Przeciwłupieżowy wytwarzacz łupieżu.
Hello!
Dziękuję Wam za to, że tak ciepło przyjęłyście moją wczorajszą recenzję. Obiecuję, że w lutym pojawi się kolejny post utrzymany w tym klimacie. Dziś jednak wracam do normalności i recenzja będzie w naszym języku urzędowym :)
Będąc w DM pełna nadziei w naturę zakupiłam przeciwłupieżowy szampon z Alverde. Obiecanki producenta nie spełniły się ani trochę, z czego jestem bardzo zawiedziona.
Szampon zawiera cenne składniki z glinki Heilerde, oleju kukurydzianego i witaminą E które powodują iż łupież znika i walczy z jego ponownym powstawaniem. Włosy łatwo się rozczesują, są miękkie i gładkie. Intensywnie oczyszcza i reguluje funkcję skóry głowy.
Po szamponie z Dermedic miałam spokój, bo moje drożdzaki zamarły. Niestety Alverde okazało się dla nich pożywką i po wysuszeniu moja skóra głowy przypominała spękaną i wysuszoną od słońca ziemię.
Poza łupieżogennym efektem, który jest skutkiem ubocznym, stwierdzam, że ten szampon bardzo słabo myje włosy. Po wysuszeniu miałam wrażenie, że kłaki tuż przy skalpie są nadal obciążone i niedomyte. Naturalne odżywki jak najbardziej, ale naturalne szampony chyba nie lubią się moją skórą głowy ;/
Niestety nie lubię swojej problematycznej skóry głowy, która posiada aż dwa zapalenia - łojotokowe i atopowe. To jest dopiero sajgon. Pole kupowania szamponów mam tak zawężone, że często idąc do zwykłej drogerii mam straszny problem z doborem odpowiedniej pielęgnacji skalpu, bo zawsze coś w danym szamponie mi nie pasuje.
Niestety nie lubię swojej problematycznej skóry głowy, która posiada aż dwa zapalenia - łojotokowe i atopowe. To jest dopiero sajgon. Pole kupowania szamponów mam tak zawężone, że często idąc do zwykłej drogerii mam straszny problem z doborem odpowiedniej pielęgnacji skalpu, bo zawsze coś w danym szamponie mi nie pasuje.
Przy tego typu chorobach najlepiej nie mieć włosów, wyleczyć skórę i zapuścić włosy... bo inaczej się tego nie da pozbyć, gdyż te grzyby są takie upierdliwe i ciężkie do wyeliminowania, że zdążyłam się już przyzwyczaić, aczkolwiek lepiej byłoby ich nie mieć.
Red Lipstick.
dla mnie najlepsza była emulsja przeciwłupieżowa Zoxiderm :)
OdpowiedzUsuńooo tego nie znam ;>
Usuńja jeszcze nie miałam do czynienia z tymi szamponami, ale po tym co piszesz ciesze się, ze jednak zdecydowałam się nie prosić przyjaciela aby mi przywiózł z DE wyprawke ich :) a swego czasu bardzo bardzo chcialam je miec
OdpowiedzUsuńInnych jeszcze nie testowałam, bo czekają w pudle. To co nie sprawdziło się u mnie, moze sprawdzić się u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńwiem wiem :) czesto mam tak, ze kupuje kosmetyk mega chwalony przez inne dziewczyny i u mnie sie nie sprawdza i na odwrót :) zależy od potrzeb :)
Usuńkup sobie kerium La roche posay
OdpowiedzUsuńna pewno sprawdzę w aptece :)
UsuńZnam Twój ból ja mam ŁZW i zwykłe szampony sobei z nim nei radza tylko apteczne specyfiki :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy aż takich problemów nie mają, ale ciągle się przetłuszczają i łupież też powraca. Ostatnio z braku kasy nie inwestowałam w apteczny szampon i nawet dobrze pomógł mi biedronkowy przeciwłupieżowy szampon care go. W tym wypadku dobrze oczyszcza, a ja nie patrzę na Sls w składzie itp.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
No to masz nie ciekawie :( Ja nie mam dostępu do tych kosmetyków a po za tym i tak nie stosuje przeciwłupieżowych szamponów :)
OdpowiedzUsuńJa raz na miesiąc pojadę Nizoralem i jest spoko :)
OdpowiedzUsuńStrasznie nieciekawy kolor ma ten szampon.. :p
OdpowiedzUsuńA próbowałaś szampony z Oilatum?? W aptekach dostepne... moja siora ma podobne problemy i od kad uzywa go wszystko wrocilo do normy hehe :D :)
OdpowiedzUsuńGenialne- przeciwłupieżowy szampon, który wywołał łupież... Współczuję, że znowu musisz walczyć z łupieżem :/
OdpowiedzUsuńCIekawy kolorek, haha
OdpowiedzUsuńSpróbuj szamponu Schulfkoll, ostatnio o nim pisałam, naprawdę pomaga.
OdpowiedzUsuńMoja głowa też nie toleruje większości szamponów. Ciągle szukam czegoś odpowiedniego.
OdpowiedzUsuńdobrze że go nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć by tego nie kupować :D Ja swego czasu miałam problem z łupieżem i pozbyłam się szamponem z Avonu ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre włosy po prostu źle reagują na naturalne kosmetyki bez sylikonów. Ja próbowałam jeden taki szampon i odżywkę i nie mogłam ich doczesać ;/
OdpowiedzUsuńTytuł chyba bardzo odpowiedni do produktu :D. Co do szamponu, to nie słyszałam o nim i po tej recenzji chyba nie zamierzam go kupować.
OdpowiedzUsuńTeż niestety mam problematyczną skórę głowy i niestety łupież często wraca.
OdpowiedzUsuńO kurczę, współczuję takiej skóry głowy ;/
OdpowiedzUsuńNo nie zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńHmmm, a podobno takie dobre te szampony... Jak widać, nie dla każdego.
OdpowiedzUsuńPodobno Zoxiderm jest skuteczny:) Pozdrawiam!;*
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiałam, czy nie kupić tego szamponu osobie z takim problemem...
OdpowiedzUsuńZ tego co widać skład tego szamponu nie jest zbyt ciekawy... dojrzałam składniki z grupy SLS, które również podrażniają i wysuszają naskórek. To z pewnością nieodpowiedni skład na tego typu problemy jak grzyby. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhahah świetny tytuł ! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego szamponu, ale tytuł boski :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj szamponu Radical, chyba, że już go próbowałaś, mi pomógł.
OdpowiedzUsuńJa nie cierpię szamponów przeciwłupieżowych :)
OdpowiedzUsuń