O dwóch takich, co średniakami się zwą.
Hello!
Dziś o takich dwóch produktach, które ani nie ziębią, ani nie grzeją. Mam je i zużyje, ale większego zachwytu nad nimi nie ma. Mowa tutaj o Mandarynkowej Kąpieli Do Skórek I Paznokci, a także o Balsamie Palmowym Do Dłoni Z Zieloną Herbatą.
Słów kilka na temat kąpieli, którą zużywać będę przez najbliższe 10 lat. Co daje nam kąpiel? Zmiękczenie skórek. Niestety, aby moje skórki były wiecznie miękkie, piękne i cudowne musiałabym moczyć palce co drugi dzień. Efekt jest fajny, ale niestety zbyt krótki. Taki sam efekt można osiągnąć dodając do czystej wody mydła. Dla salonów kosmetycznych taki produkt jest OK, jednak na domowe potrzeby można sobie go odpuścić :)
Drugim kosmetykiem jest balsam, który znalazł zastosowanie i już jest na wykończeniu. Stosuję go na noc ze względu na to, że jest dość ciężki, fajnie nawilża i w miarę szybko się wchłania pozostawiając lekko kleisty film na dłoniach, czego nie lubię. Kolejną rzeczą której nie mogę znieść to zapach plasteliny. Blehh.
Na chwilę obecną na rynku jest tyle kremów do rąk, że nie będę za nim tęsknić :) Produkt był, skończył się i już więcej go u mnie nie będzie.
Za to dalej żyję w przekonaniu, że firma Bingo Spa ma rewelacyjne kosmetyki do włosów. Ich maski, kolageny i jedwabie są produktami, które stale goszczą w mojej łazience, gdyż są bardzo łagodne dla mojego wymagającego skalpu. Co do reszty asortymentu mam mieszane uczucia. Może w przyszłości natknę się na coś co jeszcze zadowoli. We will see.
Blanka aka Red Lipstick
Poza kosmetykami do włosów z bingo spa polecam Ci maski błotne - redual+ - jeśli pojawiają Ci się problemu trądziko-podobne a także błotną maskę z zieloną glinką czy inne po prostu maski błotne z innymi dodatkami.
OdpowiedzUsuńAhh i jeszcze bym zapomniała bardzo dobry mają hydromineralny preparat złuszczający do peelingu.
To by było chyba na tyle :)
Mandarynkową kąpiel mam i mam podobne zdanie, fajny gadżet dla fanek malowania paznokci. Zmiękcza skórki na chwilę co ułatwia ich odsunięcie. No i ładnie pachnie. Nic więcej :)
OdpowiedzUsuńciekawe te produkty z bingo - ta kąpiel trochę jak dla mnie zbędny gadżet :))
OdpowiedzUsuńa ja bym się zapatrywała chętnie na tę kąpiel do dłoni, hmmm..
OdpowiedzUsuńJa w ramach pierwszej współpracy dostałam od nich trzy produkty i żadnego nie polubiłam, niestety. Ale własnie o kosmetykach do włosów wiele dobrego słyszałam i chętnie je kupię, ale nie widziałam w Warszawie nigdzie bingoSPA ;/
OdpowiedzUsuńnie miałam tych produktów, ale widzę, że wiele nie straciłam :P co do produktów do włosów to faktycznie są bardzo dobre ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam produkty BingoSpa, owszem zdarzyło mi się trafić na kilka mniej fajnych, ale kąpiel mandarynkowa uważam, że jest ok, jeśli używa się jej regularnie
OdpowiedzUsuńJa póki co nie zachwyciłam się żadnym ich produktem. Żel pod prysznic śmierdzi chemią, serum do włosów mi je wysuszyło na siano, a maseczka choć daje całkiem fajny efekt to niestety uczula.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawi mnie ta mandarynkowa kąpiel :D
OdpowiedzUsuńpojemność nieziemska :P Nigdy nie używałam produktów BingoSpa ale chyba nie powaliły by mnie na kolana
OdpowiedzUsuńJa również nadal pozostaje fanką włosowych kosmetyków, pozawłosowo nie znalazłam jeszcze hitów ;)
OdpowiedzUsuńmuszę zaopatrzyć się w jakiś kosmetyk z Bingo Spa do włosów, już tyle dobrego się o nich nasłuchałam :)
OdpowiedzUsuńO chętnie bym się zaopatrzyła w BingoSpa do paznkoci:) Z tej firmy miałam szampon, ale nie wyróżniał się wśród innych.
OdpowiedzUsuńZ Bingo spa jeszcze nigdy nic nie miałam i jakoś te kosmetyki zupełnie do mnie nie przemawiają. Tak po prostu:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy, jednak jak widać, wiele nie straciłam. Chociaż rozejrzę się za produktami do włosów, skoro polecasz :)
OdpowiedzUsuńZawsze się znajdą jakieś średniaczki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam recenzje na innych blogach na temat tych kosmetyków i dziewczyny je chwalą :) Ja niestety nie miałam do czynienia z firmą Bingo Spa.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dość długo pewnie zajmuje zużycie pełnego takiego pudełka :)
OdpowiedzUsuńMandarynkową kąpiel polubiłam za sam zapach, dzięki niemu lubię moczyć skórki. A balsam miałam w wersji kokosowej i też wypadł średnio, dla mnie za tłusty
OdpowiedzUsuńJa cały czas nie miałam jeszcze bliższego spotkania z Bingo Spa :D
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba ta kąpiel mandarynkowa ;) Uwielbiam przede wszystkim jej zapach! A balsam palmowy bez zachwytu :)
OdpowiedzUsuńO matko, nie wiedziałam, że bingo ma takie dziwne coś na skórki:) Nie przekonuje mnie w żadnym razie.
OdpowiedzUsuńTaka sama opinia jak u mnie :) Te kosmetyki do pielęgnacji ciała to niewypaly :)...
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o tych kosmetykach, ale wydają się ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńu mnie tak kąpiel okazała się zupełną porażką, balsam do dłoni niezły a jego zapach dla mnie całkiem przyjemny ( co nos to inne doznania, ha, ha)
OdpowiedzUsuńJa nie dostałam akurat tych kosmetyków, za to kolagen do ciała ma świetny zapach ;)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego słyszę ostatnio o produktach do włosów Bingo Spa, a o pozostałych opinie są już gorsze. Te pierwsze mam ochotę wypróbować, ale na razie dopiero co zaczęłam używać kosmetyków do włosów L'Biotica, więc Bingo Spa zakupię za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńJa otrzymałam kokosowy balsam do dłoni i też nie był wybitny...
OdpowiedzUsuńmiałam okazję testować pierwszy z przedstawionych przez ciebie produktów(dostałam próbkę od koleżanki) wydała mi się przyjemna-> ale pewnie sama bym jej nie kupiła
OdpowiedzUsuńBingo Spa znam tylko z blogów.
OdpowiedzUsuńwlasnie kazdy mowi ze ta mandarynkowa kapiel do rak jest srednia, ale mnie jakos do niej ciagnie :D
OdpowiedzUsuńnie używałam,ale Twoja opinia jest kolejną niekorzystną dla tej firmy i jej produktów
OdpowiedzUsuń