Powód mojego zszokowania i kilka nowości.

Hello!

Dawno nie było żadnych nowości, więc przyszła pora małego chwalenia się. Dużo kosmetyków już mi się pokończyło, to też zapasy trzeba uzupełniać.

Jedno z moich marzeń o złuszczeniu i zrzuceniu wylinki na wiosnę się spełniło. Teraz trzeba intensywnie działać. Kwasy od Bandii mają mi w tym pomóc.

BingoSpa, już po pierwszych testach i o dziwo jestem zaskoczona pozytywnym działaniem produktów niewłosowych.

Oba produkty ze zdjęcia poniżej uwielbiam, bo są dobre i tanie. Żele bierdonkowe są moimi KWC zawsze i wszędzie :)
   

No i to co Tygryski lubią najbardziej, czyli wygrana w rozdaniu u Miki. Dzieczyno jesteś wielka i nikt nigdy mnie tak pozytywnie nie zagiął. Otwierając paczkę zwątpiłam w to czy nie mam zaburzeń wzroku :D

Wszystkie kosmetyki zaprezentowane na poniższych fotencjach ukazują nagrody!

Biolsilk, Orignal Source na widok którego J. zapłonął ze szczęścia, bo on kocha te żele. Zrobiłaś mu dobrze, wyjątkowo dobrze.

Cienie z Miyo, na wiosenne makijaże jak znalazł. Świetne kolory i świetna jakość.

Paleta do Smoky, od rana latam wymaziana, a co!?
  

Krem do stylizacji kłaków z Goldwell, który mam nadzieję poprawi skręt fal, masło do rąk i balsam do ust z Inglota, Minidropsy z Miyo. Ten lawendowy jest boski <3

No i na koniec kosmetyki o których nie było mowy w rozdaniu, więc wyobraźcie sobie moją minę kiedy otworzyłam pudełko. Masakra! Wczoraj do późnych godzin nocnych siedziałam i zwijałam koparkę spod szafy. Tak się nimi jaram, że co 20 minut zmienia kolor na ustach :D!

Swoją drogą nie wiedziałam, że Ingot ma takie rewelacyjne błyszczole. No szok w trampach, bo u nich to tylko cienie kupuję. 

Także no ten tego DZIĘKUJĘ CI SERDECZNIE, BO DAWNO NIKT NIE SPREZENTOWAŁ MI TAKICH CUDENIEK :* Maleńka, jesteś wielka :D!

U mnie to nie koniec nowości, bo ciągle czekam na moje internetowe paczki, które jak na złość nie chcą dojść :(

Red Lipstick