MÓJ SPOSÓB NA UPAŁY? CHŁODZĄCY ŻEL OD SAFIRY
Hello!
Przez te upały miałam ogromne problemy z zasypianiem. Jednak udało mi się znaleźć panaceum na te dolegliwości. Jest nim żel chłodzący z mentolem i kamforą, który w dość mocnym stopniu daje efekt mroźnego chłodzenia naszego ciała. Posmarowanie się nim po orzeźwiającym prysznicu daje dużą ulgę i ukojenie po przeżyciu dnia w temp. 36 stopni.
W 300 ml słoiczku znajdziemy niebieską galaretowatą maź, która intensywnie pachnie miętą. Podczas aplikacji nie sprawia żadnych trudności i nie zostawia na ciele tłustego filmu. Efekt chłodzenia jest dość długi, co jest dla mnie plusem, bo lubię takie doznania :D
Według producenta można stosować ją na zakwasy jak też w przypadku zmęczenia i napięcia mięśni spowodowanych stresem - tego nie wiem, bo nie mam, ani tego ani tego :)
Cena ok. 25 zl/300 ml :) jest nieziemsko wydajny! Dostępny TUTAJ
Pierwszy raz o tym słyszę, chyba pobiegnę po zakup (o ile znajdę gdzieś, bo nie napotkały tego moje oczy w drogeriach) :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu też nie dawno recenzja tego produktu. w ogóle Safira oferuje ciekawe rzeczy dla naszego ciała. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie.
Lubię chłodzące kosmetyki latem :)
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz takie cudo widzę, mógłby być fajny na zmęczone nogi. Ja po całym dniu w pracy niestety wieczorem nie mogę wyrobić, tym bardziej że jest teraz tak gorąco...tylko boję się kamfory. Mam na nogach pajączki i w rodzinie problem z żylakami, a kamfora na to tak nie za bardzo na to, szkoda...
OdpowiedzUsuńfajny wynalazek :)
OdpowiedzUsuńWg mnie jest świetny po treningach z Jillian Michaels - przynosi ulgę skatowanym mięśniom :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio zaczęłam smarować nim stopy, genialnie chłodzi w te upały :)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę, ale fajna sprawa :D
OdpowiedzUsuńO tak! Trzeba spróbować bo żyć nie mogę w nocy:C Nie mówiąc już o spaniu.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się na te upały :-)
OdpowiedzUsuńOOO chyba się skuszę;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam lody miętowe! moje ulubione zaraz koło kawowych :) zapach pewnie by mi przypadł do gustu.. choć takimi zimnymi żelami smarować się nie lubię brrr...
OdpowiedzUsuńna takie upaly to faktycznie zloty srodek !
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący produkt, tym bardziej przy obecnej pogodzie ;)
OdpowiedzUsuńSmarowałabym się codziennie, kilka razy dziennie. Ale na szczęście ten tydzień ma być umiarkowanie ciepły, lekkie ochłodzenie więc myślę, że narazie nie będzie mi potrzebny :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o czymś takim słyszę, a na te upały na pewno by się przydał ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńrecenzja bardzo zachęcająca! z chęcią bym się skusiła na ten produkt
OdpowiedzUsuńNa upały na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńDobra rzecz na upały, zdecydowanie przydatna, sama się o tym ostatnio przekonałam :)
OdpowiedzUsuńA w Szkocji taka zima, ze jakbym sie posmarowala takim zelem, to bym zamarla:D
OdpowiedzUsuńLeniuszku, zakwasów nie ma, bo sie leniuchuje na tej kanapie, co? :D
OdpowiedzUsuńJa mam teraz serum chlodzace, ale ogolnie nie lubie tego efektu. mam wrazenie, ze podskora mi zimno :D
Fajna rzecz... ale działa tylko na chwilę czy na dłużej ?? :)
OdpowiedzUsuńMoja mama również go strasznie poleca. Nie odrzuca cię jego zapach ?
OdpowiedzUsuńJest też bardzo dobry, gdy mam katar i nie mogę oddychać, wtedy smaruję się na klacie i jest o wiele lepiej :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńczyli coś pomiędzy żelem na ból mięśni a olejkiem na przeziębienie? chłodzenie kusi ale za bardzo bym się czuła jak w czasie chorowania na grypę.
OdpowiedzUsuń