Ale był kwas... czyli Bandi w roli głównej!
Hello!
Zacznę od tego, że całemu procesowi złuszczania towarzyszyła wręcz idealna (czyt. bezsłoneczna) pogoda. Krem nakładałam co wieczór na idealnie oczyszczoną skórę. Czasem piekło i lekko swędziało, jednak nie było to mocne uczucie. Przez pierwsze kilka dni bardzo moja twarz przypominała zwierzę zrzucające wylinkę.
Najgorzej wyglądało to w obszarach, gdzie skóra jest najbardziej wrażliwa. Suche placki, które były nieziemsko oporne na peelingi, a tych używałam częściej niż normalnie :)
Mój ukochany krem z kwasami właśnie dokonał żywota i myślę, że co nie co mogę Wam o nim opowiedzieć. Część moich spostrzeżeń została opisana w tym poście, a teraz zapraszam na ciąg dalszy.
Zacznę od tego, że całemu procesowi złuszczania towarzyszyła wręcz idealna (czyt. bezsłoneczna) pogoda. Krem nakładałam co wieczór na idealnie oczyszczoną skórę. Czasem piekło i lekko swędziało, jednak nie było to mocne uczucie. Przez pierwsze kilka dni bardzo moja twarz przypominała zwierzę zrzucające wylinkę.
Najgorzej wyglądało to w obszarach, gdzie skóra jest najbardziej wrażliwa. Suche placki, które były nieziemsko oporne na peelingi, a tych używałam częściej niż normalnie :)
Po 2 użyciach niedoskonałości zamieniły się w bolące wulkany, które przy pomocy mechanicznego ściskania sikały lawą :D - za wszystko odpowiadał kwas azelainowy To był znak, że twarz się oczyszcza. Z każdym dniem było coraz lepiej. Po jakimś czasie poprawa zaczęła być widoczna gołym okiem, z czego niezmiernie radowało się moje serce.
Największym zaskoczeniem było zwężenie porów. Górne zdjęcie pochodzi sprzed kuracji, a dolne to efekty REGULARNEGO stosowania kremu Bandi z kwasem pirogronowym, salicylowym oraz azelainowym.
Stężenie kwasów jest bezpieczne i na pewno nie można sobie zrobić krzywdy. Oczywiście w tym temacie jestem zupełnym laikiem i niestety nie wypowiem się nic więcej, bo to nie moja działka :)
Na pewno wiem, że za jakiś czas powtórzę kurację i spróbuję czegoś mocniejszego. W przyszłym tygodniu wybieram się mikrodermabrazję diamentową, aby dokończyć dzieło z którego już teraz jestem bardzo zadowolona!
Red Lipstick
Przerażają mnie te suche placki i sikające lawą wulkany, ale chyba warto pomęczyć się dla tak dobrych efektów :)
OdpowiedzUsuńTo były raptem dwa dni, więc jakby tego nie było :D
Usuńech też się właśnie tego boję ; ) ale może się skuszę ; D
UsuńZobaczyłam na fb post i czym prędzej wskoczyłam na blogasa:D efekt zwężenia rzeczywiście widoczny. Ja zacznę wylinkę w jesieni, bo teraz słońce i trochę się obawiam przebarwień. Więc prewencyjnie wstrzymam się :)
OdpowiedzUsuńMigot, Ty to o każdej porze dnia i nocy czuwasz :P
UsuńWOW! Ja ciągle szukam czegoś co zwęzi moje ogromne pory! Dobrze że znalazłam tego posta na jesień kupię na pewno ten krem! :)
OdpowiedzUsuńkupuj, kupuj. Ja polecam :)
UsuńCiekawy produkt, nigdy nie miałam z nim styczności ;)
OdpowiedzUsuńMam kilka próbek tego kremu, ale na razie używam na noc wybielającego a Pharmaceris, żeby wyrównać pigmantację na twarzy. Niestety... wyciskanie wyprysków na brodzie odbiło się bardzo na mojej twarzy :(
OdpowiedzUsuńA z Bandi mam 3 kosmetyki - balsam brązujący, maseczkę drożdżową i aktywator międzykomórkowy, i na razie z wszystkich jestem w miarę zadowolona.
Brawo :) Ekstra efekty :) Ja zastanowię się nad użyciem tego preparatu w okolicach jesieni, bo teraz to już za późno.
OdpowiedzUsuńdobry okres, bo teraz będziemy mieli słońce. Oby :P
UsuńWOW, Super efekt!
OdpowiedzUsuńno, daje czadu ^^
UsuńTen krem to coś dla mnie :) Mam pory znacznie większe i w większej części twarzy - mój kompleks, więc nie wiem czy krem podoła :(
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. Ja nie wierzyłam, że krem tak podziała :)
UsuńJa się boję takich kremów-i bez tego mam suche placki, które w połączeniu z pudrem i podkładem wyglądają TRAGICZNIE -.-
OdpowiedzUsuńkrem nawilżający, ale już! :)
UsuńŁał, świetnie działa :) Efekty widać gołym okiem :)
OdpowiedzUsuńno nie :)?
Usuńefekt super - choć nie wiem czy bym nie przerwała po pierwszych dniach...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
czemu tak myślisz? :)
Usuńloooo super :D :)
OdpowiedzUsuńOOooo fajnie!
OdpowiedzUsuńhttp://iamisabell.blogspot.com
Faktycznie widać efekty. Szkoda, że nie skusiłam się na niego gdy wybierałam dla siebie "kwasowa kurację".Skusiłam się na TriAcneal ale mimo regularnego stosowania efektów brak, jedynie co, to uwidoczniły się moje naczynka.
OdpowiedzUsuńMiałam kilka próbek tego kremu, które wystarczyły mi na tydzień czasu. Już po tygodniu widziałam efekty, a ponadto to chyba jedyny krem który tak idealnie się wchłania. Teraz czaję się na całe opakowanie, ale cena(w drogerii Hebe kosztuje 80 złotych) jest trochę powalająca jak dla mnie:P
OdpowiedzUsuńJest teraz promocja na te kremy 3za2. Wystarczy tylko znaleźć jeszcze 2 chętne osoby na ten krem :)
UsuńStwierdzam po wielu doświadczeniach, że niewiele rzeczy mnie rusza i obawiam się, że ten krem byłby za słaby. Na mikro też swego czasu wywaliłam sporo kasy i nic:/ Oby u Ciebie wszystko poszło już w dobrym kierunku!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, ale po efektach widzę, że warto się nim zainteresować. Ja obecnie nie mam problemów z zaskórnikami, ale niestety raz w miesiącu wyskakuje mi na brodzie jeden duży wulkan, więc wypalam go kremem i po tygodniu nie ma śladu na skórze, ale szukam czegoś co na zawsze zlikwiduje tą nieprzyjemną przypadłość :)
OdpowiedzUsuńmam go i jestem bardzo zadowolona :) szkoda, że tyle kosztuje, bo dla mnie to jednak dużo :/
OdpowiedzUsuńDla mnie też dużo, ale dwa razy w roku można wygospodarować troszkę kasy :)
UsuńDziałanie kremu zachęca ale niestety cena odstrasza ;/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam :)
Nie lubię produktów, które zanim poprawią cerę to trzeba się poświęcić i znieść pogorszenie ;)
OdpowiedzUsuńTo gorsze trwa bardzo krótko :)
UsuńChyba nie miałabym odwagi na taką kurację :-)
OdpowiedzUsuńee czemu :)?
UsuńZ powodu tych przejściowych niedogodności :-) Ja nie jestem tak cierpliwa.
Usuńale efekty! powalające
OdpowiedzUsuńKurczę efekty są kuszące... może też sobie go sprawie :)
OdpowiedzUsuńświetny efekt! ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zachęciło mnie zdanie, że pory masz rozszerzone, i te zdjęcia, jakby dwie inne twarze :) przydałoby mi się coś takiego :D
OdpowiedzUsuńhahha, mi też cieżko było w to uwierzyć ;)
UsuńZmiana porów...WOW! Też tak chcę:)
OdpowiedzUsuńZ tego cieszę się najbardziej :)
UsuńJest róznica :) podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
ALEKS
Efekt świetny, naprawdę widoczny gołym okiem, dla mnie super!
OdpowiedzUsuńDla mnie też :D
Usuńefekt świetny! :) przez ile używałaś ten krem? Ja go mam i przez pierwszy tydzień widziałam efekty, później już brak..
OdpowiedzUsuńKochana, u mnie było wielkie bum na samym początku, a potem wszystko rozłożyło się równomiernie. Niemniej jednak efekt końcowy jak dla mnie jest na plus!
Usuńefekty widoczne, warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńUżywałaś może filtrów podczas stosowania tego kremu?
OdpowiedzUsuńNie było potrzeby, bo pogoda byla jak najbardziej sprzyjająca :)
UsuńFaktycznie pory pięknie się zmniejszyły! Podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńWOW! Szczęka mi opadła! Super efekt! Aż mam ochotę kupić sobie ten krem, chociaż kiedy stosowałam miniaturkę (tą z KissBoxa, więc całkiem sporą), początkowo był efekt, potem niestety już nie :/ Ale patrząc na Twoje fotki mam ochotę mimo wszystko kupić xD
OdpowiedzUsuńefekty są zdumiewające...
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słysz eo tym kremie...
Kusi mnie ten krem :)
OdpowiedzUsuńBlanka, promieniowanie UVA mogace nam zrobic kuku przy kwasach wystepuje nie tylko wtedy gdy jest slonce :/ ono wpada nawet przez szyby wiec wysoki filtr jest konieczny bez wzgledu na to czy jest pochmurno czy swieci slonce.
OdpowiedzUsuńpory faktycznie skurczone;)
OdpowiedzUsuńale tak jak pisze Dominika promieniowanie UVA jest również zimą i trzeba skórę chronić filtrami w zimę przy kwasach np. spf 30. bo bez tego krzywdę można sobie zrobić,
też podczas stosowania kwasów peelingować tej schodzącej skóry na siłę się nie powinno bo mogą powstać przebarwienia, kwasy to już chemiczne złuszczanie;)
ja sie troche boje kwasów. ale moze kiedys bede miala potrzebe zeby ich uzywac
OdpowiedzUsuńte suche placki trochę przerażają. ale skoro daje takie efekty to warto sie pomeczyc :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie uzywalam kosmetykow tej firmy..:)
OdpowiedzUsuńale efekt wyglada swietnie
Efekt bardzo pozytywny, ja jednak z moją nadwrażliwą skórą chyba bym się bała na domowe eksperymenty.. nie mniej produkt ciekawy :)
OdpowiedzUsuń'Sikały lawą'. Leżę : DD
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę się temu produktowi bliżej, bo widzę w nim potencjał pomocy mojej cerze, która ma swoje słabsze punkty... :-)
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
Ja mam takie podskórne białe paskudztwa, których bym się chciała pozbyć.
OdpowiedzUsuńo jak ładnie zniwelował pory- chętnie go przetestuje jeśli faktycznie tak pomaga;)
OdpowiedzUsuńTeż potrzebuję czegoś takiego...
OdpowiedzUsuń