Niemiecki orient ♥
Hello!
Będąc dawno temu w DM zakupiłam kilka kremów do ciała z Balei. Przyznam się, że ładowałam je do koszyka bez ich wcześniejszego wypatrzenia w necie. Jak się później okazało był to jeden z lepszych zakupów kosmetycznych w tejże drogerii.
Wielkie opakowanie, bo aż 500 ml lekkiego kremu kosztuje śmieszne pieniądze i z tego też powodu byłam sceptycznie nastawiona co do jego działania. Na szczęście okazało się, że mazidło na mojej skórze sprawdza się rewelacyjnie :)
Wysoko w składzie znajduje się masło shea i olej arganowy, który z moją skórą i włosami zaprzyjaźnił się na dobre. Gliceryno mogłoby nie być.. jednak jest to produkt do ciała, więc już nie narzekam.
Krem ma bardzo intensywny, orientalny i ciepły zapach, gdyż główną rolę odgrywa tutaj argan. Raj dla nosa.
Koleją cechą, która postawiła go na moim piedestale jest działanie. Nawilżenie jest dla mnie na tyle wystarczające, że nie muszę smarować się codziennie :)
Jednak najbardziej zaskoczyła mnie jego szybkość wchłaniania się! Nie wierzyłam, że coś może tak szybko wchłonąć się w skórę. Cały proces trwa dosłownie 2 minuty i jako, że smaruję się po wieczornej kąpieli to nic nie klei mi się do piżamy :) Myślę, że osoby, które smarują się rano byłyby z niego mega zadowolone.
Dziewczynki, macie może porównanie tego produktu do kremu z masłem shea i kakao marki Isana? Opakowania są te same... nawet kolorystyka nie jest zmieniona.
Red Lipstick
, bo opakowania są takie same...
O, to ten balsam, który opisywałam u siebie na blogu, tyle, że ja mam jeszcze z wakacyjnej limitowanki. Nie wiedziałam, że wprowadzili je do regularnej sprzedaży :)
OdpowiedzUsuńNo i limitowanka się nazywała "Afrika" :)
UsuńJa jestem nieszczęśliwym człowiekiem bo u mnie nikt w DM nie bywa :(
OdpowiedzUsuńSam zapach orientu mnie okropnie kusi!
OdpowiedzUsuńJa używam właśnie ISANE, lada dzień będzie recenzja - zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńMusi mieć bardzo ciekawy zapach.
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie jednak ja rezygnuje już z 500 ml opakowań balsamów bo dla mnie ich zużywanie się strasznie ciągnie i jest monotonne :) chyba, że coś by naprawdę było świetne :)
OdpowiedzUsuńkurde bardzo fajny zakup sobie uczyniłaś :)
OdpowiedzUsuńwszelakie mazidła orientalne podbijają moje serce :)
OdpowiedzUsuńUżywanie kremu, który nie powoduje przyklejania się ubrań do ciała to skarb :D
OdpowiedzUsuńMam o tym zapachu balsam do rąk i również jest świetny. Z serii tych wielkich balsamów mam kokosowy i nie mogę go zużyć, za wielki jest. ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć możliwość przetestowania go :(.
OdpowiedzUsuńz balea marzy mi sie tyle produktow..
OdpowiedzUsuńMiałam Isane i była super. Faktycznie opakowanie trochę duże i długo się zużywa taki krem. Tego nie miałam, z powodu braku dostępu do DM.
OdpowiedzUsuńMnie kusi ten z Isany :)
OdpowiedzUsuńSame plusy... Ale mnie kusisz;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja z chęcią bym coś wypróbowała z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że produkty Balea cieszą się dobrą opinią :) a ja jeszcze żadnego nie miałam...
OdpowiedzUsuńPokazałabyś te 45 perełek co dziś w SH nabyłaś :D
miała przyjść w moim zamówieniu i jej brakło, a teraz jej chcę :PP
OdpowiedzUsuńOj, chętnie bym wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńTylko skład inny niż Isany, bo w niej nie ma parabenów i silikonów ;)
OdpowiedzUsuńNiuchałam, ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńCzy tam gdzie kupujesz kosmetyki Balea można płacić w złotówkach czy tylko w koronach?
OdpowiedzUsuńCo byś najbardziej polecała z Dm'u?
Oj kusi... Dobrze, że mam kogo poprosić o zakupy w Rzeszy :D
OdpowiedzUsuńmasła z isany nie miałam, nie lubię zapachu kakaowego w kosmetykach, więc nawet nie podchodzę do zakupu :) ale jak będę miała okazję, to sobie sprawie ten słój - szybkie wchłanianie to dla mnie duży plus!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńI dlaczego mnie kusisz??
OdpowiedzUsuńJa czekam na swoją paczkę z tymi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie próbowałam. :)
OdpowiedzUsuńOd niedawna mieszkam w Niemczech i mam sposobność używanie kosmetyków z Baleii. Jak narazie jestem najbardziej zadowolona z olejku do włosów. Gliss kur i syoss si przy nim chowają, pięknie pachnie i jest 10x bardziej wydajny.
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie na debiutujacapanidomu.blogspot.de i serdecznie pozdrawiam ;)
taki baniak to do konca zycia Ci starczy :P
OdpowiedzUsuńczemu nie ma produktów tej firmy w Polsce?! strasznie chciałabym je wypróbować a kupować na all się nie opłaca :/
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam tej Baley
OdpowiedzUsuńNie znam go, ani tego z Isany, ale ciekawostka z tymi opakowaniami!
OdpowiedzUsuń:( :(
OdpowiedzUsuńNie mam dostepu do kosmetykow firmy Balea a z Isany mam tylko odzywke, ktora zreszta juz wycofali (z olejkiem babassu).
Wyslij mi ten kremik :D
Alverde, Baleo! Dlaczego nie ma was w Polsce? ;(
OdpowiedzUsuńZrobie kiedyś napad na DM i kupię wszystko co się da z Balea :D
OdpowiedzUsuńAle duże opakowanie! :)
OdpowiedzUsuńA ja mam Balea w Polsce :) A kosmetyk warty uwagi :) Ponoć Isana też jest taka dobra :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma kosmetyków Balea w Polsce.
OdpowiedzUsuńA ja mam Baleę w Polsce :)
OdpowiedzUsuń