Porady dla początkujących blogerek kosmetycznych.
Hello!
Wczoraj napisałam na Fan Page'u bloga, że w mojej głowie powstaje koncepcja notki o pazerności i chamstwie wśród blogerów. Pod spodem tego "postulatu" pojawiło się sporo komentarzy, a także lajki od firm z którymi współpracuję. Później otrzymałam wiadomość z zapytaniem o to, czy warto zakładać nowego bloga. Długo myślałam i w nocy plan ramowy uległ nieco modyfikacji. Postanowiłam napisać małe co nie co i wymyśliłam posta o powyższym temacie. Opiszę tutaj swoje priorytety i to co mnie często razi w innych blogach i przez to do nich nie zaglądam. Jest to moja subiektywna ocena i w żaden sposób nie odzwierciedla ogółu blogerek.
Proszę Was tylko o jedno - czytajcie ze zrozumieniem.
Uwaga nr 1. Początki bloga.
Zakładając bloga zrób mały przegląd blogosfery, zobacz jak powinno to wszystko działać i zrób dokładniejszy resarch wśród blogów z tematyką, która Cię interesuje. Zaobserwuj czego jest za dużo, a czego brakuje. Wnieś coś innowacyjnego.
Uwaga nr. 2 Wygląd bloga.
Na ten element składa się kilka partii.
Szata graficzna - jedna z ważniejszych rzeczy, która przyczynia się do zwiększenia liczby czytelników. Ja stawiam na przejrzystość i ład. Nie lubię kolorowych i napaćkanych blogów. Za dużo się tam dzieje i nie mogę odszukać tego co mnie interesuje.
Zdjęcia - to jest podstawa. Nikt nie każe kupować Ci aparatu za nie wiadomo ile. Jeśli nie umiesz go używać to zdjęcia zawsze będą kiepskiej jakości. Ja robię zdjęcia w trybie makro, bez lampy błyskowej i w świetle dziennym. Z lampą wychodzą prześwietlone, a bez makro nieostre. Czytelnicy lubią widzieć drobne szczegóły.
Jeśli nie masz aparatu - nie rób zdjęć. Czytelnicy lubią widzieć, że dany produkt posiadasz i nie walisz ściemy.
Niestety coraz częściej pojawia się motyw kradzieży fotek. Nie kradnij. Ty ich nie zrobiłaś/zrobiłeś! Nie Twoja praca, więc spadaj! Nie żeruj na kimś. Blogowy światek jest mały i tutaj się nic nie ukryje.
Tekst - poprawność językowa i stylistyczna! Nie używaj nagminnie przecinków, nie kończ zdania w połowie. Nie musi to być język mega, hiper, super poprawny język, ale ma być zrozumiały dla ogółu. Osobiście staram się unikać wpadek stylistycznych i za każdym razem czytam dwa razy to co napisałam. Jeśli jest coś źle to zmieniam szyk zdania, aby było w miarę poprawnie.
Uwaga nr. 3 Czytelnicy.
Dziwisz się, że blogujesz tydzień i nikt Cię nie czyta? Widocznie jest coś nie tak. Każdy zaczyna od zera, każdy! Jeśli się starasz, wkładasz w to serce, ludzie to docenią i na pewno zaowocuje to wzrostem subskrybentów. Nagradzaj, oni lubią rozdania i wszelkiej maści konkursy.
Bądź aktywny. Udzielaj się i komentuj. W większej części Twoimi czytelnikami są również blogerzy. Zaglądaj do nich i pozostawiaj po sobie ślad, w postaci szczerej wypowiedzi, a nie spamu! Spamerom mówimy stanowcze nie!
Uwaga nr 4. Recenzje.
Pisząc recenzję, bądź szczery i subiektywny. Jeśli jest to produkt kosmetyczny to go do jasnej cholery używaj. Często jest tak, że dziewczyny pokazują tzw. haule, a za dwa dni poddają recenzji produkty, które kupiły. Ja zrobiłam tak raz i zostałam skarcona przez połowę blogerek kosmetycznych. Nie mam im tego za złe, a wręcz przeciwnie. Dziękuję, że przywróciłyście mnie na początku! Człowiek uczy się na błędach, nie tylko swoich.
Wśród blogerek kosmetycznych przyjęła się zasada, że kosmetyki kolorowe można opisać już po około tygodniu, a pielęgnacyjne po miesiącu. Jeśli piszesz, że użyłaś krem kilka razy, to skąd ja mam wiedzieć, czy za następne kilka razy nie dostaniesz uczulenia, albo czy nie zrobi Ci kuku!
Nie opisuj kosmetyków w kilku słowach. Przytoczę tutaj wypowiedź z bloga dziewczyny, która idealnie pokazuje jak NIE robić recenzji. " Bardzo
polecam ten krem do twarzy. Ma wspaniały zapach, jest bardzo wydajny.
Super się wchłania, skóra jest nawilżona, gładka, elastyczna. Nie
powoduje podrażnień skóry ani przebarwień. Jestem bardzo zadowolona." (źródło). Ręce i cycki opadają, bo laska opisała krem na podstawie kilku mililitrowej próbki!
A teraz wisienka na torcie, czyli moje spostrzeżenia na temat współprac.
Sama na początku istnienia bloga paliłam się na kosmetyki jak szczerbaty na suchary i wcale nie mam zamiaru tego faktu przed nikim ukrywać. Pisałam do firm. Jedne odpowiadały pozytywnie, a inne negatywnie. Większość jednak milczała, co wcale mnie nie dziwi. Kosmetyki przychodziły do domu. W końcu nazbierały mi się dość spore ilości , które nie trafiały w moje upodobania i nadszedł czas, aby powiedzieć sobie nie. Po co mi kolejny krem do twarzy, skoro mam już zapas na rok. Od wakacji nie napisałam do ani jednej firmy!
Często bywam w siedzibie marki z którą blisko współpracuję. Tam dowiaduję się jakie wiadomości potrafią przesłać ludzie, aby dostać coś za free. Jedna z nich brzmiała mniej więcej tak: "bla bla bla.. bardzo lubię państwa kosmetyki, polecam je ludziom itd. itp.... jednak nigdy nie miałam z nimi nic do czynienia".
A teraz wisienka na torcie, czyli moje spostrzeżenia na temat współprac.
Uwaga nr. 5. Współpraca.
Sama na początku istnienia bloga paliłam się na kosmetyki jak szczerbaty na suchary i wcale nie mam zamiaru tego faktu przed nikim ukrywać. Pisałam do firm. Jedne odpowiadały pozytywnie, a inne negatywnie. Większość jednak milczała, co wcale mnie nie dziwi. Kosmetyki przychodziły do domu. W końcu nazbierały mi się dość spore ilości , które nie trafiały w moje upodobania i nadszedł czas, aby powiedzieć sobie nie. Po co mi kolejny krem do twarzy, skoro mam już zapas na rok. Od wakacji nie napisałam do ani jednej firmy!
Często bywam w siedzibie marki z którą blisko współpracuję. Tam dowiaduję się jakie wiadomości potrafią przesłać ludzie, aby dostać coś za free. Jedna z nich brzmiała mniej więcej tak: "bla bla bla.. bardzo lubię państwa kosmetyki, polecam je ludziom itd. itp.... jednak nigdy nie miałam z nimi nic do czynienia".
Jak lubisz to chyba używasz, no nie?!
Jeśli już piszesz do firm, to konstruuj swoja wypowiedz w logiczny sposób. Podawaj statystki z Google Analytics. Niestety dane z bloggera są zawyżone i nie są miarodajne. Naucz się analizować dane liczbowe i wszelkiego rodzaju wykresy. One również świadczą o jakości bloga.
Nie bądź zazdrosny o to, że blogerka X dostała, a Ty nie. Za jakiś czas Ty dostaniesz to, czego blogerka X nie dostała. Na tym to polega. Ją zauważyła mała firma, a Ciebie może dostrzec wielki koncern, który ma pod sobą kilka porządnych marek.
Wybieraj z rozwagą współprace i firmy. Nie rzucaj się na pierwsze lepsze kosmetyki. Zastanów się czy na pewno są Ci potrzebne i dasz radę je wykorzystać. Nie przyjmuj kremu do skóry suchej, skoro masz cerę tłustą. Recenzja na bank będzie negatywna, bo masz źle dobrany krem. Niestety takich przypadków jest mnóstwo i nie da się tego wyeliminować. Starajmy się jednak tego unikać, przyczyniając się dla dobra ogółu.
Firmy myślą, że blogerki są pazerne i chciwe. Nic bardziej mylnego. Same zrobiłyśmy wokół siebie taką otoczkę i na pewno szybko ona nie zniknie, bo zawsze znajdą się jednostki, którym ciągle będzie mało. Uwierz mi, że jeśli firmę zainteresuje coś w Twoim blogu, to na pewno się odezwie. Wiem to po sobie. Wystarczy trochę pokory i mniej chciwości, a ciężkie trudy związane z blogowaniem zostaną wynagrodzone.
Jeśli coś mi się jeszcze przypomni to na pewno to dopiszę.
Na sam koniec przytoczę pewną łacińską sentencję, która idealnie wpasowuje się w dzisiejszy temat: festina lente.
Amen!
*Jeśli chcesz coś powiedzieć, skrytykować dawaj.
Nie bądź zazdrosny o to, że blogerka X dostała, a Ty nie. Za jakiś czas Ty dostaniesz to, czego blogerka X nie dostała. Na tym to polega. Ją zauważyła mała firma, a Ciebie może dostrzec wielki koncern, który ma pod sobą kilka porządnych marek.
Wybieraj z rozwagą współprace i firmy. Nie rzucaj się na pierwsze lepsze kosmetyki. Zastanów się czy na pewno są Ci potrzebne i dasz radę je wykorzystać. Nie przyjmuj kremu do skóry suchej, skoro masz cerę tłustą. Recenzja na bank będzie negatywna, bo masz źle dobrany krem. Niestety takich przypadków jest mnóstwo i nie da się tego wyeliminować. Starajmy się jednak tego unikać, przyczyniając się dla dobra ogółu.
Firmy myślą, że blogerki są pazerne i chciwe. Nic bardziej mylnego. Same zrobiłyśmy wokół siebie taką otoczkę i na pewno szybko ona nie zniknie, bo zawsze znajdą się jednostki, którym ciągle będzie mało. Uwierz mi, że jeśli firmę zainteresuje coś w Twoim blogu, to na pewno się odezwie. Wiem to po sobie. Wystarczy trochę pokory i mniej chciwości, a ciężkie trudy związane z blogowaniem zostaną wynagrodzone.
Jeśli coś mi się jeszcze przypomni to na pewno to dopiszę.
Na sam koniec przytoczę pewną łacińską sentencję, która idealnie wpasowuje się w dzisiejszy temat: festina lente.
Amen!
*Jeśli chcesz coś powiedzieć, skrytykować dawaj.
Blanka
Amen. Dokładnie zgadzam się z Tobą we wszystkim co napisałaś i jestem tego samego zdania. Róbmy to co lubimy z pasją i wkładajmy w to serce a myślę, że z czasem ktoś to doceni.
OdpowiedzUsuńDużo w tym prawdy! Trochę się zestresowałam i od razu zaczęłam sprawdzać jak to u mnie wygląda. ;) Wiadomo, że wszystkiego uczymy się z czasem.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatna notka i zgadzam się w 100% z tym co napisałaś. Ja prowadzę swojego bloga od niedawna i jest mi niezmiernie miło gdy moja praca jest doceniana. Niestety często jest tak, że nie ma na blogach oryginalności, są kopiowane recenzje z innych blogów i dziewczyny podpisują się jako autorki. Ja mam parę dziewczyn, które śledzę i z zapartym tchem czytam ich notki, oglądam zdjęcia i piszę komentarze. Mam nadzieję, że kiedyś mój blog będzie takim, który będzie dla kogoś inspiracją. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Ja ciągle uważam się za blogerkę początkującą, bo pomimo, że prowadzę bloga 9 miesięcy, czytelników nie mam dużo, więc coś musi być u mnie nie tak. Z drugiej strony mówię sobie, że muszę po prostu na to zapracować. Zdaję sobie sprawę, że niektórych pewnie odstrasza mój młody wiek. Od początku jednak kieruję się dwoma zasadami - recenzje muszą być szczegółowe i rzetelne. Najpierw nauczyłam się je pisać na wizażu, dopiero kiedy zaczęły zbierać pochwały, odważyłam się założyć bloga. Po drugie - nigdy nie napiszę do żadnej firmy kosmetycznej, bo nie chcę sępić. Jeśli kiedyś jakaś firma sama do mnie napisze, będzie to dla mnie swego rodzaju wyróżnienie i docenienie mojego bloga. Ach, i też zawsze czytam swoje posty dwa razy, ale i tak pewnie zawierają masę błędów stylistycznych, bo jestem kiepska z polskiego i lubuję się w tworzeniu mega złożonych zdań w środku których połowa ludzi czytających je przestaje ogarniać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, gdybyś miała ochotę zaglądnąć na mojego bloga i wyrazić opinię o nim(co powinnam w nim zmienić, czego tam brakuje), było by mi bardzo miło.
Ja także nie potrafiłabym ot tak napisać do jakiejś firmy, jednak zgłaszam się do akcji na fanpage'ach na facebooku - to takie fajne pośrednie rozwiązanie.
Usuńprowadzę bloga od 6 miesięcy(248 obserwatorów i ponad 33 tyś. odsłon - jest różnica), też nie długo ale jeżeli mogę Ci podpowiedzieć coś z mojego punktu widzenia po odwiedzinach na twojej stronie:
Usuń- popracuj nad szafą graficzną (weszłam i od razu zachciało mi się z tej ciemnej strony wyjść, nie zainteresowała mnie graficznie wcale - na pewno bym na nią nie wróciła. Zdjęcia się w nią wtapiają a dobrze by było gdyby się wyróżniały no i były większe)
- postaraj się robić lepsze zdjęcia - te mnie w ogóle nie zachęcają nawet do oglądania obrazków (pokombinuj ze światłem i z białą kartką)
- dość chaotycznie piszesz. może ustal sobie jeden wzór recenzji np. opis producenta, opakowanie, skład chemiczny, plusy, minusy, itp.
Popracujesz troszkę i wszystko zaprocentuje, zobaczysz :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie wiem, czy zerknęłaś na jednego posta, czy jak, ale z białą kartką współpracuję już jakiś czas ;) Poza tym szata graficzna jest przecież jasna, jaśniejszy mógłby być chyba tylko biały? Troszkę nie rozumiem tego aspektu, ale poza tym dziękuję za rady i wskazówki, bo ty osiągnęłaś spory sukces w blogosferze jak na pół roku, gratuluję :)
UsuńSzczerze, chyba nic specjalnego nie robiłam. Postawiłam na kosmetyki wysokopółkowe i takie dla alergików, także testuję wszystkie kosmetyki także pod aspektem reakcji alergicznych. Znajdźcie sobie coś czym się wyróżnicie z pośród innych blogów (np. mając tłustą cerę - testujcie kosmetyki dla "tłuściochów" albo dla sucharków z suchą buzią. Nie wiem czy w moi wykonaniu to jest sukces czy nie, nie mi to oceniać. Widziałam Marniaczku, że współpracujesz z białą kartką - ja mam lekkie spaczenie na punkcie estetyki - zajmuję się amatorsko markofotografią z tąd ten "świr" odnośnie zdjęć. Zdjęcia daja bardzo dużo na blogu - czytelnicy lubia je oglądać a im lepiej odwzorowują kosmetyk tym więcej wejść. Wiele osób pisało mi też że lubią dokłądne zdjęcia. Więcej porad nie mam, reszta znalazła się w tym poście :) życzę Wam powodzenia i trzymam kciuki ! :)
Usuń"Ręce i cycki opadają" - padłam, wstałam i jeszcze raz padłam :D Rozwaliła mnie również ta 'skromna w słowach' recenzja kremu... A tak już zupełnie na serio to zgadzam się z Tobą w 100%. Szkoda tylko, że nie miałam pod rękę takiego posta podczas swoich własnych początków :)
OdpowiedzUsuńCo do tego jak firmy kosmetyczne traktują osoby piszące blogi to właśnie niestety same bloggerki zapracowały sobie na takie traktowanie. Niektóre firmy już nawet nie starają się same z siebie napisać i proponować współpracę, bo wiedzą, że zawsze znajdą się osoby, które do nich napiszą. Takie trochę to żenujące - tacy ludzie wręcz żebrzą o kosmetyki - bo inaczej nie potrafię tego nazwać.
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć :) Wyrzuciłaś z siebie chyba wszystko :D
OdpowiedzUsuńAle i tak najlepsze są blogi zakładane jedynie po to by brać udział w rozdaniach i konkursach .
Zapomniałam spytać, mogłabyś kiedyś napisać więcej o google analytics? Nie mam o tym pojęcia kompletnie :(
OdpowiedzUsuńTeż bym prosiła być napisała więcej o google analytics :)
UsuńA co do posta to uważam że jest bardzo przydatny i zgadzam się w 100% :)
Napiszę w weekend :)
UsuńSuper, dzięki :)
Usuńdokładnie, również się z Tobą zgadzam. prowadzę bloga tez od niedawna. cieszę się oczywiście z każdego nowego obserwatora, ale na siłę nie staram się ich pozyskiwać. jeśli komuś się spodobało to po prostu odwiedzi mnie jeszcze raz. a na razie cieszę się, że trafiam chociaż do małej liczby moich czytelniczek. nie liczę wielce na mnóstwo współprac. jeśli mogę coś przetestować, coś co mi odpowiada to czemu nie? ale oczywiście nic na siłę. co do wyglądu bloga jeszcze to będąc w tym temacie nowym poszukuję wciąż nowych rozwiązań, aby jak najlepiej to wszystko wyglądało. (np. do dziś nie wiem jak włączyć w pasku bocznym tę opcję top komentatorek. może ktoś mnie tu oświeci? ;) szukam,szukam, drążę temat i chyba jestem jakaś mało pojęta, bo nie mogę znaleźć hehe ;p)
OdpowiedzUsuńa i przepraszam, ze tak nie na temat, ale nie dałam wcześniej znać, że olejek już dotarł do mnie, dziękuję! :*
Stąd sama dowiedziałam się jak dodać ten gadżet: :)
Usuńhttp://vexgirl.blogspot.com/2012/08/technicznie-czv-czyli-jak-dodac-gadzet.html
ooo, dziękuję ślicznie :)
UsuńŚwietny post, niestety ale multum jest takich które robią blogi "sponsorowane typu oh ah cudowne, najlepsze, wspaniałe" ... Mam nadzieje, że każdy w końcu zrozumie że nie w tym rzecz. Ja zazwyczaj o złych rzeczach w ogóle nie pisałam, potem stwierdziłam, że robię źle - bo trzeba ludzi przestrzec. Też na początku byłam łaska na współpracę, ale rozdałam wszystko po znajomych, rodzinie i juz nie współpracuję - zresztą wiele firm rozśmiesza mnie wiadomościami typu " ma pani wspaniały blog czy zechciała pani przetestować produkt X. Kiedy podaję adres nagle wycofują się, nie odpisują lub piszą : czy możemy wysłać na JAKI POLSKI adres... ęęęę porażka :D!
OdpowiedzUsuńMi w Tesco płacą za to, że testuję jedzenie. Nie raz już o tym pisałam :)
UsuńCo do współprac to miałam idealnie tak samo jak Ty.
3 grosze :)
OdpowiedzUsuń1. Idealna współpraca... była by idealna, gdyby firmy podchodziły do bloggera indywidualnie. Słabo mi się robi, jak widzę 99 TAKĄ SAMĄ paczkę od Eris. Firma, która ma naprawdę wiele do zaoferowania mogłaby się pokusić o personalizację, każda z nas jest INNA, a najlepiej testuje się np. kremy dopasowane do cery.
Druga ważna sprawa to jak w życiu, mieć własny styl, kto jest ciekawy - wygrywa suba :) przynajmniej u mnie tak jest, dlatego obserwuję jedynie ok 200 blogów, nudzą mnie suche recenzje bez pokazania emocji własnej, w końcu to blog, czyli coś bardzo OSOBISTEGO.
Angel, dobrze wiesz, że tego typu marketing w Polsce kuleje i minie jeszcze jakiś czas zanim się wszystko unormuje.
UsuńA co do stylu, to pewnie! Ja nie chcę oglądać podobnych do siebie blogów. Lubię indywidualność, bo to ona buduje sukces. Pozerowanie i powielanie jet ble.
Zgadzam się :)
UsuńJedynie nie rozumiem krytyki recenzji tej próbki. Ok, wiadomo, że po próbce niczego nie zrecenzujesz, ale o pierwszym wrażeniu już spokojnie można napisać. I tak odczytuję ten przytoczony cytat :)
Ale rozumiem też o co Ci chodziło :)
Bella, a Ty wiesz, że na Twojej opinii ma bardzo zależało. Bałam się, że mnie nie cierpisz po tej akcji z wydaniem opinii o tej bazie.
UsuńAngel zgadzam się z Tobą w 100%..... niestety nie ma czegoś takiego jak indywidualne podejście do bloggera i każdy bez względu jaki blog prowadzi dostaje to samo bo ma dużą popularność. Po co komuś, kto prowadzi blog o lakierach krem na cellulit?
UsuńNo niby kuleje... ale dziś dostałam zapytanie o współpracę i pani poprosiła o dokładne dane mojej cery... plus informacje czego NIE LUBIĘ, jak np. parafiny w kremie do twarzy. Jak dla mnie - SUKCES.
UsuńAngel nie zgodzę się z Tobą co do Eris... Wiesz, że ta firma jest mi bliska i wcale się z tym nie kryję - dla mnie to wzór do naśladowania, oby wszystkie firmy takie były!
UsuńPo pierwsze każda współpraca jest indywidualna - Panie Ania i Magda pytają szczegółowo o cerę i dopasowują kosmetyki do konkretnej osoby. Gdy wychodzą jakieś nowości piszą do nas czy same byśmy chciały przetestować, albo ktoś z naszych bliskich.
Paczki, o których myślę mowa m.in. na Święta to nie tylko nowe produkty do testowania, ale też miłe upominki dla naszych bliskich. Mało która firma takie prezenty robi i to można powiedzieć w ilościach hurtowych, bo współpracują z blisko 100 Blogerkami! :O
Jeszcze zwrócę uwagę na pospolite poruszenie jakie miało miejsce, kiedy paczki się mocno różniły... Dziewczyny były zawiedzione, bo jedna dostała to a druga tamto, wszystkim nie da się dogodzić!
Ja również popieram Martę - współpraca z Eris to nie tylko kosmetyki dla nas - dużo oddaję koleżankom czy tez mamie do testowania i to one mi piszą recenzje (aby było śmieszniej tę sama paczkę dostałam tez od merlin.pl - nawet druga torba adidasa dostarła - dzięki temu będzie konkurs dla czytelników. Eris jest hojną firmą - owszem ale moje recenzje nie zawsze są idealne - subiektywna recenzja to najlepsza recenzja. Ania i Magda dbają o nas od samego poczatku - takie długofalowe współprace są tym bardziej cenne. Bo ile z nas miał tzw. jednorazowe współprace? Kilka kosmetyków a potem koniec... Eris nie oczekuje ochów i achów, a ostatnio dostałam przeciek, że sama Pani Irena tez zagląda na nasze blogi i czyta nasze recenzje - to jest największe wyróżnienie.
UsuńWszystko cacy, ja widziałam wszędzie te same rzeczy... nie chodzi mi o ilość, a o jakość, chcę czytać konkretne recenzje kobiet, które testują kosmetyk dopasowany do swojej cery. Chcę z tego wybrać coś dla siebie... coś co potem kupię z aptece, bo sprawdziło się u osoby z podobną cerą do mojej...
UsuńAngel, dalej mówisz o paczkach, które dostałyśmy na Święta i tam owszem były podobne kosmetyki, dla każdego coś dobrego ;) Natomiast każda współpraca zaczyna się od profilu i kosmetyki są dopasowywane. To, że czasem ktoś testuje a potem recenzuje krem nie do swojej cery to inna sprawa. Eris nigdy nie narzucało co mamy testować, co pisać i czy w ogóle pisać.
UsuńMnie natomiast dziwią recenzje po jednorazowym użyciu kosmetyku... Rozumiem, że można przyczepić się do składu, ale żeby zauważyć działanie potrzeba czasem nawet kilku miesięcy. U mnie recenzji po jednym maźnięciu nie znajdziesz, bo nie wchodzę we współprace gdzie mam być pod kogoś dyktando.
Ostatnio wiele Blogerek zgodziło się na testowanie bodajże 4 produktów, z góry narzuconych, w tym jeden krem przeznaczony do każdego rodzaju twarzy. Też dostałam tą propozycję i się nie zgodziłam, zwłaszcza, że czas był z góry narzucony a nie wyobrażam sobie pisać o kremie po 3 tygodniach!!
Można by długo tak o współpracach i o podejściu firm do nas. Mnie zasmuca, że większość dziewczyn się na wszystko godzi za tych kilka kosmetyków. Do czego to prowadzi? Do tego, że raz, że nie będzie nas się szanowało, dwa, że nasz blog tylko na tym traci... Tyle w temacie :)
Dokładnie, w zasadzie można mnie uznać za początkującą blogerkę, a jednak dzięki poleceniu drugiej blogerki (dzięki Kochana :* ) udało się nawiązać współpracę z Eris. Właściwie głównie z Pharmaceris, i tam nie ma wysyłania kosmetyków od czapy. Wszystkie moje recenzje dotyczą produktów odpowiednich dla mojej cery (naczynkowej, problematycznej) i produktów dla mojego dziecka (Pharmaceris B). Pani Magdalena zawsze pyta czy my lub ktoś z naszego otoczenia ma taką a taką cerę, skórę i czy mamy "ochotę" na recenzję czy recenzję gościnną. Nie wysyła kosmetyków jak leci. Ale nie może mieć wpływu na to, że ktoś bierze, co mu - za przeproszeniem - w łapy wpadnie, a potem wznosi peany na cześć kosmetyku, którego możliwe, że nawet nie użył. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora. Co do paczki świątecznej - Sauria powiedziała wszystko. To sympatyczny ukłon w naszą stronę i w stronę naszych czytelników, bliskich. Dostałam chyba z 5 kremów do rąk, część rozdałam.
UsuńRecenzowałam już sporo produktów Pharmaceris, nie wszystkie przypadły mi do gustu i pisałam o tym otwarcie. Wśród kosmetyków Eris (np. Lirene) nawet znalazł się jakiś bubel. Nie miałam oporów, żeby wysłać link do pani Ani, bo wiem, że nie skreśli mnie ze swojej listy blogerów. Uważam, że Eris to wzór współpracy w social media i życzyłabym sobie, żeby każdy tak podchodził do blogera jak eriski. Nie roszczeniowo, nie lekceważąco, nie z góry. Nie jesteśmy dla nich kolejną tablicą ogłoszeniową. Traktują nas indywidualnie, po ludzku, z sympatią.
Jest jeszcze coś – coś, co mnie autentycznie kupiło. Jakiś czas temu Black Dresses zaprosiła mnie do wzięcia udziału w akcji szlachetna paczka. Potrzebne były kosmetyki dla młodej dziewczyny, jej siostry i malutkiej córeczki. Zebrałam trochę kosmetyków ze swoich zbiorów i postanowiłam się odezwać do kilku firm, z którymi współpracuję, czy nie chciałyby wesprzeć tej inicjatywy. Odezwała się tylko pani Magda. Następnego dnia przyjechał do mnie do domu kurier z ogromną paczką dla malutkiej, w której były nie tylko kosmetyki, ale też ubranka i zabawki. Mając kontakt z reprezentantami działów PR innych firm, mam wrażenie, że to takie robociki, wyzute całkowicie z emocji, działające automatycznie… Eriski są chlubnym wyjątkiem wśród tego korporacyjnego zacietrzewienia, zadzierania nosa…
Pogadamy o tym jeszcze na żywo ;-D
UsuńPolkon w strone twojej osoby Kochana,odwalilas kawal dobrej roboty wrzucajac tego posta,nasza blog-sfera az krzyczala o takie sprowadzenie na ziemie,buziaki
OdpowiedzUsuńKochana, żadnym guru nie jestem. Napisałam to co nie dawało mi spokoju. Dziękuję jednak za to, że poświęciłaś chwilkę, aby to przeczytać :)
Usuńaaaaa i jeszcze jedno, jestem uczulona na PRODUCENT OBIECUJE - to sobie mogę poczytać na jego stronie !!!!!! A TYMCZASEM TO WŁAŚNIE zajmuje blogerkom 2/3 całej recenzji !
OdpowiedzUsuńEj, ja tam zawsze pisze co producent obiecuje, trzeba mieć solidny punkt odniesienia do sprawdzenia, ile z tych obiecanek to $*^@($@!& !!! :)
UsuńAngel, ja też tego nie lubię, a poza tym nikt tego nigdy nie czyta.
UsuńJa też umieszczam "co producent obiecuje". Grunt żeby to nie była to większość recenzji.
UsuńNiecierpku Kochany, można się odnosić, ale nie cytować mi tu całej ulotki :)
UsuńPoza tym, strata miejsca, jak słusznie zauważyła Blanka, nikt tego nie czyta, ja nie czytam, ale jak już to jest to mnie to wneriwa ;D
Kurde, to wszystkie moje notki Cię wnerwiają ;-) Zazwyczaj cytuję producenta kursywą, a dopiero potem piszę co sama myślę o gagatku ;-)
UsuńPiękna, kursywy NIE WIDZĘ :D
Usuńja też cytuję producenta ;)
Usuńczasem na szczęście to dwa, trzy zdania. częściej cała epistoła ;)
ale uznałam, że tak jest bardziej profesjonalnie, skoro wiele blogerek, które cenię, tak robi :)
ja bym się tego nie czepiała, można to pominąć (co jak mniemam większość czyni), najważniejsza jest recenzja.
i ja też cytuję producenta i nie widzę w tym nic złego. jedni to czytają, inni nie, ale po co mają gdzieś szukać w necie, gdy chcą wiedzieć więcej?? jest to zarówno ważne jak cena i skład.
UsuńFajny wpis. Przeskoczyłam na podane źródło i nie mogę wyjść z podziwu, jak to możliwe, że taaaak obrotna osoba ma zaledwie 43 subskrybentów :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie.... jak to możliwe;D
UsuńJa nie rozumiem jej osoby.
UsuńO kurcze przydatne info :)
OdpowiedzUsuńNie lubię Google Analytics :P zresztą ostatnio nie mam ochoty i czasu na współprace ;)
OdpowiedzUsuńa skąd wiesz, że dane z bloggera są zawyżone, i w sumie jak bardzo? jeżeli każda z nas podawałaby dane z bloggera to przecież byłyby miarodajne, bo dawałyby ogólny obraz czy dany blog jest mniej czy bardziej odwiedzany ;)
Aguś, śledzę dane prawie codziennie i je analizuję. Niestety bloger źle zlicza i powie Ci to każdy. Zresztą firmy prawie zawsze proszą mnie o dane z GA. Ważni są Unikalni Użytkownicy i ilość odsłon :)
UsuńTak, Unikatowi Użytkownicy to fajna rzecz, ale jak ma się widoki dynamiczne, to Unikatowi Użytkownicy nagle się mnożną.... do takiego jawnego oszukiwania statystyk namawia samo google w swoich podpowiedziach...
Usuńfirmy a zwłaszcza agencje PR co raz bardziej zwracaja uwagę na statystyki nie z bloggera ale z GA - a ilośc miesięcznych Unikalnych Użytkowiników to własnie świadczy o ogladalności i sukcesie bloga. Jest to dokładnie napisane w książce Kominka. Potem to się może nawet przekładac na ewentualną kasę. Dlatego Blogi Lifestyle zarabiają na siebie. Jesli masz ok. 10.000 UU miesięcznie możesz krzyknąc co najmniej (Kominek pisze nawet o 1000 zł) 500 zł za tzw. wpis sponsorowany i nikt nie powinien Ciebie za to skarcić. Bo jednak sukces bloga przekłada się w pewnym momencie na kasę. I nie chcę słyszec o tym, ze bloga piszemy dla przyjemności. Barter jest w porzo ale nie ukrywajmy i nie bądźmy hipokrytkami - jeśli dobra, znana firma dałaby Wam 1000 zł za reklamę produktu - czy odmówiłybyście tylko dlatego, ze bloga piszemy dla własnej frajdy, come on!!!! Najlepszi blogerzy tez zaczynali od pisania dla przyjemności, a teraz kampanie płatne są na porządku dziennym i nie jest to nic złego. Blogi urodowe równiez powinny przejśc nad tym do porządku dziennego.
UsuńZgadza się, z czasem prowadzenie bloga zajmuje tyle czasu co praca, a za pracę powinno się otrzymywać gratyfikacje.
UsuńTrue story, bloger duuuużo zawyża.
Usuńooo świetne porady!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci po stokroć za ten post! :)
Bardzo dobry wpis i dużo mądrych zdań! Brawo! :)
OdpowiedzUsuńMoje motto dot. bloga i ogólnie życia: Jeśli już zaczynasz coś robić, rób to najlepiej jak potrafisz. Jeśli masz robić coś na "odwal się" - nie rób wcale.
Myślę, że pasuje tutaj :)
Żebyś wiedziała :)
UsuńOsobiscie uznaje jeszcze jedna zasade. Nie zakladaj bloga z mysla, zeby miec z niego korzysci materialne.
OdpowiedzUsuńMoj blog, to moja odskocznia od codziennych stresow i tyle. Mysle, ze im bardziej ktos sie nastawia na zysk, tym gorzej na tym wychodzi.
Ja troszkę miałam tak, że chciałam kosmetyki. Na szczęście mi się to znudziło :) A blogowanie przerodziło się w pasję :P
UsuńRewelacyjnie ujęty temat! Bez ściemy i zbędnego słodzenia. Brawa kochana!
OdpowiedzUsuńP.S. Zapomniałam o Tobie... Już wszystko ok? Masz czas w piąteczek? :]
Bardzo dobrze ujęłaś wszystko w szyku!
OdpowiedzUsuńPokora, pokora i jeszcze raz pokora, a także ogrom ciężkiej pracy!!
Motto Sylv idealnie pasuje tez do mnie....ja nie piszę do firm w ogole, robię swoje najlepiej jak potrafię i mam nadzieję, że kiedyś i moją pracę ktoś doceni :)
Ciężka praca to podstawa!
UsuńFajny i przydatny post ;) Ze wszystkim się zgadzam, a co do współpracy to nie wiem, bo jeszcze ani jednej nie miałam (o pisaniu do firm nigdy jakoś nie myslałam).
OdpowiedzUsuńPost naprawdę porządny i żałuję, że wcześniej nie miałam z nim do czynienia. Człowiek uczy się na błędach :)
OdpowiedzUsuńJakiś miesiąc temu założyłam bloga. Piszę sobie notki, używam kosmetyków, dodaje jakieś recenzje - słaba oglądalność. Nawiększym błędem jaki popełniam - co wyczytałam w Twoim poście - to moje zdj., które naparwdę staram się robić jak najlepiej ale nie wychodzi... Kursuje pomiędzy dwoma miastami i często zapominam zabrać lepszego aparatu, a w domu mam nieco już przestarzałą cyfrówkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za rady, naparwdę takiego postu mi brakowało, jak tylko zobaczyłam tytuł od razu weszłam! ;) Biorę wszystko do serca i zaczynam poważną pracę nad blogiem !
Nawet przestarzałą cyfrówką można zrobić dobre zdjęcie :)
UsuńBardzo trafny post! Brawo:)
OdpowiedzUsuńświetna notka! naprawdę bardzo pomocna dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńprzeczytałam z wielkim zaciekawieniem:) Każda blogerka powinna wydrukowac sobie te zasady i nie zapominac o nich:)
OdpowiedzUsuńŚwietny, przydatny post :) Zwłaszcza punkt o POPRAWNEJ PISOWNI!!! Czasem wydaje mi się, że żyjemy w świecie popadającym w analfabetyzm ;)
OdpowiedzUsuńSuper punkty ;) sama dopiero zaczynam , ale uwazam ze zadnych z tych błedow na razie nie popelnilam.
OdpowiedzUsuńTwój wpis również mnie zaciekawił , myślę ,że najczęstszym ze zjawisk jakie opisałaś to spam jaki zostawiają blogerzy/ blogerki.
OdpowiedzUsuńDoskonały post. Sama bloguje od 1.5 miesiąca i absolutnie nigdy nikomu swojego bloga nie reklamowałam, nie pisałam do żadnej firmy o współprace i na pewno nie będę tego robić, właściwie to nie uważam, żeby mi takie współprace do szczęścia były potrzebne, sama jestem w stanie zdobyć pieniądze na jakiś kosmetyk i go kupić. Jeżeli kiedyś się zgłosi jakaś firma, która trafi w moją pielęgnację to może sie skusze, ale nie na pewno. Ciesze się, że przybywa mi czasem jakiś obserwujący ale nikogo do tego nakłaniać nie będę i nie będę skakać po blogach i wklejać sztucznych zaproszeń. Amen!
OdpowiedzUsuńświetny wpis, zgadzam się z większością ;) na początku też nie wiedziałam co i jak, chociaż w sumie nadal jestem początkującą blogerką. i nie ukrywam, że zależało mi na współpracach. natomiast teraz, po tych kilku miesiącach tak polubiłam ten blogerski świat, że nie ma dnia bym nie czytała innych blogów, a pisanie jest dla mnie przyjemnością, a na współpracach mi już tak nie zależy, jeżeli firma zechce to się odezwie ;)
OdpowiedzUsuńdzięki za post, świetny.
Świetny tekst. Trafiłąm przypadkiem przez Twój wpis pod jednym postem o kosmetykach Pat&rab :) ale zostaje na dłużej :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej się zgadzam z Twoją opinią. Mimo, że sama jestem dopiero na samym początku to wiem dobrze jak się wkurzam, gdy widzę: zapraszam na mojego blogaska - i link. Albo jak widzę osoby z znacznie mniejszym stazem niż ja (mimo, że moj nie ma nawet roku) i duzo współpracy, same pozytywne recenzje, i wszystkie dawane kilka dni po dostaniu kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNa poczatku jak zakladałam bloga to nawet nie wiedzialam, ze w ogole jakies firmy wysylaja kosmetyki do testów i zrobiłam to, żeby podzielić się z ludźmi swoją pasją tym co robię. Nie wysyłałam, żadnych maili z prosbami o kosmetyki bo uwazam, ze to nie jest jeszcze czas na to ;)
Dlatego tym bardziej uważam, że twój post jak bardzo przydatny i mam nadzieję, że trafi do osób, które powinny to przeczytać i wziać do siebie.
Przyznaję Ci rację ! Na początku swojej kariery blogowej zdarzyło mi się napisać do kilku firm, których kosmetykami faktycznie byłam zainteresowana. Oczywiście była wielka cisza, poza firmą Eris, która napisała naprawdę miłego maila. Dałam więc sobie spokój. Nawiązałam kilka współprac, ale w zasadzie zawsze były to propozycje od firm. Długofalową współpracę mam tylko z jedną z drogerii internetowych, w której często kupuję, więc wywiązała się przy okazji.
OdpowiedzUsuńMam masę prywatnych kosmetyków, wiele również udało mi się wygrać w konkursach dlatego mam czas, aby rzetelnie przetestować dany kosmetyk, który jest dopasowany do mojej cery. Dzięki jednemu z konkursów nie tylko mogłam przetestować naprawdę fajne kosmetyki, ale i udało mi się wziąć udział w sesji do gazety, więc miałam o czym napisać na blogu. Często zaglądam na strony innych dziewczyn i przeraża mnie tona notek o nawiązanych współpracach, które są często tylko radością, że coś mają " za darmochę ". Sorry, ale mnie pampersy, ani krem do pupy dla niemowląt zwyczajnie nie interesują. Największym hitem był komentarz dziewczyny apropo's kosmetyków Novaclear - " nie mam cery trądzikowej, ale fajnie, że wybrali mnie do testowania ". Mi będzie miło jeśli jakaś firma sama mnie dostrzeże i zaproponuje współpracę, jeśli nie to trudno - piszę bloga bo to moja pasja. Ufff... ale się rozpisałam, ale też nie mam najlepszego zdania i niektórych osobach z blogosfery. Kłamstwo zawsze ma krótkie nogi.
nic dodać nic ująć, myślę, że nikogo ten wpis nie urazi, ale pouczy i da do myślenia
OdpowiedzUsuńI Bóg zapłać... Choć faktycznie dla osób, które pierwszy raz oswajają się z blogami niektóre drobiazgi są przyswajane z czasem (choćby uciążliwe szyfrowanie komentarzy, którego sama nie widziałam, a o którym dowiedziałam się od innej życzliwej blogerki:) Mnie osobiście denerwuje kopiowanie artykułów w całości, a spotkałam się z tym nie raz... I to bez podania źródła. :(
OdpowiedzUsuńDobry wpis. Musze przyznac, ze zerknelam na komentarze powyzej- rzadko jest na blogach tak, ze dziewczyny fajnie komentuja. I nie mowie o swoim blogu, ale o innych, gdzie komentarze sa 'fajna notatka', 'ladny kolor', 'nie uzywalam' itp Z doswiadczenia wiem, ze mozna wiecej napisac ;)
OdpowiedzUsuńJa sobie bloguje od czasu do czasu, coraz rzadziej, poniewaz moje zycie prywatne zajmuje... duzo zycia i czasu- co sobie chwale. Na blogi dalej lubie wchodzic i je poczytac. I ciesze sie, kiedy czasem widze interesujacy nie-kosmetyczny post, tak jak Twoj.
Inna rzecz, ktora mnie denerwuje to te same recenzje- czyli firma cos daje, a potem przez tydzien czytam na kazdym blogu to samo. Nuuuda.
No i paranoje- SLES/SLS, oleje mineralne (tj parafina), PPD.... albo tragedia z Eveline- dla mnie to brak myslenia ze strony poszczegolnych blogerek i nasladowanie trendu...
Na szczescie nikt nie kaze nam czytac blogow, ktorych nie lubimy ;)
Buzka
O, to coś dla mnie bo jestem początkująca ;). Mam nadzieję, że moje początki są w miarę przyzwoite i nie wołają o pomstę do nieba :)
OdpowiedzUsuń:****** super notka!
OdpowiedzUsuńp.s. WLAZŁAM NA TEGO BLOGA SKĄD CYTOWAŁAŚ RECEZJĘ..........
ECHHHH -.-'
tzn. """""""recenzję"""""" :DDDDDDDDDDD
UsuńJagoda, Ty spamerze :***
UsuńŚwietny wpis i duzo wskazówek dla początkujących:) Dzieki:)
OdpowiedzUsuńDobry poradnik ;)
OdpowiedzUsuńJa teraz się zastanawiałam ile ja błędów popełniłam ;)
A może nadal popełniam?
całkowita racja;) szczególnie wzmianka o spamie. dostaję bardzo dużo wiadomości/komentarzy "wejdź na mój blog bo dopiero zaczynam". nie rozumiem tego, każdy to przechodził. poza tym, uważam to za zmuszanie kogoś do czytania, a czytelnicy powinni trafiać na blogi sami, jeśli mają tam trafić stanie się to prędzej czy później:) ściskam,i szczęśliwego nowego roku!
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis, bardzo przydatne rady :)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam blogować i bardzo lubię krytykę, która pomaga mi unikać głupich błędów.
Ten post to strzał w 10. Bardzo pouczający i nawet zmuszający do refleksji. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietna notka!!:) Treściwie i na temat:)
OdpowiedzUsuńJa tam do żadnej firmy jeszcze nigdy nie pisałam, i też mam za mało odwiedzin, więc wątpię, żeby coś do mnie chciały wysłać:/ ;p Poza tym, trzeba mieć czas i porządnie robić swoją robotę jak coś:) A z tym u mnie kiepścizna... I wkurza mnie brak czasu, bo jest tyle fantastycznych blogów, a nie mam czasu ich komentować regularnie.. wrrrrrr doba jest za krótka!! ;/
A tak w ogóle to miłego wieczoru :D:*
Chwała Bogu, że współprace to u mnie rzadkość. Głównie pisze o tym czego używam i mój blog jest lekko ukierunkowany na kosmetyki wysokopółkowe co dodatkowo wiem, że ciekawi czytelników. Niestety aby się chociaż trochę rozwinąć potrzebna jest ciężka praca i coś czym bloger się wyróżni. Smuci mnie to że blogosfera kosmetyczna jest często traktowana jak dziadostwo.. (chociażby odczułam to na spotkaniu z "szatniarkami - szafiarkami i innymi inteligentami" niektórzy z Nas pokończyli poważne studia, prowadzą swoje firmy... no cóż sama sobie blogosfera taki los zgotowała. a szkoda.
OdpowiedzUsuńNie cierpię większości "szatniarek". Miałam okazję spotkac taką jedna na bbw i obnosiła się jak księżniczka.
UsuńOd czasu do czasu lukam na szatniarskie blogi i czytam kometarze. Tam jest gorzej niż u nas :D
UsuńMyślę, że każdy kto myśli o założeniu bloga powinien najpierw przeczytać książkę Kominka - to świetne kompendium wiedzy co robić, a czego się wystrzegać. Mnie zawsze śmieszą peany na temat kosmetyków, które pochodzą ze współprac tak jakby te dziewczyny się bały, że jak napiszą prawdę to już nic więcej nie dostaną :/ Poza tym nazwy bloga, w których znajdują się słowa "testerka, ambasadorka" czy tym podobne mnie odrzucają - od razu widać o co chodziło takiej osobie gdy bloga zakładała. Do tego irytują mnie osoby, które w ogóle nie czytają tego co napisała autorka bloga i zostawiają komentarz w stylu "super", "świetnie" i potem mamy takie kwiatki, że piszę np. o tym, że kosmetyk jest przeterminowany, a pod spodem mam komentarz "super" - to super, że przeterminowany czy coś innego jest super? Do tego dodawanie do każdego komentarza "nowa notka zapraszam do mnie" czy linki do rozdań itp. aż mnie skręca jak to widzę i na takie blogi w ogóle nie wchodzę, a staram się odwiedzać każdą osobę, która poświęciła swój czas by skomentować moją wypowiedź także nie ma sensu się reklamować na lewo i prawo, bo to tylko zniechęca innych do wchodzenia na takie strony.
OdpowiedzUsuńCo do tej dziewczyny, której bloga podlinkowałaś - pamiętam, że kiedyś pisała coś o tym, że ma jakąś skórną alergię czy coś, a potem pisała o jakichś współpracach z firmami, o których nikt nigdy nie słyszał. Kiedy zwróciłam jej uwagę, że skoro ma ciężko postać alergii to nie powinna używać czego popadnie i to z dolnopółkowych kosmetyków, a ponadto o niczym innym nie pisze jak o współpracach to mi wysmarowała maila jaka to jestem chamska i jaką mam czelność jej uwagę zwracać, a co najlepsze powiedziała, że ona nawiązuje współprace, bo nie musi wydawać pieniędzy na kosmetyki. Ręce mi opadły, a potem okazało się, że skasowała bloga. Jednak jak widzę stworzyła nowego ;)
też blogi "testerskie" staram się omijać i jakoś wiarygodność tych blogerek wydaje mi się mocno naciągana... a w temacie komentarzy - ostatnio jakaś oświecona skomentowała mi post o choisee, że zachęcająco ;))))))))))))))))))))))) kto czytał, ten wie, jak zachęciłam do zakupu ;)
Usuńhaha ja myślę, że to ta sama, o której ja napisałam ;) U mnie to "super" było również pod postem o choisee ;) Zresztą takie komentarze ujrzysz pod każdym postem - o czym by nie było to super i zachęcająco :D
Usuńu mnie takie komentarze są na porządku dziennym :D
UsuńPolecam dlatego wordpressa - zero takich komentarzy :)
UsuńBardzo dobrze napisane ! :) Najbardziej drażnią mnie błędy ortograficzne w wypowiedziach, podczas gdy spokojnie można sprawdzać pisownie w edytorach tekstowych - żenujące...
OdpowiedzUsuńCo do współprac, jest wiele kontrowersji wokół tego tematu i trzeba o tym rozmawiać :) Ja jakiś czas temu zaobserwowałam, że blogerki urodowe współpracują z firmami kulinarnymi na przykład - sprawa jest dla mnie niemożliwa do ogarnięcia jak to się dzieje, że ludzie rzucają się dosłownie na wszystko ;/
Podbijam komcie mówiące o konieczności przeczytania książki Kominka - patrzy się potem zupełnie inaczej an blogwanie (nie mówię tylko o zarabianiu, ale o zabawie z tego). Takie notki są świetnym wstępem do tego, żeby coś się zaczęło dziać rozsądniejszego.
OdpowiedzUsuńmasz dużo racji, fajnie, że postanowiłaś napisać taki post
OdpowiedzUsuńNigdy nawet nie wpadłabym na pomysł żeby pisać do firm, dla mnie to jak poniżanie się i żebranie... Nie mam popularnego bloga, nie mam też wielkiego parcia i cieszę się, że ktoś w ogóle zagląda i czyta to, co od czasu do czasu naskrobię. Pewnie, że fajnie dostać coś do przetestowania, ale co rzeczywiście się przyda, a nie ślinić się na coś, co i tak wyląduje w kącie. Są współprace - ok. Nie ma - też ok. Blogowanie to blogowanie, a nie Mikołaj raz w tygodniu. Jeśli coś naprawdę będę chciała, to kupię sobie sama:)
OdpowiedzUsuńDobra notka!
ale ja jestem naiwna, bo myślałam, że większość zakłada blogi z pasji, chęci podzielenia się ... i takie tam :P
OdpowiedzUsuńJa nie piszę emailów o współpracę - jeżeli coś trafi w moje ręce to się cieszę, jeżeli jednak nie, trudno. :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam,że to firmy namierzają ciekawe blogi i proponują im współpracę... ;-)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć ;)
OdpowiedzUsuńAmen.
Super wpis, podzielam Twoje zdanie, co do współprac też, nie warto " nabierać " na ilość, nie ma to sensu! Ja nigdy nie pisałam do firm, ale chętnie zgłaszam się do akcji testowania, w których wybieram te produkty, na które aktualnie mam zapotrzebowanie, zapasów mam dosyć, swoich, bo lubię zakupy, ale jak mogę otrzymać kosmetyk nie dostępny mi z jednego lub innego powodu, lub po prostu potrzebny, zgłaszam się, czemu nie :) uważam, że firmy kosmetyczne i biura PR piszą i wybierają do recenzji nie tylko popularne blogi, liczniki grają rolę, ale często też zwracają uwagę na treść i jakość zdjęć.
OdpowiedzUsuńCo do recenzji, masz racje, nie potrafię wystawić opinii kosmetykowi,który użyłam kilka razy, no chyba że to miniatura, i to wystarcza na kilka porządnych użyć, przy współpracach, od razu informuję, że recenzja nie może się ukazać wcześniej jak ( i tu zależy jaki kosmetyk, pielęgnacja, suplementacja po miesiącu, kolorówka, zależy jaka :)) jeśli firmie nie odpowiada, nie mam za złe, ale większość zgadza się, terminy nie są najważniejsze, liczy się rzetelna opinia :)
Świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńMożna by rzec: dobrze mówi, polać jej!
Nic dodać, nic ująć:)
OdpowiedzUsuńPs. Najlepsze zdanie "Jeśli jest to produkt kosmetyczny to go do jasnej cholery używaj." :D
Bardzo przydatny post:) Świetnie to opisałaś:)
OdpowiedzUsuńSama nie wiedziałam, że statystyka w bloggerze jest zawyżana i dopiero teraz dowiedziałam się o Google Analytics, za co dziękuję Ci bardzo :)
A wiesz co jeszcze zauważyłam? Że ostatnio blogerki współpracują z kim się da. Mam na myśli blogerki kosmetyczne, nie wszystkie, ale jednak sporo z nich współpracuje z Knorem, albo Amino, czy innym Vifonem. Aby tylko coś dostać... Ja nie wiem... Współpracowałam do tej pory z jedną firmą. Bloga mam 9 miesięcy. Są dziewczyny, które przez taki czas mają po 10 wpsółprac, tylko dlatego, że chcą czegoś za darmo, a nie dlatego, aby faktycznie wypróbować coś nowego... Oj przepraszam, współpracuję jeszcze z drugą firmą, która zaproponowała współpracę wszystkim blogerkom uczestniczącym w Lubelskim spotkaniu, co akurat mnie ucieszyło, ponieważ mają fajne kosmetyki;)
Poza tym, kiedyś obserwowałam bloga, na którym co drugi dzień był 'haul'... Dzień po poście z 'haulem' pojawiał się jakiś makijaż z użyciem 'haulowych' kosmetyków, czy jakieś pierwsze spostrzeżenia-oczywiście same pozytywy, a na trzeci dzień lądował w wymiance. Masakra.
Pozdrawiam :)
Jeżeli Ty po czasie dopiero to sobie uświadomiłaś, to one też dojdą poźniej do takich wniosków, myślę:) daj im czas, jak sobie :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim dziękuję za polecenie Google Analytics - nie wiedziałam nic o tym :) Ja na początku prowadzenia bloga bardzo chciałam współpracować z jakąś firmą, ale dobrze się stało, że nic z tego nie wyszło. Najbardziej cieszą mnie recenzję produktów, które sama kupiłam, które przetestowałam od początku do końca i przedstawiłam je w sposób rzetelny i wiarygodny.
OdpowiedzUsuńCo do konkursów,to różnie to bywa. Ja organizował dwa i odzew był słaby, dlatego teraz bardzo ostrożnie do tego podchodzę. A zaznaczę, że nagrody były bardzo atrakcyjne :)
Pozdrawiam :)
bardzo trafne przemyślenia, szczególnie przemówiły do mnie te na temat recenzji.. jak można się wypowiedzieć na podstawie 3 użyć albo próbki kosmetyku.. jednej! normalnie aż mi słów zabrakło..
OdpowiedzUsuńi z tych emocji zapomniałam napisać, to co miałam ;d
Usuńmogę w którymś z następnych postów się o niej rozpisać, tutaj tylko wspomniałam. Nie wiem czy jest ona warta uwagi, kupiłam ją kiedyś za grosze ;)
Post genialny, zawiera w sobie wszystko to co powinien zawierać. A człowiek - blogerka uczy się na własnych błędach, jak dojdzie do niej, że jest mało wiarygodna to się opamięta i weźmie za siebie no chyba, że faktycznie zależy jej jedynie na współpracach.
OdpowiedzUsuńOgólnie blogowaniem zajmuję się od roku, nie ukrywam, że z każdym miesiącem cieszę się tym coraz bardziej. Bloga na blospocie mam od prawie 7 miesięcy i nie uważam się za profesjonalistkę. Ciągle jestem początkująca i się uczę. Napisać do kogoś zdarzyło mi się raz czy dwa. Więcej grzechów nie pamiętam. Kosmetyki, które recenzuję używam i raz mi z tym dobrze raz nie :P Nie boję się powiedzieć o kosmetyku współpracowym, że jest lekko tandetny bądź bubel.
Ogólnie to coś jeszcze miałam dodać, ale zapomniałam z tego wszystkiego :)
A co do zdjęć, nawet starą cyfrówką można zrobić dobre, wyraźne zdjęcia. Tylko trzeba się do tego mocniej przyłożyć :)
Pozdrawiam :)
Super Super i jeszcze raz super!! Baaardzo Ci dziękuję!!! Po przeczytaniu tej notki zrozumiałam, że też zrobiłam parę błędów podczas swej przygody blogowej, ale dzięki Tobie się poprawię i będzie o wiele lepiej ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam ;)
Bardzo przydatny wpis ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystko dokładnie i sobie przyswoiłam.
Wiem, że muszę popracować nad szatą graficzną bloga, ale zajmę się tym jak znajdę kogoś, kto się na tym zna i będzie chętny mi pomóc.
Przyznaję się bez bicia, że na samym początku byłam bardzo napalona na współprace, sama pisałam do różnych firm ale później stwierdziłam, że to bez sensu. Nawiązałam 3 współprace i praktycznie każda z firm pozwoliła mi wybrać takie produkty, jakie akurat były mi potrzebne. Teraz skupiam się głównie na pisaniu notek, zauważyłam, że dziewczyny piszą, że nie podoba im się cytowanie producenta-przyznam szczerze, że ja też tego nigdy nie czytam i sama staram się unikać przepisywania ulotki. Chyba, że to co tam jest napisane to ewidentne bajki a ja je obalam ;)
Kiedy komentuje to ZAWSZE czytam najpierw notkę, żeby nie popełnić żadnej gafy. Mimo, że każdy czytelnik jest dla mnie cenny to spamu także nie toleruję i staram się go usuwać (chyba, że jest poparty jakimś sensownym komentarzem na temat notki).
Uff, trochę się rozpisałam :D Jeszcze raz dziękuję za tą notkę!
bardzo ciekawy post :) aktualny blog to drugi, który buduję od podstaw, także wiem o co chodzi :) że na komentatorów, obserwatorów trzeba sobie zasłużyć nie tylko fajną szatą graficzną, ale również tym o czym piszemy i jak piszemy. no i żeby brać, trzeba dać - komentarz za komentarz. ale porównując to, jak było już prawie... 2 lata temu? więcej dziewczyn odpowiadało na komentarze nie pod postem, ale na blogu komentującego. i to mi dużo bardziej odpowiadało. sama staram się tak robić bo szczerze mówiąc, czasami zadaję ważne pytania pod postem, potem komentuje jeszcze kilka-kilkanaście blogów i nie pamiętam, żeby sprawdzić odpowiedź.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Bardzo dobry poradnik :) Ja od jakiegoś czasu mam ( ciężko nazwać to prowadzeniem) blog ze zdjęciami. Początkowo chciałam stworzyć "małą galerię zdjęć", ale wena uciekła...ale nie o to mi chodzi. Często zdarza mi się otrzymywać komentarze w stylu " bardzo ciekawie piszesz.obserwuję. liczę, że mnie też będziesz obserwować" - a w notce brak tekstu same zdjęcia, do obserwowanych nie dodał ( mam aż 4 subskrybentów więc łatwo sprawdzić)... Miło by było gdyby początkujący blogerzy dopasowywali swoje zaproszenia do treści bloga, ale na spamerów chyba nie ma lekarstwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Dobrze mówi, polać jej ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że mogę się nazwać początkującą blogerką chociaż wasze blogi obserwuję od ponad roku. Bardzo mądre słowa, rzeczywiście chyba popracuje nad swoimi zdjęciami :)
A na kosmetyki od firm się nie napalałam bo myślałam że to firmy same proponują współprace i trzeba mieć dużo wejść żeby się odezwali :) a teraz na szczęście ochłonełam, nauczyłam się wybierać potrzebne mi kosmetyki i jakoś nie zabiegam o współpracę :)
UsuńDroga Blanko dzisiaj po raz pierwszy spotkałam się z twoim wspaniałym blogiem poszukując porad dla początkujących blogerek. Muszę przyznać, że jest tu sporo niezbędnych informacji, które moim zdaniem zastosowałam w moim blogu wcześniej. Jednakże pomimo jego dłuższego prowadzenia wciąż mam problemy z oglądalnością. Byłabym wdzięczna gdyś spojrzała na niego swoich fachowym okiem i dała mi radę. Dla mnie to naprawdę dużo ponieważ prowadzę go pół roku, ale wciąż nie widzę poprawy oglądalności co mnie strasznie smuci.
OdpowiedzUsuńwww.teen-of-fashion.blogspot.com
Dobrze czasami o pewnych rzeczach przeczytać od bardziej doświadczonych blogerek, ze wszystkimi postulatami się zgadzam oprócz jednego: 99% używa za rzadko przecinków. Za to na palcach jednej ręki mogłabym chyba policzyć przypadki, gdy ktoś użył nadmiarowego przecinka. Tak pierwsze z brzegu- gdy używamy spójnika "i" więcej niż raz w jednym zdaniu, to przed kolejnymi stawiamy już przecinek. Więcej nie będę wymieniać ;)
OdpowiedzUsuńZe wszystkim sięzgadzam! A najbardziej rozbawił mnie tekst obraku styczności z kosmetykami ale wielkim ich polecaniu :D
OdpowiedzUsuńRewelacyjny, superprzydatny post ;)
OdpowiedzUsuńNo to może ja coś napiszę od siebie. Bardzo przydatny wpis. Moje blogowanie zaczęło się od książek, blogosfera książkoholików jest zwarta i dość hermetyczna. Przeczytanie książki i napisanie recenzji to kilka godzin pracy, tym bardziej rozumiem twoje słowa mówiące o tym, że kosmetyk trzeba dobrze sprawdzić. Nie można usiąść i bez znajomości produktu napisać recenzji, czy to książki czy kosmetyku. W tej branży jestem początkująca i szczerze mówiąc nie wyobrażam siebie napisać w takiej sytuacji do jakiejkolwiek firmy kosmetycznej. I szlag mnie trafia, gdy na miesięcznym blogu widzę zakładkę współpraca. Od razu wychodzę i nigdy nie wracam :)Twój blog bardzo szybko dodałam do ulubionych, właśnie ze względu na czytelność i jakość zdjęć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo piszesz o błędach stylistycznych, a sama w tym wpisie zrobiłaś ich kilka... więc po co zwracasz uwagę na coś, z czym sama masz problem? :| Piszesz też o unikalności, ale nie zauważyłam na Twoim blogu niczego, czego wcześniej bym nie znała lub nie czytała o tym na minimum kilku innych blogach... Lubię zaglądać na Twojgo bloga :) ale ten wpis był jak dla mnie zbędny....
OdpowiedzUsuńswietna notka i sama w niej prawda :)
OdpowiedzUsuńjeszcze bardziej przekonalas mnie teraz do zmainy szablonu na moim blogu :) :P
Ja dopiero zaczynam, nie śledziłam innych blogów, żeby 'ściągać' pomysły, sama wymyśliłam jak będzie wyglądał mój blog. Odwiedzam inne blogi, bo niektóre posty mnie interesują, nie zależy mi na reklamie. Nie mam jeszcze subskrybentów i przez długi czas nie będę miała, wiem o tym, ale się nie załamuję. Co do recenzji- masz rację. Gdy widzę recenzję pod dwóch użyciach, to mam ochotę napisać coś negatywnego. Ja zrobiłabym recenzję pod zużyciu całego opakowania kosmetyku pielęgnacyjnego, np kremu na rozstępy, ujędrniającego, nawilżającego, a kolorowego po kilku tyodniach, żeby sprawdzić jak działa w różnych warunkach. Sama nie chcę robić recenzji, bo boję się, że napiszę za mało albo nie wiem wszystkiego o danym produkcie.
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, że trafiłam na twoją notkę :) Niedawno założyłam bloga i dzięki niej dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy. Mam nadzieję, że dzięki Twoim radom powoli wszystko się będzie rozwijało w dobrym kierunku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Trafiłam na twojego bloga przekopując sieć w poszukiwaniu opinii bloggerek na temat pozyskiwania obserwatorów metodą konkursów i rozdań. Sama nie wiem jak do tego podejść, wydaje mi się, że mam całkiem sporo odsłon, ale obserwatorów już nie. I nie wiem czy metodą konkursu da się pozyskać obserwatorów "wartościowych", czyli takich, którzy rzeczywiście czytuja i lubia nasz blog. Poza tym uzywam google analytics od jakiegoś czasu do innych celów i własnie zastanawiała mnie ta różnica w statystykach. Czy wiesz z czego u diabła ona wynika?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Marta
Bardzo fajny blog. Mogę nawet zaliczam się raczej do tych początkujących :) Choć osobiścię uważam że nie jest chyba aż tak źle z moim blogiem. Rozwijam się i mam zamiar nadal się rozwijać i go ulepszać :) Fajne rady i na pewno wezmę trochę co nie co do siebie. Z chęcią będę tutaj zaglądała częściej. :) Obserwuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, szczególnie dla tych którzy zaczynają przygodę z blogiem. Ważne informacje, z których pewno skorzystam. Co do zdjęć masz racje to ważne jakiej sa jakości. Na początku robiłam telefonem-porażka, aż mi teraz wstyd:( Teraz robie lustrzanką i myślę, że widać efekty:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPost bardzo ciekawy, naprawdę. Sama zastanawiam się nad założeniem bloga i to co napisałaś trafiło do mnie.
OdpowiedzUsuńJuż wiem co poprawić u siebie ;)) mam nadzieję, że dzięki Twoim poradom będę mieć więcej czytelników i komentatorów ;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))
bardzo mi się podobają twoje rady dotyczące pisania bloga. z pewnością je wykorzystam. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie rady jak najbardziej przydatne, gdyż zaczynam dopiero swoją przygodę z blogowaniem,jednak traktuję to jakos odskocznie od codzienności a nie jako łatwy sposób na pozyskanie kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczynam swoją przygodę z blogowaniem :) dlatego tym bardziej cieszę się, że trafiłam tutaj do Ciebie. Na pewno pomoże mi to w ustaleniu swoich priorytetów. Chcę pisać nie tylko o kosmetykach ale także o książce, dobrym filmie czy koncercie na który warto się wybrać. Mam nadzieję, że przypadnie to do gustu innym. Pozdrawiam i zapraszam www.dlacialaiducha.bloog.pl
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie Wasze komentarze pod tym postem. Zazdroszczę takich dyskusji.
OdpowiedzUsuńProwadzę bloga, który z początku miał być tylko blogiem kulinarnym, ale dziś poruszam również inne tematy.
Czy jestem początkująca? Chyba już nie, ale zależy mi na dotarciu do nowych czytelników. Temat przewodni mojego bloga nie jest jeszcze w Polsce zbyt popularny, specjalizuje się nim wąska gruba ludzi.
Chcę się uczyć, chłonąć wiedzę i porady od innych. Dziękuję za wskazówki. Pozdrawiam.
Weszłam na tego bloga zupełnie przypadkowo- przyznaję się bez bicia. :) aczkolwiek widzę, że nie tak zupełnie. Sama patrząc na to jak inne blogerki (ja sama się do nich nie zaliczam, bo nie można się taka sobą stać po 2 tygodniach od założenia bloga- co to to nie!)urządzają rozdania, konkursy i jak firmy kosmetyczne walą do nich drzwiami i oknami napaliłam się jak łysy na grzywkę lub bezzębny na suchary ;P rozsądek mi cały czas podpowiada, że dłuuuga droga przede mną do odniesienia sukcesu (ah, żeby chociaż ta garstka osób, którym moje posty przynosiłyby pożytek albo chociaż nie były bezsensownym pożeraczem 3 minut ;D ), więc czas wziąc się za siebie i pisać, pisać i pisać, ale z sercem (i jajem, bo nawet w związku to ja jestem mężczyzną)!- czego Tobie nie muszę życzyć.
OdpowiedzUsuńTymczasem idę czytać i dodaję do obserwacji ;)
Ja również jak poprzedniczka znalazłam się tu przypadkiem. Widać, że to co piszesz to Twoja pasja i naprawdę masz pojęcie o tym co piszesz :) Jako początkująca blogerka robię maaaaaasę błędów ale mam nadzieję, że nadejdzie taki dzień kiedy mój blog będzie miał więcej czytelników, a ja będę dumna, że jestem autorką :)
OdpowiedzUsuńSuper blog , śliczny !!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Zapraszam do mnie !!
http://majaa-blogg.blogspot.com/
Jeśli ci się spodobał to zaobserwuj lub skomentuj !!!
W zeszłym miesiącu zaczęłam swój kosmetyczny blog i rady są odpowiednie dla mnie. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńA ja uważam, takie rady trochę za... zbyt wyniosłe. Każdy zaczyna tak jak uważa, a nie według jakiś "zasad", pewne sprawy jak poprawność stylistyczna, wygląd są dość oczywiste i jeżeli ktoś tego nie "przestrzega" traci na tym. Jednak myślę że z czasem człowiek potrafi uczyć się na błędach ;)
OdpowiedzUsuńJa również trafiłam przypadkiem. Jestem nowa blog erką i oglądam, czytam blogi bo chce zrobić swoją szatę graficzną bloga żeby miało to ręce i nogi (na razie korzystam z szablonu). Nie które fajne rady. O współpracy nie wiedziałam właśnie jak to działa, skąd niektóre mają takie zestawy kosmetyków. Ja na razie nie zamierzam nigdzie pisać, nie lubię się prosić. Zresztą cała przyjemność dla mnie jest w tym, że mogę iść do drogerii i pooglądać, poczytać, zaszczyć się tam na chwile i wybrać co mi się podoba i co chciałabym wypróbować. Co do reszty to jak koleżanka wyżej piszę "Człowiek uczy się na błędach", ale porady chętnie przeczytałam i przeanalizowałam. Dziękuje. Pozdrawiam i zapraszam http://claudi-little-world.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGenialny post ;) i fajnie, że doradzacie nam - świeżakom, jak to robić, żeby było dobrze ;) narazie kosmetyki do testowania albo kupuję albo staram się zgarnąć w licznych konkursach i rozdaniach ;)) może kiedyś nadejdzie ten dzień, że dostanę email z pytaniem o współprace ;)) a jak narazie to się rozwijam ;)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się ten post jak i zarówno blog :) zapraszam do siebie http://zakatek-moniki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNa samym początku już wielbłąd wpadł. Wyrażenie poprawce "małe co nieco".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jesteś szczera - wg. mnie to najważniejszą cech blogerki, dzięki za porady, dopiero zaczynam, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://fabrykapiekna97.blogspot.com/
Właśnie zaczynam pisać bloga o pielęgnacji włosów. Fajnie, że znalazłam ten Twój post, jest naprawdę pomocny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka! ;)
OdpowiedzUsuńCzy moglabys mi powiedzieć czy mój blog jest w stanie 'dobrym' bo się stresu je ze wszystko robię nie tak ha, a twoja opinia myślę ze mi pomoże bo masz doświadczenie ;DO
OdpowiedzUsuńPinkmascarada.blogspot.com
"bla bla bla.. bardzo lubię państwa kosmetyki, polecam je ludziom itd. itp.... jednak nigdy nie miałam z nimi nic do czynienia".
OdpowiedzUsuńHAHAHAHA!!!!!! Tak bardzo mi to poprawiło humor :))))
Do tego posta zapewne będę wracać, dziękuję!
Świetny wpis, póki co trzymam się tego co napisałaś, czyli unikam tych opisanych przez Ciebie błędów:)
OdpowiedzUsuńwow... świetny wpis! jasno, szczerze, przejrzyście :) niby takie nic, ale wskazówki, które podałaś to jednak podstawa.
OdpowiedzUsuńAmen.
Świetny wpis. Napisałaś szczerą prawdę którą niestety wiele osób ignoruje.
OdpowiedzUsuńwarto przeczytać ten post ;) każda początkująca blogerka wyniesie stąd przynajmniej jedną dobrą radę.
OdpowiedzUsuńDobrze napisany post, uważam, że pomoże początkującym blogerkom. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńŚwietny post, bardzo pomocny dla początkujących :) i jako początkująca ( od dłuższego czasu.. ) zapraszam :D http://viktoriabutiq.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdziś założyłam bloga, bardzo mi pomógł twój post :) dziękuję <3
OdpowiedzUsuńhttp://wposzukiwaniuidealow.blogspot.com/ to moj blog, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńRobiłam research od kilku miesięcy. I tutaj nie przeczytałam nic, czego bym nie wiedziała albo się nie domyśliła, ale jak zobaczyłam to na piśmie i w jednym miejscu, wpadłam na kilka ciekawych pomysłów i w końcu założyłam swojego bloga. Dziękuję :D
OdpowiedzUsuńhttp://kalakteryzacja.blogspot.com
Naprawdę daje do myślenia. Napisane z sensem i przekazem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMądrze napisane. Zapraszam do mnie ;) http://skadtakanazwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Bardzo dobrze wszystko opisałaś.
OdpowiedzUsuńJestem początkującą blogerką i na 100% wezmę sobie Twoje rady do serca! Pozdrawiam serdecznie:-) Zapraszam do siebie: xxpretywomanxx.blogspot.com
Dziękuję za rady, na pewno skorzystam, zwłaszcza te o współpracy z firmami :) sama ostatnio się zaznajomiłam z google analitycs, troszeczkę ciężkie do ogarnięcia na początku, ale teraz już ich interfejs mi nie straszny :) tymczasem zapraszam na mały rekonesans; http://bialylifestyle.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post, na pewno wezmę rady do siebie, dziękuję!
OdpowiedzUsuńkurde nie dokładnie zrozumiałam, jak nawiązać umowy z jakąś firmą, bardzo mi zależy na odpowiedzi ponieważ sama zakładam blog, twoje rady są dla mnie mega przydatne
OdpowiedzUsuńcenne wskazówki i bardzo trafne słowa!
OdpowiedzUsuńSama tak naprawdę zaczynam i zaciekawił mnie ten wpis :)
Świetny post!cenne wskazówki dla początkujących. Ja sama już jakiś czas prowadzę bloga i nie mam dużych statystyk ale mam to w sumie gdzieś bo prowadzę bloga dla siebie w szczególności a przy tym dla osób które chcą mnie czytać :*
OdpowiedzUsuńjestempatrycjaoff.blogspot.com
Znalazlam ta strone,bo sama wlasnie mysle o zalozeniu bloga. Jednak bez spinania,bardziej jako hobby,dla siebie i zeby pomoc troche innym. Bardzo sie ciesze ze to przeczytalam. Nic dodac nic ujac. Wielkie dzieki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry artykuł, przyda mi się, bo dopiero zaczynam;)
OdpowiedzUsuńJestem początkującą blogerką i dopiero poznaje blogosferę zarówno w internecie jak i w mediach społecznościowych. A twój post bardzo mnie zaciekawił i otworzyl oczy na to na co w swojej przygodzie z blogowaniem powinnam zwrócić uwagę i dopracować to i owo.
OdpowiedzUsuń"O to jest to!" - powiedziałam aż na głos po przeczytaniu tego co napisałaś. Wiele dziewczyn zakłada blogi, kanały na youtube, konta na instagramie tylko po to aby zyskać coś darmowego (ale przecież to jest już powszechnie przyjęte). Nic więc dziwnego że firmy kosmetyczne mają nas za pazerne i zachłanne. Ten post zdecydowanie powinien być pierwszą rzeczą z którą będą miały styczność nowe blogerki :-)
OdpowiedzUsuńSuper porady, przeczytałam cały wpis.W moim przypadku nie ma tej chorej zachłanności, na szczęście. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym co napisałaś, Ja chyba jestem za mało odważna do wypowiadania się na większą skalę :D może kiedyś to przełamię i stworzę swojego bloga o kosmetykach :)
OdpowiedzUsuń