ZAKUPASKI Z MAZIDEŁ :)
Jako, że dopiero moja skóra wariuje po użyciu toniku z alkoholem nie mogę ich używać. Po wcześniejszych zakupach z biochemii urody, postanowiłam przetestować więcej hydrolatów. Na mazidłach spodobało mi się to,iż mamy do wyboru różne pojemności. Ja wzięłam po 50 ml, a jak mi się któryś spodoba, to kupię go w większej wersji. Ceny ok 3,5 zł :). Postanowiłam również wspomóc olejowanie włosów i zakupiłam jedwab i keratynę.

Od lewej : Hydrolat z róży stulistnej - piękny różany zapach
Hydrolat z rumianku rzymskiego
Hydrolat oczarowy
Hydrolat cytrynowy
Keratyna hydrolizowana - śmierdzi
Jedwab hydrolizowany - śmierdzi
Od lewej : Hydrolat z róży stulistnej - piękny różany zapach
Hydrolat z rumianku rzymskiego
Hydrolat oczarowy
Hydrolat cytrynowy
Keratyna hydrolizowana - śmierdzi
Jedwab hydrolizowany - śmierdzi
Cudne zakupy:)
OdpowiedzUsuńJa kocham hydrolat oczarowy i nie wyobrazam sobie bez niego zycia.
OdpowiedzUsuńTen hydrolat z rozy rowniez jest interesujacy.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDla mnie keratyna pachnie jak sos sojowy:D Oczarowym jestem oczarowana, że tak powiem, świtnie sprawdza się na mojej skórze.
OdpowiedzUsuń