Peelingi dwa.
Hello!
Uła ha, peeling dwa..
w łazience stały :P
No i zabrakło mi weny.
Żartuję:)
A jakie są Wasze ulubione peelingi?
Uła ha, peeling dwa..
w łazience stały :P
No i zabrakło mi weny.
Żartuję:)
Dziś przedstawię Wam moich kolegów z którymi ciężko mi się rozstać, a niestety powoli się kończą. Jeden z nich jest cukrowo - solny z olejkiem arganowym i figami , a drugi to solny z rumiankiem i imbirem. Ku mojemu zdziwieniu peeling nr. 2 wykazał się większym współczynnikiem ścierania :)
Oba charakteryzują się wyrafinowanym połączeniem zapachów, co staje się alternatywą dla oklepanych zapachów typu czekolada, kokos, wanilia czy inne standardowe zapachy od których roi się na drogeryjnych półkach.
Ich największą zaletą jest to, że nie zostawiają tłustej parafinowej warstwy, której wręcz nienawidzę, choć w składzie paraffinum liquidum jest. Duże pojemności, bo aż 300 ml starcza na dość długi czas. Do tego dochodzi zbita konsystencja dzięki której nie zużywamy połowy opakowana, aby delikatnie złuszczyć ciało. Czemu delikatnie? Ano temu, że ziarenka soli bądź cukru są małe. Dla mnie jednak ten proceder jest satysfakcjonujący, ponieważ po ostrym peelingu moja skóra na plecach wygląda jakbym stoczyła bój z kotem.
Dla oświecenia powiem Wam, że te produkty kupiłam SE sama i postów sponsorowanych u mnie nie znajdziecie :)
A jakie są Wasze ulubione peelingi?
Blanka aka Red Lipstick
Muszę się skusić na jakiś peeling z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym jest pomarańczowy z Lirene, chyba najlepszy jaki do tej pory używałam :)
OdpowiedzUsuńtego nie miałam :)
UsuńNie mam ulubionego peelingu, męczę się z Perfectą bo nie lubię "parafinowej powłoczki"
OdpowiedzUsuńMożesz powiedzieć ja sprawa wygląda w przypadku Flos-leku?
Kochana, z Flos-leku mam tylko żele pod oczy :)
Usuńoba mi się podobają, :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tej marki, każdy produkt, który miałam był dla mnie bublem :)
OdpowiedzUsuńno to u mnie na opak :)
UsuńDo GP mam uprzedzenie, po tym, jak miałam bliskie spotkanie z ich szamponami, więc na peelingi się raczej nie skuszę, ale bardzo lubię scruby z Tso Moriri oraz z Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńpeeling to nie szampon :)
UsuńA z Pat&Rub nie miałam peelingu.. jeszcze nie miałam :P
moj to paloma body spa ale to ze wzgl na to ze własnie zostawia lekki tłusty film po :) i ja to uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczęłam testować peeling solny z olejkiem z drzewa herbacianego i zieloną glinką Green Pharmacy. Zapach jest boski! Działanie przyjemne, ale bez szału ;) Zobaczymy, jak będzie dalej, bo na razie mam za sobą tylko jedną aplikację.
OdpowiedzUsuńto wiem co dziś wieczorem będzie peelingować moją skórę :P
OdpowiedzUsuńmam dokonczenie Twojej piosenki...
OdpowiedzUsuń...i nizle zdzieraly...hehhe:)
ja lubie GP i widzialam juz te peelingi, :)
pozdrawiam:)
soorki, literowka sie wkradla...niEzle mialo byc:)
UsuńA one są ogólnie dostępne np. w Rossmanach?
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie. Mój ulubiony peeling to rękawica "arabska" ;-) Musze o niej napisać. ;-)
OdpowiedzUsuńten cukrowo solny ja bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa rozglądam się właśnie za jakimś peelingiem i całkiem możliwe, że skuszę się na któryś z tych :)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam ich masełko do ciała, to może peelingi też będą ciekawe :>
OdpowiedzUsuńChcę! Szkoda, że u mnie tak ciężko o te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJak znajdę kiedyś w sklepie to na pewno skuszę się na ten peeling rumiankowo-imbirowy. Zapach imbiru jest boski. <3
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie coś kupić od GP. Chyba padnie na olejek do włosów :p
OdpowiedzUsuńsuper firma, super produkty. Jeszcze ani jeden mnie nie zawiódł ;) Niestety peelingu nie miałam, narazie kupiłam z Alterra w Rossmannie i szczerze nie spełnia moich oczekiwań ;)
OdpowiedzUsuńMam małe próbeczki tych peelingów i bardzo fajnie mi się ich używa :)
OdpowiedzUsuńWyglądają fajnie, jak gdzieś zobaczę to jako maniaczka peelingów zapewne się skuszę.
OdpowiedzUsuńMoim faworytem peelingowym jest cukrowy czekoladowy ze starej mydlarni
ja lubie z Joanny ;)
OdpowiedzUsuńobecnie nie mam żadnego peelingu :(
OdpowiedzUsuńWyglądają zachęcająco :). Ja dzisiaj jakiegoś samoroba zrobię bo nie mam nic na stanie, a jutro mam sesję.
OdpowiedzUsuńLubię tą firmę więc chyba się skusze :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych produktów, a szczególnie ich zapachów. :)
OdpowiedzUsuńMam sól do kąpieli olejek arganowy i figi - rewelacyjnie pachnie :) Chętnie wypróbowałabym peeling z tej samej linii zapachowej :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony peeling to ten ciasteczkowy z Fennela.
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu używam i bardzo lubię peeling z Joanny :)
OdpowiedzUsuńEh ja nie niestety ciągle szukam :)
OdpowiedzUsuńRównież szukam swojego ulubionego peelingu, ale nie narzekam na Avonowski Senses :)
OdpowiedzUsuńNiech no mi się który w Rossmannie pojawi :) Kupię bo podoba mi się konsystencja :)
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądają !
OdpowiedzUsuńdobra, być może jestem zacofana, ale o peelingach solnych to ja jeszcze nie słyszałam! obowiązkowo muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs :)
http://musicfashionme.blogspot.com/2013/01/konkurs-z-merg.html
bardzo bym je chciała! wyglądają super ciekawie, a ja jestem maniaczką peelingów. może uda mi się je dorwać, ale to kiedyś, bo obecnie trzeba zużywać zapasy! ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają tak, że chce się je zjeść :)
OdpowiedzUsuńDomowy, albo z Joanny :) Choć te wyglądają bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńjak na razie nie mam swojego ulubionego peelingu, dalej szukam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, uwielbiam kosmetyki tej firmy, a peelingi to mój konik :)
OdpowiedzUsuńo rety wyglądają na świetne zdzieraczki !
OdpowiedzUsuńGreen pharmacy ma ciekawe produkty ale trudno trafić w sklepie na ich pełny asortyment,a szkoda bo wpadły mi w oko i w końcu chwiałabym sobie trochę je pooglądać w sklepie pomacać,zastanowić się nad nimi a tu nie ma, trzeba zamawiać;(
OdpowiedzUsuńJak Ty sobie dziewczynko miła peelingujesz plecki? Masz jakąś szczotkę z wysięgnikiem czy kogoś do pomocy? Moje peelingowanie pleców zazwyczaj kończy się fiaskiem :) Generalnie moje plecy czują się strasznie niedopieszczone :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wyglądają:>
OdpowiedzUsuńbędę musiała je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNIe no świetne!|
OdpowiedzUsuńja właściwie z reguły używam cukrowych, ale te dwa solniaczki mnie wyraźnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńHej, hej dzięki za odwiedziny u mnie! Z green pharmacy jeszcze peelingu nie miała, ale używam rumiankowy szampon od nich, bez silikonów i SLS-ów i jest świetny. A mój ulubiony peeling do tej pory to cała seria PerfectaSpa są dla mnie idealne i nieziemsko pachną :)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz u mnie. Blog fajny ^^ *,*
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://yumiiulrich.blogspot.com
Dziękuje za komentarz na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam i liczę na wzajemność ;)
Zapraszam do mnie http://myworld-mystory-sonia.blogspot.com
Oj wyglądają bardzo kusząco:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym któryś wypróbowała;)
Moim ulubionym peelingiem jest solny z serii SPASenses z FM o zapachy kwiat wiśni
OdpowiedzUsuńUwielbiam go , pachnie... obłęd!
Lubię też cukrowy z marizy, świetne działanie, tylko ta franca tak niewydajna jest, że szkoda słów.
Kruca... Ja się przejadę kiedyś do tej hurtowni PGK, bo u mnie GP jak na lekarstwo.
nie miałam jeszcze tych peelingów, ale zniechęciłam się do tej firmy i nie wiem, czy spróbuję. wolę mocniejsze złuszczanie, ostatnio używam peelingu organic shop i bardzo mi pasuje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
ooo, chyba bym się z nimi polubiła :D
OdpowiedzUsuń