złuszcza, jest wydajny i działa tak jak należy.
UsuńCzęstochowa została wchłonięta pod woj. śląskie, ale nie ma nic wspólnego ze Śląskiem :) Dlatego już sam pobyt w Katowicach był dla mnie pewną egzotyką pod kątem gwary :)
Wiem, wiem, że Was pochłonęliśmy. Obecnie prawie cały czas rezyduję w Częstochowie, bo tam mam praktyki w hucie, więc to miasto w ogóle nie jest mi obce. Fakt, faktem, że jest daleko, ale lubie tam jeździć pociągiem i oglądać widoki Jury :)
UsuńA na jakim wydziale jeżeli możesz zdradzić?
UsuńJura ma swój klimat i z chęcią tam wracam jak tylko mogę :)
Uśmiałam się! A tego peelingu nie miałam. Do tej pory najbardziej lubię domowy z kawy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M
Fakt, Kinga się ceni. Dlatego chyba nie miałam jeszcze nic od niej. Chyba żadna promocja nie jest na moją kieszeń:(:D
OdpowiedzUsuńNo niestety z ceną kiepsko;/
OdpowiedzUsuńStwierdzom że po ślinsku ciynżko sie czyto, lepi godać albo słuchać :)
OdpowiedzUsuńA peelingu pewnie i tak nie wypróbuję mimo że jest 'made by moja imienniczka', wolę swój domowy :)
Mnie nie przekonuje, właśnie m.in. z tych powodów, które sama napisałaś :) za drogi, sama mogę zrobić taniej, poza tym są dużo tańsze produkty świetnych firm :) Jednak fajnie wiedzieć coś o nowinkach ;)
OdpowiedzUsuńNowinka przydatna, tyle że cena odstrasza. Pewnie taka drożyzna, bo sponsorowane twarzą Rusin. ;D
OdpowiedzUsuńUdało mi się przeczytać i zrozumieć bez problemu co napisałaś. ;)
Pozdrawiam Zuza
Fajna sprawa ale tak jak dziewczyny piszą cena masakrycznie wysoka:(
OdpowiedzUsuńFajna ma konsystencję.
OdpowiedzUsuńTe dobre półprodukty ze wszystkimi certyfikatami Eko do najtańszych niestety nie należą :(
OdpowiedzUsuń