Odżywka w piance, hit czy kit?
Hello!
Jakiś czas temu w naszym wiejskim sklepie kupiłam za bagatela 8 zeta, a data ważności była OK :D. zawsze chciałam wypróbować to ustrojstwo i udało się. Mowa o Gliss Kur Hair Repair With Liquid Keratin Complex.
I wiecie co Wam powiem?
To nie jest produkt godny polecenia. Jak widzicie samej keratyny jest mało, nawet bardzo mało. Sama zaś odżywka ani nie nawilża włosów, ani ich nie dociąża. Jedyne co to nadaje połysku. Oczywiście żadnej regeneracji kudłów również nie odnotowałam.
Podoba mi się aplikacja, bo pianka bardzo fajnie rozprowadza się po wilgotnych włosach, ale to zbyt mało... Moje włosy są grube i jest ich dużo, więc odżywki sobie nie żałuję. Mam czasem wrażenie, że mogę ją wcierać bez końca... Włosy ją chłoną i chłonąć nie przestają.
Spróbuję ją troszkę zmodyfikować i dodać keratyny i jedwabiu. Może po wzbogaceniu jej składu spisze się lepiej?
Red Lipstick
Skład ma średni - typowy dla kosmetyków drogeryjnych. Ale forma aplikacji mi się podoba - myjaczy w piankach nie lubię, ale odżywkę bym brała :D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad jej zakupem, ale stwierdziłam, że poczekam na opinię innych blogerek. Póki co ciesze się, że jej nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze odżywki w takiej formie ;D
OdpowiedzUsuńnie używam odżywek :P
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie działa ,a forma aplikacji naprawdę fajna
OdpowiedzUsuńCiekawa forma, szkoda, że treść się nie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńWesołych i Spokojnych Świąt kochana!!!
OdpowiedzUsuńMiałam odżywke w sprayu z gliss kura,pianki jeszcze nie miałam okazji testować.
OdpowiedzUsuńmiałam na nią chrapkę, ale poczytałam kilka recenzji i jakoś mi przeszło ;)
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się z nią
OdpowiedzUsuńForma odżywki świetna, ale gorzej z działaniem..
OdpowiedzUsuńW życiu jej nie widziałam, ale dobrze, że nie próbowałam ^^
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak słabo sie spisała.
OdpowiedzUsuńMam ją, średnia jest, ale za to zapach ma piękny :))
OdpowiedzUsuńTym dokładaniem protein możesz się przeproteinować
OdpowiedzUsuńOdżywka w piance? NAwet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Gliss Kur, uwielbiam odżywki w sprayu. Może skład nie jest idealny, ale fajnie działają na moje włosy ;))
OdpowiedzUsuńJa odżywek w ogóle nie używam. Kiedyś używałam, stwierdziłam jednak, że maski są lepsze w działaniu ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam okazję wypróbować czarną i fioletową, ale wolę odżywki do zmywania, więc czym prędzej się ich pozbyłam.
OdpowiedzUsuńHmm czyli jest średnia ale dobrze chociaż że nie jest droga... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwww.ucieszsie.blogspot.com
pamietam że kiedyś miałam jakąs z jedwabiem i nawet nawała radę!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z odżywką w piance ;P Tylko z wydajnością pianek kiepsko :P
OdpowiedzUsuńDużo lepsze są te w sprayu naprawdę czuć różnice we włosach szczególnie te dwuskładnikowe różowy z pianką .
OdpowiedzUsuńoj szkoda, że nie sprawdziła się do końca, bo ja bardzo lubię produkty z serii Gliss Kur :)
OdpowiedzUsuńchyba jedyny jej plus,że jest w piance i na tym całe dobro się kończy :/
OdpowiedzUsuńjednak pozostaję przy "normalnych" odżywkach do włosów
choć Gliss Kur uwielbiam te odżywki w spray'u
Ja mam z czarnej wersji i nie przepadam za nią :(
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nią ostatnio w sklepie... Dobrze, że nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńJa jej nie widziałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńRaz miałam jakiegoś gliskura, ale chyba w spreju i powiedziałam, że nigdy więcej nie kupię nic tej marki. Jaki widać słusznie!
OdpowiedzUsuń